Grupa zapaleńców, miłośników motoryzacji chwyci dziś (27 września) za szczotki, szpachelki i druciaki i rozpocznie czyszczenie T-34, czołgu-pomnika, który stoi na wzniesieniu przy ul. Armii Krajowej. Chcą zmyć z niego "rastamański" kamuflaż, by następnie pomalować na kolor ciemnozielony. Przed czołgiem umieszczona zostanie granitowa tablica z napisem takim, jak przed laty.
Czasy się zmieniły, tablica została "przygarnięta" zapewne przez kolekcjonerów metali kolorowych i zapewne sprzedana w punkcie skupu złomu, a sam czołg przybrał "rastamański" kamuflaż. Podczas kolejnych finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był symbolicznie licytowany i przechodził z rąk do rąk (symbolicznie, oczywiście).
Co jakiś czas słychać było – i z prawa, i z lewa – głosy, by pomnik przetopić, przestawić lub podrzucić muzealnikom. Najlepiej w innym mieście.
Podczas wczorajszej (26 września) sesji Rady Miejskiej Ryszard Klim (SLD) wskazywał na to, że czołg powinien zostać, ale kolor winien przybrać bardziej dla niego właściwy. Zdaniem radnego, kolorowe bohomazy ośmieszają elblążan w oczach gości i turystów.
Radny Klim spóźnił się nieco ze swoją interpelacją, bo już w sierpniu br. prezydent Jerzy Wilk wyraził zgodę na to, by grupa miłośników motoryzacji zrobiła porządek z T-34.
- Ten pomnik kiedyś coś symbolizował i jest nierozerwalnie związany z naszym miastem, pozostać więc powinien. Często jednak spotykałem się z pytaniami różnych osób przyjeżdżających do Elbląga: Co to jest? Czemu został przemalowany? - mówi Krzysztof Nowacki, miłośnik motoryzacji (na co dzień oficer prasowy KMP w Elblągu). - Wspólnie z kolegami, którzy interesują się starymi motocyklami, wpadliśmy na pomysł, by czołg pomalować na stonowany kolor i umieścić przed nim – jak to było przed laty – tablicę informacyjną. Podczas rozmowy z prezydentem Jerzy Wilkiem o utworzeniu w Elblągu muzeum motoryzacji poruszyłem i tę kwestię – kontynuuje Nowacki. - Prezydent stwierdził, że nie widzi przeszkód, byśmy zadbali o przywrócenie estetycznego wizerunku T-34.
Kilku młodych mężczyzn chwyci więc dziś za szczotki i druciaki i rozpocznie prace przygotowawcze. Na własny koszt kupili farbę i zamówili granitową tablicę, na której widnieje napis: "Symbol walki 1. Warszawskiego Pułku Czołgów im. Bohaterów Westerplatte hitlerowskim najeźdźcą".
- W sumie wydaliśmy kilkaset złotych, ale to nie o pieniądze tu chodzi – zapewnia Krzysztof Nowacki. - Bardziej o zainteresowanie pomnikiem, który może być atrakcją Elbląga. To zwyczajna akcja elblążan, w którą niekoniecznie trzeba mieszać politykę – zaznacza. - Zachęcamy też innych do podobnych inicjatyw. Pasjonatów w mieście nie brakuje. Zauważyliśmy to organizując w Ratuszu Staromiejskim wystawę zabytkowych motocykli - wskazuje Nowacki. - Odwiedziło ją ponad 2 tysiące osób. Wielu z sentymentem oglądało nasze, odrestaurowane pojazdy, które przypominały im dzieciństwo czy młodość.
Miłośnicy motoryzacji podkreślają, że ich praca ma na celu jedynie estetyzację pomnika, a nie jego kapitalny remont.
- Czołg zostanie oczyszczony i pomalowany na kolor ciemnozielony z czarnymi elementami – zapowiada Krzysztof Nowacki. - Chodzi po prostu o to, by nie straszył. Być może po okresie zimowym okaże się, że wymaga konserwacji i poważniejszych nakładów - wówczas pomoc każdego, także zainteresowanie radnych, będzie mile widziana.
Zobacz jak pracowali w piątek, 27 września.
Telewizja Elbląska, w ramach cyklu "Z głębokich archiwów", przypomniała 7 maja 1976 r., czyli dzień, w którym T-34 stanął na wzniesieniu w okolicy Al. Generała Świerczewskiego. Zobacz materiał filmowy