Dokładnie 74 lata temu z rozkazu Ławrentija Berii, szefa NKWD, zamordowano ponad 20 tys. Polaków pod Katyniem, Charkowem, Starobielskiem i Ostaszkowem. W głowę strzelano cywilom, ale i ówczesnej elicie wojskowej. Siedem lat temu posłowie postanowili, że to właśnie 13 kwietnia będzie Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. W Elblągu główne uroczystości odbyły się pod Krzyżem Katyńskim, na cmentarzu Agrykola.
Jak czytał Marek Pruszak pod krzyżem katyński "o tej zbrodni świat miał się nie dowiedzieć". Od momentu, kiedy dwaj polscy robotnicy znaleźli zwłoki pomordowanych pod Katyniem aż do 1989 r., kiedy w Polsce skończył się komunizm o zbrodni katyńskiej nie mówiono inaczej niż w kontekście mordu dokonanego przez hitlerowców. To kłamstwo, nazywane przez historyków "katyńskim" było jednym z fundamentów rodzącej się Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Teraz o Katyniu mówi się nie inaczej, niż w kontekście ludobójstwa dokonanego na obywatelach polskich, od siedmiu lat w różnych miejscach Polski obchodzi się rocznice. Nie inaczej było w Elblągu, gdzie pod krzyżem Katyńskim spotkali się radni, tym razem z każdej opcji politycznej, przedstawiciele związków kombatanckich, wojsko oraz mieszkańcy miasta. Złożono kwiaty, odczytano apel poległych, była również salwa honorowa.
Teraz o Katyniu mówi się nie inaczej, niż w kontekście ludobójstwa dokonanego na obywatelach polskich, od siedmiu lat w różnych miejscach Polski obchodzi się rocznice. Nie inaczej było w Elblągu, gdzie pod krzyżem Katyńskim spotkali się radni, tym razem z każdej opcji politycznej, przedstawiciele związków kombatanckich, wojsko oraz mieszkańcy miasta. Złożono kwiaty, odczytano apel poległych, była również salwa honorowa.
mw