- Walczymy o to, by było więcej kobiet w polityce, żeby kobiety miały równe prawa we wszystkich aspektach życia, żeby płace kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach były równe. Bardzo ważne jest też to, by kobiety mogły decydować o tym, ile i kiedy chcą mieć dzieci – mówiła dziś (7 października) Małgorzata Prokop-Paczkowska, liderka listy Zjednoczonej Lewicy w naszym okręgu.
Wyścig wyborczy nabiera tempa. Dziś (7 października) w Elblągu z dziennikarzami spotkali się kandydaci Zjednoczonej Lewicy. Mowa była o kobietach.
- My, jako Twój Ruch, od 5 lat w swoim programie stawiamy na bardzo wysokim miejscu równość kobiet i mężczyzn – mówiła liderka listy Zjednoczonej Lewicy w naszym okręgu, Małgorzata Prokop-Paczkowska. - Walczymy o to, by było więcej kobiet w polityce, żeby kobiety miały równe prawa we wszystkich aspektach życia, żeby płace kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach były równe. Bardzo ważne jest też to, by kobiety mogły decydować o tym, ile i kiedy chcą mieć dzieci. To nasz wkład w program Zjednoczonej Lewicy.
Mówiła też o tym, że antykoncepcja oraz aborcja powinny być dostępne bezpłatnie dla wszystkich kobiet. I o tym, co, jak się okazało jest dyskusyjne nawet w szeregach Zjednoczonej Lewicy – o urlopie tacierzyńskim.
- Chcemy, by mężczyźni brali urlopy rodzicielskie i by część tego urlopu była obowiązkowa do wykorzystania – wskazywała Małgorzata Prokop-Paczkowska.
- Trzeba się zastanowić, na ile jesteśmy przygotowani, by w sposób bezwzględny i ustawowy wymuszać urlop tacierzyński – to zdanie Władysława Mańkuta. - Dane statystyczne pokazują, że od czasu, gdy jest taka możliwość, niewielki procent kobiet decyduje się na powierzenie opieki nad swoim dzieckiem mężczyźnie.
- Ale z czego to wynika? Przede wszystkim z tego, że kobiety zarabiają mniej – ripostowała Małgorzata Prokop-Paczkowska.
Władysław Mańkut bronił swoich racji: - To z jednej strony kwestia kulturowa, z drugiej zaś poczucia więzi macierzyńskiej. W tym zakresie bezwzględne regulacje prawne mogą zrobić więcej szkody niż pożytku.
Dalej było o parytetach, których – jak wskazała liderka listy Zjednoczonej Lewicy – kobiety ustawowo nie mają: - Byłby, gdyby proporcje wynosiły 50 na 50. Na liście z okręgu nr 34 udało się i kobiety mają sześć miejsc. Postępy kulturowe więc są, ale z równouprawnieniem jest ciągle problem.
W spotkaniu wziął udział również Wincenty Przyborowski, który wytykał rządowi niewywiązywanie się z obietnic złożonych służbom mundurowym m.in. żołnierzom i strażakom. Ci ostatni prowadzą ogólnopolską akcję protestacyjną.
Padło też pytanie o wizytę w naszym mieście kandydatki Zjednoczonej Lewicy na premiera, Barbary Nowackiej. - Nie wiadomo kiedy, bo kalendarz jest tworzony, ale przyjedzie - zapewniała Małgorzata Prokop-Paczkowska.
- My, jako Twój Ruch, od 5 lat w swoim programie stawiamy na bardzo wysokim miejscu równość kobiet i mężczyzn – mówiła liderka listy Zjednoczonej Lewicy w naszym okręgu, Małgorzata Prokop-Paczkowska. - Walczymy o to, by było więcej kobiet w polityce, żeby kobiety miały równe prawa we wszystkich aspektach życia, żeby płace kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach były równe. Bardzo ważne jest też to, by kobiety mogły decydować o tym, ile i kiedy chcą mieć dzieci. To nasz wkład w program Zjednoczonej Lewicy.
Mówiła też o tym, że antykoncepcja oraz aborcja powinny być dostępne bezpłatnie dla wszystkich kobiet. I o tym, co, jak się okazało jest dyskusyjne nawet w szeregach Zjednoczonej Lewicy – o urlopie tacierzyńskim.
- Chcemy, by mężczyźni brali urlopy rodzicielskie i by część tego urlopu była obowiązkowa do wykorzystania – wskazywała Małgorzata Prokop-Paczkowska.
- Trzeba się zastanowić, na ile jesteśmy przygotowani, by w sposób bezwzględny i ustawowy wymuszać urlop tacierzyński – to zdanie Władysława Mańkuta. - Dane statystyczne pokazują, że od czasu, gdy jest taka możliwość, niewielki procent kobiet decyduje się na powierzenie opieki nad swoim dzieckiem mężczyźnie.
- Ale z czego to wynika? Przede wszystkim z tego, że kobiety zarabiają mniej – ripostowała Małgorzata Prokop-Paczkowska.
Władysław Mańkut bronił swoich racji: - To z jednej strony kwestia kulturowa, z drugiej zaś poczucia więzi macierzyńskiej. W tym zakresie bezwzględne regulacje prawne mogą zrobić więcej szkody niż pożytku.
Dalej było o parytetach, których – jak wskazała liderka listy Zjednoczonej Lewicy – kobiety ustawowo nie mają: - Byłby, gdyby proporcje wynosiły 50 na 50. Na liście z okręgu nr 34 udało się i kobiety mają sześć miejsc. Postępy kulturowe więc są, ale z równouprawnieniem jest ciągle problem.
W spotkaniu wziął udział również Wincenty Przyborowski, który wytykał rządowi niewywiązywanie się z obietnic złożonych służbom mundurowym m.in. żołnierzom i strażakom. Ci ostatni prowadzą ogólnopolską akcję protestacyjną.
Padło też pytanie o wizytę w naszym mieście kandydatki Zjednoczonej Lewicy na premiera, Barbary Nowackiej. - Nie wiadomo kiedy, bo kalendarz jest tworzony, ale przyjedzie - zapewniała Małgorzata Prokop-Paczkowska.
A