Policjanci kryminalni z Elbląga pomogli wczoraj (4 maja) 24-letniemu mężczyźnie wydostać się... z wnętrza wersalki. Mężczyzna wszedł tam sam, aby ukryć się właśnie przed policjantami. 24-latek ma do „odsiedzenia” 15 dni aresztu za drobne kradzieże.
Wczoraj około godziny 10 przy ul. Kwiatowej wsparcia przy wejściu do mieszkania udzielili policjantom strażacy. Kryminalni z zespołu poszukiwań ustalili, że w jednym z mieszkań znajduje się 24-letni mężczyzna poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.
- Gdy stanęliśmy pod drzwiami, nie chciano nam ich otworzyć, a wiedzieliśmy, że wewnątrz znajduje się poszukiwany mężczyzna – mówi jeden z policjantów kryminalnych. – Wezwaliśmy strażaków i przy pomocy podnośnika dostałem się do wnętrza mieszkania – opowiada funkcjonariusz.
W pokoju na wersalce siedział mężczyzna i nie do końca umiał wyjaśnić, dlaczego nie otworzył policjantom drzwi. On nie był jednak poszukiwany. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić wersalkę, ponieważ domownik co rusz siadał na niej mówiąc,że nikogo więcej w mieszkaniu nie ma. Gdy policjanci otworzyli wersalkę, okazało się, że jest w niej zakleszczony 24-latek. Mężczyźnie trzeba było pomóc wydostać się z wnętrza mebla, ponieważ nie był w stanie zrobić tego o własnych siłach.
- Mężczyzna był zdeterminowany i ukrywał się tak, jakby miał do odsiadki co najmniej kilka lat – tłumaczy policjant. – Często z racji wykonywanej pracy spotykamy się z różnymi sposobami ukrycia się poszukiwanych. Schowanie się w wersalce nie jest zbyt oryginalne, bo kilka razy spotkałem się już z takim zachowaniem. Często osoba myśli, że może przeczeka, a my odpuścimy… Jak pokazuje praktyka, tak nie jest – kończy policjant.
Zatrzymany 24-latek trafił już do aresztu. Sąd zamienił mu niezapłaconą grzywnę na dni pozbawienia wolności. W areszcie spędzi teraz dwa tygodnie.
- Gdy stanęliśmy pod drzwiami, nie chciano nam ich otworzyć, a wiedzieliśmy, że wewnątrz znajduje się poszukiwany mężczyzna – mówi jeden z policjantów kryminalnych. – Wezwaliśmy strażaków i przy pomocy podnośnika dostałem się do wnętrza mieszkania – opowiada funkcjonariusz.
W pokoju na wersalce siedział mężczyzna i nie do końca umiał wyjaśnić, dlaczego nie otworzył policjantom drzwi. On nie był jednak poszukiwany. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić wersalkę, ponieważ domownik co rusz siadał na niej mówiąc,że nikogo więcej w mieszkaniu nie ma. Gdy policjanci otworzyli wersalkę, okazało się, że jest w niej zakleszczony 24-latek. Mężczyźnie trzeba było pomóc wydostać się z wnętrza mebla, ponieważ nie był w stanie zrobić tego o własnych siłach.
- Mężczyzna był zdeterminowany i ukrywał się tak, jakby miał do odsiadki co najmniej kilka lat – tłumaczy policjant. – Często z racji wykonywanej pracy spotykamy się z różnymi sposobami ukrycia się poszukiwanych. Schowanie się w wersalce nie jest zbyt oryginalne, bo kilka razy spotkałem się już z takim zachowaniem. Często osoba myśli, że może przeczeka, a my odpuścimy… Jak pokazuje praktyka, tak nie jest – kończy policjant.
Zatrzymany 24-latek trafił już do aresztu. Sąd zamienił mu niezapłaconą grzywnę na dni pozbawienia wolności. W areszcie spędzi teraz dwa tygodnie.
Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu