panu siedlerowi gdyby przypadkiem nie wygrał konkursu, proponuje stanowisko biletera, wszak to dyrektor bez przerwy zwraca uwagę i beszta publiczność, a to że źle się zachowuje, a to że jest za głośna, a to że jest mało elegancko ubrana itp, i do łba mu nie przychodzi że to ja zapłaciłem za bilet, że to dla mnie szarego widza państwo dotuje ten przybytek z jego pensją włącznie, a tak naprawdę jak chce się pracować w instytucji kultury to najpierw trzeba mieć trochę własnej
A to się osoba pisząca mocno p[omyliła kto ma kulturę. Czy ten kto wchodzi spóźniony na przedstawienie głośno się zachowując, mówiąc i przy tym przeszkadzając, czy ten kto je np paluszki, kabanosy podczas spektaklu. A może osobom które przyszły w brudnych podartych spodniach z powodu zakupu biletu należy się pobłażliwość? Ludzie przecież to TEATR miejsce wyjątkowe - tam powinno się umieć zachować kulturalnie. I uważam iż w porządku że często późno, ale jednak ktoś próbuje zwrócić uwagę widzowi ze to nie tutaj, ze to nie to miejsce na takie czy inne zachowanie.