Dziś w nocy firma organizująca widowiska plenerowe rozstawiła na terenie miasta około 60 reklam. Pilśniowe tablice oklejone plakatami umieszczone zostały w pasie drogowym bez zezwolenia. - Zaczęły się wakacje i znowu wraca sprawa nielegalnych reklam i plakatów - mówi komendant Straży Miejskiej Jan Korzeniowski.
- Funkcjonariusze Straży Miejskiej, zgodnie z obowiązującym prawem, muszą nakłonić właściciela nielegalnie reklamującej się firmy do usunięcia stojaków z plakatami i ewentualnego uprzątnięcia miejsc, w których zostały one umieszczone. Wykroczenie to karane jest mandatem w wysokości 500 zł lub w przypadku odmówienia jego przyjęcia, postępowaniem przed sądem grodzkim - mówi Jan Korzeniowski.
Ale to nie koniec, ponieważ Zarząd Dróg UM, który zarządza miejskimi ulicami i skrzyżowaniami, także jest zobligowany do przeprowadzenia własnego postępowania administracyjnego, które może zakończyć się nałożeniem kolejnej kary. A to dlatego, że umieszczanie reklam w pasie drogowym stwarza niebezpieczeństwo dla kierujących i pieszych.
Jak mówi komendant Jan Korzeniowski: - Sprawa nielegalnych reklam, plakatów czy ulotek wraca jak bumerang. Te nielegalne najczęściej umieszczane są nocą przez wynajętych ludzi. Naklejają oni plakaty czy ulotki gdzie popadnie: na rynnach, słupach, drzwiach, przystankach czy skrzynkach trafostacji. A prawo wyraźnie mówi, że trzeba mieć zezwolenie właściciela takiego miejsca. Jeśli tak nie jest, to osoba czy firma zlecająca ponosi karę i jest zobowiązana do sprzątnięcia po sobie.
I choć sprawa nielegalnego plakatowania jest nagłaśniana od dawna, to ciągle znajdują się nowi sprawcy tego wykroczenia. Być może sprzyja im pobłażliwość sądów grodzkich , które rzadko sięgają po dotkliwe kary.
A przed nami kampania samorządowa. To się dopiero zacznie!
Ale to nie koniec, ponieważ Zarząd Dróg UM, który zarządza miejskimi ulicami i skrzyżowaniami, także jest zobligowany do przeprowadzenia własnego postępowania administracyjnego, które może zakończyć się nałożeniem kolejnej kary. A to dlatego, że umieszczanie reklam w pasie drogowym stwarza niebezpieczeństwo dla kierujących i pieszych.
Jak mówi komendant Jan Korzeniowski: - Sprawa nielegalnych reklam, plakatów czy ulotek wraca jak bumerang. Te nielegalne najczęściej umieszczane są nocą przez wynajętych ludzi. Naklejają oni plakaty czy ulotki gdzie popadnie: na rynnach, słupach, drzwiach, przystankach czy skrzynkach trafostacji. A prawo wyraźnie mówi, że trzeba mieć zezwolenie właściciela takiego miejsca. Jeśli tak nie jest, to osoba czy firma zlecająca ponosi karę i jest zobowiązana do sprzątnięcia po sobie.
I choć sprawa nielegalnego plakatowania jest nagłaśniana od dawna, to ciągle znajdują się nowi sprawcy tego wykroczenia. Być może sprzyja im pobłażliwość sądów grodzkich , które rzadko sięgają po dotkliwe kary.
A przed nami kampania samorządowa. To się dopiero zacznie!
Mira Stankiewicz - Telewizja Elbląska