Zapadający zmrok oraz prawdopodobnie nieuwaga kierowcy była przyczyną tragicznego potrącenia w Rychlikach. Kierowca autobusu niechcący najechał na pijanego 54-latka. Mężczyzna zginął na miejscu.
Do tragicznego w skutkach potrącenia doszło 23 września przed godz. 20. Początkowo nie udało się ustalić sprawcy.
- Mężczyzna, który szedł prawą stroną drogi, został najechany przez nieznany wtedy pojazd - wyjaśnia Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - 54-letni mężczyzna zginął na miejscu, a kierowca odjechał z miejsca wypadku. Policjanci z Pasłęka weryfikowali kolejne przyjęte wersje śledztwa. Typując ewentualnych sprawców, dotarli do kierowcy autobusu - mieszkańca gminy Rychliki. Mężczyzna dobrowolnie udostępnił pojazd do oględzin, złożył również zeznania w tej sprawie. Na autobusie w okolicy tylnego koła widoczne były niewielkie uszkodzenia oraz brunatno-czerwone plamy. Kierowca nie wykluczył, że niechcący najechał na mężczyznę.
Okoliczności wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek. Kierowca autobusu podwiózł bowiem 54-latka pod dom. Mężczyzna był w stanie skrajnego upojenia alkoholowego i niewykluczone, że tracąc równowagę wpadł pod koła autobusu. Nieświadomy niczego kierowca odjechał. Później zaangażował się nawet w poszukiwania potencjalnego sprawcy potrącenia, nie wiedząc, że to jego autobus prawdopodobnie przejechał pijanego mężczyznę. Pasłęccy policjanci w dalszym ciągu badać będą tę sprawę. Pomóc im w tym mają ekspertyzy wykonane przez biegłych sądowych.
- Mężczyzna, który szedł prawą stroną drogi, został najechany przez nieznany wtedy pojazd - wyjaśnia Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - 54-letni mężczyzna zginął na miejscu, a kierowca odjechał z miejsca wypadku. Policjanci z Pasłęka weryfikowali kolejne przyjęte wersje śledztwa. Typując ewentualnych sprawców, dotarli do kierowcy autobusu - mieszkańca gminy Rychliki. Mężczyzna dobrowolnie udostępnił pojazd do oględzin, złożył również zeznania w tej sprawie. Na autobusie w okolicy tylnego koła widoczne były niewielkie uszkodzenia oraz brunatno-czerwone plamy. Kierowca nie wykluczył, że niechcący najechał na mężczyznę.
Okoliczności wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek. Kierowca autobusu podwiózł bowiem 54-latka pod dom. Mężczyzna był w stanie skrajnego upojenia alkoholowego i niewykluczone, że tracąc równowagę wpadł pod koła autobusu. Nieświadomy niczego kierowca odjechał. Później zaangażował się nawet w poszukiwania potencjalnego sprawcy potrącenia, nie wiedząc, że to jego autobus prawdopodobnie przejechał pijanego mężczyznę. Pasłęccy policjanci w dalszym ciągu badać będą tę sprawę. Pomóc im w tym mają ekspertyzy wykonane przez biegłych sądowych.
A