Pierwsza sesja nowej Rady Miejskiej za nami. Miała ona wymiar raczej symboliczny, ale była również okazją do tego, aby poznać debiutantów. Wśród 22 radnych, którzy dziś (1 lipca) złożyli ślubowanie, znalazło się pięć osób, które po raz pierwszy będą sprawowały mandat.
Jest ich sześcioro. Związani z różnymi środowiskami, do Rady Miejskiej wnoszą wiele lat doświadczeń zawodowych. Dziś (1 lipca) pięcioro z nich ślubowało "swoje obowiązki sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro gminy i jej mieszkańców".
Nie boję się wyzwań
– Myślę, że najbardziej bliska mi jest ta część, która dotyczy służby zdrowia w naszym mieście, to taki priorytet, który sobie przyjąłem. Jeśli chodzi o resztę to każda rzecz, która będzie na plus dla elbląskiej społeczności, jestem otwarty na wszelkie konsultacje – mówił Michał Missan, radny z ramienia Platformy Obywatelskiej, koordynator Działu Ratownictwa Medycznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, a także doktorant Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego. – Wydaje mi się, że swojej strony mogę wiele zaproponować miastu, nigdy nie bałem się wyzwań i myślę, że i tutaj dam sobie radę.
To jest gra zespołowa
– Jestem nowicjuszem w Radzie Miasta, dlatego też dziękuję wyborcom za zaufanie, ponieważ można powiedzieć, że głosując na osobę, która dotychczas nie funkcjonowała w strukturach aparatu władzy miejskiej ryzykowali zmarnowaniem głosu. Mam nadzieję, że ich nie zawiodę i wniosę swoje kompetencje do Rady Miasta. Moimi „naturalnymi” sprawami, którymi bym się zajmował byłyby te budżetowe, ponieważ przez wiele lat zajmowałem się w praktyce finansami, a także uczyłem o nich studentów. Interesują mnie także sprawy gospodarcze, strategiczne czy inwestycyjne – mówił Henryk Gawroński, również radny Platformy Obywatelskiej, doktor nauk ekonomicznych, wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej oraz Elbląskiej Uczelni Humanistyczno- Ekonomicznej. – Działanie w Radzie Miejskiej to gra zespołowa, zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystko będzie bezpośrednio zależało ode mnie, należy budować koalicję wokół problemów, a także konsultować ze społeczeństwem sprawy, które ich dotyczą bezpośrednio.
Nie obiecujmy złotych żyrandoli
– Nie boję się odpowiedzialności, od 2004 r. sprawuję funkcję prezesa spółdzielni [Spółdzielnia Mieszkaniowa Zrzeszeni przy ul. Chełmońskiego – red.], tam też pojawiały się różne sprawy, które spowodowały odwołanie poprzednich jej władz, wystartowałem w konkursie i od dziewięciu lat pełnię tę funkcję. W spółdzielczości panuje demokracja, co roku odbywają się walne zgromadzenia i członkowie mają prawo wyrazić swoją opinię, czy zarząd spełnia ich oczekiwania czy nie – mówił Adam Basiukiewicz, radny z ramienia KWW Witolda Wróblewskiego. – Interesują mnie sprawy związane z gospodarką komunalną, chciałbym mieć wpływ na koszty jakie ponosimy w naszych zasobach mieszkaniowych. Miasto jest dla ludzi, a nie ludzie dla miasta, trzeba o tym pamiętać, niezależnie od sprawowanej funkcji. Dziś należy zwrócić uwagę na budżet, miastu grozi zarząd komisaryczny, w związku z tym będzie trzeba podjąć decyzje niepopularne, ale je konsultować, nie można jednak obiecywać „złotych żyrandoli”, miasta nie stać na takie wydatki i na wszystkie nasze zachcianki. Należy mieć świadomość, że aby coś zrobić trzeba mieć ku temu środki, a jeśli ich nie ma trzeba będzie zacisnąć pasa.
Na rzecz oświaty
Nie udzielę odpowiedzi
W gronie „nowicjuszy” jest również Jolanta Janowska, radna Prawa i Sprawiedliwości. Z wykształcenia pedagog. Ukończyła również podyplomowe studia z oligofrenopedagogiki. Od 1986 r. pracuje jako nauczyciel w Specjalnym Ośrodku Szkolno- Wychowawczym nr 1, od 2004 r. wykłada w Szkole Wyższej im. B. Jańskiego.
Niestety, nie wiadomo, czym chciałaby się zajmować w w Radzie Miejskiej bowiem odmówiła udzielenia odpowiedzi.
