Do ogólnopolskiego protestu służby zdrowia przyłączyła się część lekarzy i średniego personelu medycznego ze szpitali w regionie elbląskim. Niektórzy z nich pojechali do Warszawy wziąć udział w pikiecie przed Sejmem.
Dziś rano do Warszawy ze Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu wyjechało kilkunastu lekarzy. Medycy, którzy z różnych powodów nie pojechali do stolicy, wzięli dzień urlopu, a ci, którzy muszą pozostać na dyżurach, będą pracować w formie ostrego dyżuru.
- Opieka medyczna będzie zapewniona - mówi dr Wioletta Sosnowska ze Związku Zawodowego Lekarzy przy Szpitalu Wojewódzkim w Elblągu.
Na protest wyjechało też czterech lekarzy z Pasłęka. - Jest nas niewielu i nie możemy sobie pozwolić, żeby wszyscy pojechali. Reszta pozostanie i będzie czuwać nad zdrowiem i życiem pacjentów - mówi dr Włodzimierz Hajer ze Związku Zawodowego Lekarzy.
Do Warszawy jedzie też jeden lekarz z Braniewa, szef tamtejszego związku Marcin Byzdra.
Lekarze ze Szpitala Miejskiego i Szpitala Wojskowego w Elblągu popierają protest, ale nie uczestniczą w nim czynnie. Zamierzają dzisiaj przeprowadzić akcję informacyjną wśród pacjentów.
Do Warszawy wyjechało tymczasem kilkadziesiąt pielęgniarek, położnych i salowych oraz technicy medyczni z dwóch szpitali elbląskich, a także z placówek w Pasłęku i Braniewie.
Protest środowisk medycznych rozpoczął się w południe na Placu Zamkowym w Warszawie. Kilkanaście związków i stowarzyszeń skupiających osoby związane ze służbą zdrowia w ogłoszeniu, które pojawiło się w prasie, informuje, że środowiska medyczne protestują, ponieważ: „Polska przeznacza najmniej środków publicznych na opiekę zdrowotną wśród krajów UE, w Polsce udział pacjentów w kosztach leków jest największy, zaś za godzinę pracy w szpitalu pielęgniarka otrzymuje średnio 4 zł, technik medyczny 6 zł, a lekarz 8 zł.
Środowiska medyczne domagają się: natychmiastowego wzrostu wynagrodzeń wszystkich pracowników medycznych o 30 proc., ustawowego zagwarantowania godnego poziomu wynagrodzeń pracowników medycznych i wzrostu publicznych nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB.
Lekarze i pracownicy służby zdrowia chcą osiągnąć bezpieczeństwo zdrowotne obywateli (likwidację limitów i kolejek), dostęp do nowoczesnych metod diagnostyki, leczenia i leków oraz godne warunki życia pracowników medycznych.”
Relacja Marty Hajkowicz:
- Opieka medyczna będzie zapewniona - mówi dr Wioletta Sosnowska ze Związku Zawodowego Lekarzy przy Szpitalu Wojewódzkim w Elblągu.
Na protest wyjechało też czterech lekarzy z Pasłęka. - Jest nas niewielu i nie możemy sobie pozwolić, żeby wszyscy pojechali. Reszta pozostanie i będzie czuwać nad zdrowiem i życiem pacjentów - mówi dr Włodzimierz Hajer ze Związku Zawodowego Lekarzy.
Do Warszawy jedzie też jeden lekarz z Braniewa, szef tamtejszego związku Marcin Byzdra.
Lekarze ze Szpitala Miejskiego i Szpitala Wojskowego w Elblągu popierają protest, ale nie uczestniczą w nim czynnie. Zamierzają dzisiaj przeprowadzić akcję informacyjną wśród pacjentów.
Do Warszawy wyjechało tymczasem kilkadziesiąt pielęgniarek, położnych i salowych oraz technicy medyczni z dwóch szpitali elbląskich, a także z placówek w Pasłęku i Braniewie.
Protest środowisk medycznych rozpoczął się w południe na Placu Zamkowym w Warszawie. Kilkanaście związków i stowarzyszeń skupiających osoby związane ze służbą zdrowia w ogłoszeniu, które pojawiło się w prasie, informuje, że środowiska medyczne protestują, ponieważ: „Polska przeznacza najmniej środków publicznych na opiekę zdrowotną wśród krajów UE, w Polsce udział pacjentów w kosztach leków jest największy, zaś za godzinę pracy w szpitalu pielęgniarka otrzymuje średnio 4 zł, technik medyczny 6 zł, a lekarz 8 zł.
Środowiska medyczne domagają się: natychmiastowego wzrostu wynagrodzeń wszystkich pracowników medycznych o 30 proc., ustawowego zagwarantowania godnego poziomu wynagrodzeń pracowników medycznych i wzrostu publicznych nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB.
Lekarze i pracownicy służby zdrowia chcą osiągnąć bezpieczeństwo zdrowotne obywateli (likwidację limitów i kolejek), dostęp do nowoczesnych metod diagnostyki, leczenia i leków oraz godne warunki życia pracowników medycznych.”
Relacja Marty Hajkowicz:
R