UWAGA!

Nielegalny pobór prądu to też kradzież

 Elbląg, Nielegalny pobór prądu to też kradzież
fot. policja (arch. portEl.pl)

Na policję trafiają sprawy dotyczące kradzieży prądu. Od początku roku do elbląskiej komendy wpłynęło 10 takich spraw. Scenariusz zwykle jest podobny. Podczas odczytów licznika lub kontroli przez operatora sieci zostaje wykryte nielegalne przyłącze. Sprawa zgłaszana jest wtedy na policję a postępowanie toczy się tak samo jak w przypadku sprawcy kradzieży.

W tym jednak przypadku jest to przestępstwo bez względu na wartość poniesionych strat. Przestępstwa kradzieży energii elektrycznej mają miejsce zarówno w mieście, jak i na terenach wiejskich, zarówno w wolnostojących domach, jak i mieszkaniach budynków wielorodzinnych. Poza tym, sprawcami mogą być zarówno osoby, które dopuszczają się tego procederu z biedy, jak i osoby zamożne, które w ten sposób chcą „oszczędzić” na rachunkach. - W prowadzonych sprawach spotkałem się z przypadkiem, gdzie straty spowodowane kradzieżą energii przekroczyły 80 tys. złotych – mówi policjant z Wydziału Zwalczania Przestępczości Gospodarczej elbląskiej komendy. – Z reguły, uśredniając, są to kwoty około 20 tysięcy złotych. Należy pamiętać, że nierzadko proceder ten trwa kilka lat. W jednym z przypadków, który został wykryty, przewód zasilający garaż, został poprowadzony pod asfaltową drogą. Oznaczało to, że nielegalne przyłącze, właściciel garażu wykonał jeszcze przed budową drogi.
       „Z częściowym pominięciem układu pomiarowego” – w policyjnej nomenklaturze oznacza to taki rodzaj kradzieży, gdzie część instalacji biegnie przez licznik energii, a inna część zasilająca np. energochłonne odbiorniki jest poza układem pomiarowym. - Mieliśmy zgłoszenie od operatora energetycznego o wykryciu przez niego takiego przyłącza w domu w jednej z podelbląskich miejscowości – tłumaczy policjant operacyjny wydziału PG. – Elektrykom zajęło około trzech godzin sprawdzenie instalacji i wykrycie tej, z której odbywa się nielegalny pobór.
       Zdarza się, że właściciel domu czy mieszkania planuje kradzież energii już na etapie budowy domu czy tworzeniu instalacji elektrycznej. Pewne zabiegi już wtedy są czynione tak, aby podłączyć się nielegalnie do źródła zasilania i nie płacić za zużytą energię elektryczną. Ta zwykle jest zużywana do zasilania ogrzewania, oświetlenia, a także zasilania urządzeń, które mają znaczny pobór energii. Od początku roku do elbląskiej komendy policji wpłynęło 10 takich zgłoszeń. Większość z nich zakończyła się zarzutami, część spraw jest jeszcze w prowadzeniu. Traktowane są one jako kradzież i grozi za nie kara do 5 lat pozbawiania wolności.
      
podkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • nielegalny to będzie podatek na TVPis
  • Gdyby te wszystkie śmieszne marionetkowe rządy w końcu przestały przeszkadzać obywatelom - wówczas nie byłoby potrzeby kradzenia prądu, bo większość ludzi w ten czy inny sposób produkowałaby go sobie sama, jak to powoli ma już miejsce na tym "zgniłym zachodzie".
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    1
    PolskiAnarchista(2016-04-21)
  • "zostaje wykryte nielegalne przyłącze. Sprawa zgłaszana jest wtedy na policję " To typowe kłamstwo policji dla potrzeb tego artykułu i haniebnej propagandy. Najpierw Energa czy inny operator wysyła swoich windykatorów a ci są odpowiednio wyszkoleni w zastraszaniu wie jak brutalny komornik
  • A co z łobuzerią kradnąca np. moje dane z komputera. .OKRADAJĄCYCH KONTO BANKOWE, jakoś ich się nie ściga ! Co, mała szkodliwość czynu, czy nieudolność prawa !!! ???
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    muzyk64(2016-04-22)
  • Handel danymi jest powszechny w policji. Żeby sprawdzić człowieka na bębnie trzeba się niby zalogować i być na służbie ale to fikcja i kolega poprosi na szczekawce bez przyczyny. Każdy kto ma wtyki ma wszystkie dane i wyczyści ślady. NIK dopiero nad tym pracuje ale skala patologii jest ogromna.
Reklama