Pospolity i silnie związany ze środowiskiem człowieka o wyglądzie trudnym do pomylenia z jakimkolwiek innym grzybem. Żółciak siarkowy to huba porastająca najczęściej drzewa w parkach, ogrodach, na cmentarzach, czy w przydrożnych alejach. Można go zaobserować na terenach wokół Elbląga.
Jego owocniki o pomarańczowo - żółtym kolorze, rosnące w skupisku, w początkowej fazie wzrostu są mięsiste i wilgotne. Z czasem drewnieją.
- Grzyb ten uznawany jest przez ogrodników, leśników czy właścicieli przydomowych ogródków za groźnego niszczyciela, ze względu na to, że chętnie atakuje nie tylko stare próchniejące drzewa, ale i poraża także te zdrowe - tłumaczy Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. - Jego grzybnia początkowo rozrasta się we wnętrzu pnia powodując jego zgniliznę. Z czasem drewno całkowicie murszeje co powoduje, że pień wewnątrz staje się pusty, a drzewo stopniowo zamiera.
Jak dodaje leśnik takie drzewa stają się niebezpieczne ze względu na to, że mogą bardzo łatwo przewrócić się pod wpływem wiatru lub śniegu. To jednak ma również i swoje plusy.
- Powstające w wyniku działalności tego grzyba dziuple chętnie zasiedlane są przez owady rozmnażające się w próchniejącym drewnie, ptaki czy wykorzystywane są jako magazyny żywności czy miejsca rozrodu przez wiewiórki i inne drobne ssaki żyjące w lesie – mówi Jan Piotrowski.
Żółciak siarkowy uważany jest za grzyba jadalnego, ale uwaga tylko po odpowiednim i umiejętnym przygotowaniu.
- Uważa się, że owocniki tego grzyba są jadalne tylko w momencie, gdy są młode, kilkudniowe, zbierane z odpowiednich drzew. Pozyskane z cisów czy robinii mogą być trujące - tłumaczy leśnik. - W dawnych czasach żółciaki miały także zastosowanie praktyczne. Indianie po odpowiednim przygotowaniu wykorzystywali je jako żółty barwnik do tkanin. Po wysuszeniu i starciu były też cenione jako dobry materiał do krzesania ognia przy pomocy krzesiwa.
- Grzyb ten uznawany jest przez ogrodników, leśników czy właścicieli przydomowych ogródków za groźnego niszczyciela, ze względu na to, że chętnie atakuje nie tylko stare próchniejące drzewa, ale i poraża także te zdrowe - tłumaczy Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. - Jego grzybnia początkowo rozrasta się we wnętrzu pnia powodując jego zgniliznę. Z czasem drewno całkowicie murszeje co powoduje, że pień wewnątrz staje się pusty, a drzewo stopniowo zamiera.
Jak dodaje leśnik takie drzewa stają się niebezpieczne ze względu na to, że mogą bardzo łatwo przewrócić się pod wpływem wiatru lub śniegu. To jednak ma również i swoje plusy.
- Powstające w wyniku działalności tego grzyba dziuple chętnie zasiedlane są przez owady rozmnażające się w próchniejącym drewnie, ptaki czy wykorzystywane są jako magazyny żywności czy miejsca rozrodu przez wiewiórki i inne drobne ssaki żyjące w lesie – mówi Jan Piotrowski.
Żółciak siarkowy uważany jest za grzyba jadalnego, ale uwaga tylko po odpowiednim i umiejętnym przygotowaniu.
- Uważa się, że owocniki tego grzyba są jadalne tylko w momencie, gdy są młode, kilkudniowe, zbierane z odpowiednich drzew. Pozyskane z cisów czy robinii mogą być trujące - tłumaczy leśnik. - W dawnych czasach żółciaki miały także zastosowanie praktyczne. Indianie po odpowiednim przygotowaniu wykorzystywali je jako żółty barwnik do tkanin. Po wysuszeniu i starciu były też cenione jako dobry materiał do krzesania ognia przy pomocy krzesiwa.
mw