Co dalej z budową toru łyżwiarsko-wrotkarskiego przy ul. Agrykola? Tego nie wie nikt. To nie tylko wyścig z czasem, ale przede wszystkim z pogodą. Do zabetonowania toru potrzebnych jest kilka dni bez opadów.
- Jesteśmy uzależnieni od pogody. Z prognoz długoterminowych, jakie mamy wynika, że sprzyjające warunki będą pomiędzy 14 a 17 grudnia – mówi pracownik firmy Es Borowo, lidera konsorcjum budującego tor łyżwiarsko-wrotkarski przy ul. Agrykola. Druga z firm tworzących konsorcjum – Protel - swoją część prac już wykonała. - Jako partner konsorcjum jesteśmy odpowiedzialni wyłącznie za zakres elektryczny, który wykonaliśmy zgodnie z terminem umownym – wyjaśnia Tomasz Kopacz z firmy Protel.
Najpilniejszą sprawą jest wylanie betonu na tor. By przeprowadzić te prace, temperatura musi być dodatnia, przez dwa dni nie może też padać. Dziś na torze trwają prace przed próbą mrożenia toru. Jeżeli wypadnie pozytywnie i pogoda pozwoli, to betonowanie się odbędzie. A jeżeli nie? Wykonawca i urzędnicy będą musieli czekać na kolejne sprzyjające „okno pogodowe”.
Urzędnicy zapewniają, że są w stałym kontakcie z firmą odpowiedzialną za budowę toru. Tylko że niewiele z tego wynika. Tor powinien być oddany do użytku 31 października i to był już drugi termin zakończenia prac. Od 1 listopada bije licznik kar dla wykonawcy – 25 tys. zł za każdy dzień opóźnienia (na dzisiaj to już prawie milion złotych). Nie wiadomo, jak ta wyliczanka się zakończy. Na wczorajszym spotkaniu wiceprezydenta Janusza Nowaka z wykonawcą, jak się dowiedzieliśmy, tematu kar nie poruszano, ale prezydent zapowiada, że tematu nie odpuści.
Tor łyżwiarsko-wrotkarski „Kalbar” im. Kazimierza Kalbarczyka miał kosztować miasto 5,1 mln zł. W tej kwocie mieszczą się dotacje Ministerstwa Sportu i Turystyki (milion zł) oraz Urzędu Marszałkowskiego (0,5 mln zł). Urzędnicy ratusza twierdzą, że pieniądze z dotacji nie są zagrożone, bo miasto wystąpi do urzędów o przedłużenie okresu rozliczenia tych środków.
Kiedy będzie można pojeździć po torze? Nie wiadomo. Ogólnopolskie Zawody Dzieci, które miały się odbyć w dniach 28-29 grudnia, zostały przeniesione na inny termin. Łyżwiarzom pozostaje czekać...
Najpilniejszą sprawą jest wylanie betonu na tor. By przeprowadzić te prace, temperatura musi być dodatnia, przez dwa dni nie może też padać. Dziś na torze trwają prace przed próbą mrożenia toru. Jeżeli wypadnie pozytywnie i pogoda pozwoli, to betonowanie się odbędzie. A jeżeli nie? Wykonawca i urzędnicy będą musieli czekać na kolejne sprzyjające „okno pogodowe”.
Urzędnicy zapewniają, że są w stałym kontakcie z firmą odpowiedzialną za budowę toru. Tylko że niewiele z tego wynika. Tor powinien być oddany do użytku 31 października i to był już drugi termin zakończenia prac. Od 1 listopada bije licznik kar dla wykonawcy – 25 tys. zł za każdy dzień opóźnienia (na dzisiaj to już prawie milion złotych). Nie wiadomo, jak ta wyliczanka się zakończy. Na wczorajszym spotkaniu wiceprezydenta Janusza Nowaka z wykonawcą, jak się dowiedzieliśmy, tematu kar nie poruszano, ale prezydent zapowiada, że tematu nie odpuści.
Tor łyżwiarsko-wrotkarski „Kalbar” im. Kazimierza Kalbarczyka miał kosztować miasto 5,1 mln zł. W tej kwocie mieszczą się dotacje Ministerstwa Sportu i Turystyki (milion zł) oraz Urzędu Marszałkowskiego (0,5 mln zł). Urzędnicy ratusza twierdzą, że pieniądze z dotacji nie są zagrożone, bo miasto wystąpi do urzędów o przedłużenie okresu rozliczenia tych środków.
Kiedy będzie można pojeździć po torze? Nie wiadomo. Ogólnopolskie Zawody Dzieci, które miały się odbyć w dniach 28-29 grudnia, zostały przeniesione na inny termin. Łyżwiarzom pozostaje czekać...
Sebastian Malicki