No to Luteranie strzelili sobie w kolano. Gdyby nie protest proboszcza, to film przeszedłby bez echa w towarzystwie może kilkunastu widzów, a tak szum i zainteresowanie spowodują, że w hotelowej sali kinowej zabraknie krzeseł. Nie nauczyli się nic od braci katolików, że owoc zakazany najlepiej smakuje.