Prezydent Elbląga Witold Wróblewski po raz kolejny przedłożył na sesję Rady Miejskiej projekt uchwały w sprawie nadania wiaduktowi w ciągu ul. Lotniczej nazwy 100-lecia Odzyskania Niepodległości. Jednak po raz kolejny nie będzie on procedowany, bo przewodniczący rady Marek Pruszak nie ujął go w porządku obrad. Łamiąc tym samym prawo - jak twierdzi prezydent i dodaje: - Zresztą nie po raz pierwszy. Dopatruje się w tym działaniu "manifestacji politycznej".
Już podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej miała zapaść decyzja czy nowo budowany wiadukt w ciągu ul. Lotniczej będzie nosił nazwę 100-lecia Odzyskania Niepodległości. Witold Wróblewski uznał, że to świetny pomysł w roku rocznicowym. Takiego entuzjazmu nie podzielił poseł Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Wilk obecnie kandydat na prezydenta Elbląga). Jednak ostateczną decyzję i tak mają podjąć radni. Tylko muszą mieć szansę, a tej, póki co, nie widać.
- Na najbliższą sesję, 13 września, już po raz kolejny przedłożyłem projekt uchwały w sprawie nadania nazwy temu wiaduktowi „Wiadukt 100-lecia Odzyskania Niepodległości”, tak aby w listopadzie, kiedy elblążanie będą świętować tę ważną dla naszego narodu datę, ta nazwa już funkcjonowała - wyjaśnia prezydent Witold Wróblewski. - Niestety, złożony przeze mnie projekt nie został ujęty przez przewodniczącego rady Marka Pruszaka w porządku obrad. Tym samym został złamany statut miasta. Zgodnie z posiadaną przeze mnie opinią prawną - na mocy regulaminu Rady Miejskiej, który stanowi załącznik do statutu - przewodniczący zobowiązany jest wprowadzić dany projekt do porządku obrad na najbliższej sesji, jeśli wpłynął on do rady co najmniej 7 dni przed jej rozpoczęciem - wyjaśnia Witold Wróblewski. - Widocznie pan Marek Pruszak uważa, że jego prawo nie obowiązuje i jest ponad nie - zastanawia się prezydent i dodaje, że przewodniczący rady nie po raz pierwszy łamie przepisy: - Przypomnę choćby głosowania nad uchwałami, które uchylone zostały przez organy nadzorcze z uwagi na naruszenie prawa, w tym ostatnia uchwała w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej, czy uchwały absolutoryjne, które już po raz drugi są jawnym łamaniem prawa i manifestacją polityczną.
W sprawie uchwał absolutoryjnych, które były procedowany na czerwcowej sesji, ale bez koniecznej opinii komisji rewizyjnej, prezydent Witold Wróblewski zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego i wojewody warmińsko-mazurskiego Artura Chojeckiego, o upomnienie przewodniczącego Marka Pruszaka.
- Aktualnie trwa postępowanie, które prowadzi Regionalna Izba Obrachunkowa, a przewodniczący został wezwany do wyjaśnień w sprawie przyczyn braku opinii Komisji Regionalnej o wykonaniu budżetu za rok 2017 i wniosku Komisji w sprawie udzielenia bądź nieudzielenia absolutorium oraz przesłania wyciągu z protokołu sesji i informacji na temat uchwały w sprawie absolutorium - raportuje Witold Wróblewski. - Dziwię się więc, że po raz kolejny pan przewodniczący świadomie łamie prawo. Nasuwa się pytanie, czy radni PiS specjalnie czekają z nazwą [wiaduktu - red.], aby po ewentualnej wygranej nadać wiaduktowi własną? - zastanawia się prezydent Elbląga.
- Na najbliższą sesję, 13 września, już po raz kolejny przedłożyłem projekt uchwały w sprawie nadania nazwy temu wiaduktowi „Wiadukt 100-lecia Odzyskania Niepodległości”, tak aby w listopadzie, kiedy elblążanie będą świętować tę ważną dla naszego narodu datę, ta nazwa już funkcjonowała - wyjaśnia prezydent Witold Wróblewski. - Niestety, złożony przeze mnie projekt nie został ujęty przez przewodniczącego rady Marka Pruszaka w porządku obrad. Tym samym został złamany statut miasta. Zgodnie z posiadaną przeze mnie opinią prawną - na mocy regulaminu Rady Miejskiej, który stanowi załącznik do statutu - przewodniczący zobowiązany jest wprowadzić dany projekt do porządku obrad na najbliższej sesji, jeśli wpłynął on do rady co najmniej 7 dni przed jej rozpoczęciem - wyjaśnia Witold Wróblewski. - Widocznie pan Marek Pruszak uważa, że jego prawo nie obowiązuje i jest ponad nie - zastanawia się prezydent i dodaje, że przewodniczący rady nie po raz pierwszy łamie przepisy: - Przypomnę choćby głosowania nad uchwałami, które uchylone zostały przez organy nadzorcze z uwagi na naruszenie prawa, w tym ostatnia uchwała w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej, czy uchwały absolutoryjne, które już po raz drugi są jawnym łamaniem prawa i manifestacją polityczną.
W sprawie uchwał absolutoryjnych, które były procedowany na czerwcowej sesji, ale bez koniecznej opinii komisji rewizyjnej, prezydent Witold Wróblewski zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego i wojewody warmińsko-mazurskiego Artura Chojeckiego, o upomnienie przewodniczącego Marka Pruszaka.
- Aktualnie trwa postępowanie, które prowadzi Regionalna Izba Obrachunkowa, a przewodniczący został wezwany do wyjaśnień w sprawie przyczyn braku opinii Komisji Regionalnej o wykonaniu budżetu za rok 2017 i wniosku Komisji w sprawie udzielenia bądź nieudzielenia absolutorium oraz przesłania wyciągu z protokołu sesji i informacji na temat uchwały w sprawie absolutorium - raportuje Witold Wróblewski. - Dziwię się więc, że po raz kolejny pan przewodniczący świadomie łamie prawo. Nasuwa się pytanie, czy radni PiS specjalnie czekają z nazwą [wiaduktu - red.], aby po ewentualnej wygranej nadać wiaduktowi własną? - zastanawia się prezydent Elbląga.
A