zgadzam sie z pania ktora napisala ze nie mozna wszystkich mierzyc jedna miara, ale zgadzam sie rowniez z wiekszoscia wypowiedzi pozostalych. na co podaje przyklad: kiedy zglosilam sie do pielegniarki z zapytaniem coz to za leki leza pod lozkiem pacjentki? odp. pielegniarki: to napewno nie tej pacjentki, co za 5 min okazalo sie tej pacjentki (rodzina moja) i pytam sie jak pacjentka nieprzytomna mogla sama wziasc leki, skoro jest bezwladna (co powinna dopilnowac pielegniarka - nie salowa) a panie pielegniarki siedzialy w swoim pokoju przy ciasteczkach i kawie i sie chichotaly, przy okazji napomykajac ze one nie maj czasu zeby wszystkiego dopilnowac. komentarz? chyba zbedny! co do ciastek i kawy to jest potrzebne zeby przynosic, bo chociaz tak mozemy sie odwdzieczyc za ich odpowiedzialna prace, ale na litosc uczyly sie panie pielegniarki chyba odpowiedzialnosci w tym tak waznym zawodzie, i tu nic nie pomoze ze malo zarabiacie-taki zawod sobie wybralyscie. (piekny-odpowiedzialny). a ze mowicie ze z tych ciastek nie wyzyjecie, to pomyslcie o tym ze inni tez molo zarabiaja i te ciastka wam przynosza z wdziecznosci za wasza opieke i odpowiedzialnosc ze zadnej pomylki z waszej strony nie bedzie