W dzisiejszej sesji Rady Miejskiej nie wzięła udziału Małgorzata Adamowicz (PiS) - również debiutantka. Radny Marek Pruszak wyjaśniał, że nie zdecydowała ona jeszcze czy będzie pełniła swój mandat, bo póki co, jest wicedyrektorem Szkoły Podstawowej nr 14 w Elblągu.
Nie boję się wyzwań
– Myślę, że najbardziej bliska mi jest ta część, która dotyczy służby zdrowia w naszym mieście, to taki priorytet, który sobie przyjąłem. Jeśli chodzi o resztę to każda rzecz, która będzie na plus dla elbląskiej społeczności, jestem otwarty na wszelkie konsultacje – mówił Michał Missan, radny z ramienia Platformy Obywatelskiej, koordynator Działu Ratownictwa Medycznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, a także doktorant Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego. – Wydaje mi się, że swojej strony mogę wiele zaproponować miastu, nigdy nie bałem się wyzwań i myślę, że i tutaj dam sobie radę.
To jest gra zespołowa
– Jestem nowicjuszem w Radzie Miasta, dlatego też dziękuję wyborcom za zaufanie, ponieważ można powiedzieć, że głosując na osobę, która dotychczas nie funkcjonowała w strukturach aparatu władzy miejskiej ryzykowali zmarnowaniem głosu. Mam nadzieję, że ich nie zawiodę i wniosę swoje kompetencje do Rady Miasta. Moimi „naturalnymi” sprawami, którymi bym się zajmował byłyby te budżetowe, ponieważ przez wiele lat zajmowałem się w praktyce finansami, a także uczyłem o nich studentów. Interesują mnie także sprawy gospodarcze, strategiczne czy inwestycyjne – mówił Henryk Gawroński, również radny Platformy Obywatelskiej, doktor nauk ekonomicznych, wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej oraz Elbląskiej Uczelni Humanistyczno- Ekonomicznej. – Działanie w Radzie Miejskiej to gra zespołowa, zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystko będzie bezpośrednio zależało ode mnie, należy budować koalicję wokół problemów, a także konsultować ze społeczeństwem sprawy, które ich dotyczą bezpośrednio.
Nie obiecujmy złotych żyrandoli
– Nie boję się odpowiedzialności, od 2004 r. sprawuję funkcję prezesa spółdzielni [Spółdzielnia Mieszkaniowa Zrzeszeni przy ul. Chełmońskiego – red.], tam też pojawiały się różne sprawy, które spowodowały odwołanie poprzednich jej władz, wystartowałem w konkursie i od dziewięciu lat pełnię tę funkcję. W spółdzielczości panuje demokracja, co roku odbywają się walne zgromadzenia i członkowie mają prawo wyrazić swoją opinię, czy zarząd spełnia ich oczekiwania czy nie – mówił Adam Basiukiewicz, radny z ramienia KWW Witolda Wróblewskiego. – Interesują mnie sprawy związane z gospodarką komunalną, chciałbym mieć wpływ na koszty jakie ponosimy w naszych zasobach mieszkaniowych. Miasto jest dla ludzi, a nie ludzie dla miasta, trzeba o tym pamiętać, niezależnie od sprawowanej funkcji. Dziś należy zwrócić uwagę na budżet, miastu grozi zarząd komisaryczny, w związku z tym będzie trzeba podjąć decyzje niepopularne, ale je konsultować, nie można jednak obiecywać „złotych żyrandoli”, miasta nie stać na takie wydatki i na wszystkie nasze zachcianki. Należy mieć świadomość, że aby coś zrobić trzeba mieć ku temu środki, a jeśli ich nie ma trzeba będzie zacisnąć pasa.
Na rzecz oświaty
Nie udzielę odpowiedzi
W gronie „nowicjuszy” jest również Jolanta Janowska, radna Prawa i Sprawiedliwości. Z wykształcenia pedagog. Ukończyła również podyplomowe studia z oligofrenopedagogiki. Od 1986 r. pracuje jako nauczyciel w Specjalnym Ośrodku Szkolno- Wychowawczym nr 1, od 2004 r. wykłada w Szkole Wyższej im. B. Jańskiego.
Niestety, nie wiadomo, czym chciałaby się zajmować w w Radzie Miejskiej bowiem odmówiła udzielenia odpowiedzi.
W dzisiejszej sesji Rady Miejskiej nie wzięła udziału Małgorzata Adamowicz (PiS) - również debiutantka. Radny Marek Pruszak wyjaśniał, że nie zdecydowała ona jeszcze czy będzie pełniła swój mandat, bo póki co, jest wicedyrektorem Szkoły Podstawowej nr 14 w Elblągu.