UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Być może w Toruniu (woj. kujawsko-pomorskie) wolno będzie budować hipermarkety tylko na rogatkach miasta. Takiej ochrony lokalnego handlu domaga się część radnych. Zdominowana przez rajców prawicowego "Przymierza dla Torunia" komisja inicjatyw gospodarczych przygotowała specjalny projekt uchwały w tej sprawie. Chcemy chronić toruńskich kupców. Duże sieci handlowe mają łatwiejszy dostęp do kapitału, możliwość wymuszania na dostawcach wydłużonych terminów płatności. Takich możliwości nie mają małe rodzime firmy, dlatego nie mogą sprostać konkurencji - uważa Aleksander Rojewski, szef komisji. Przygotowany pod jego kierownictwem projekt przewiduje, że "obiekty handlowe o powierzchni powyżej 2 tys. m kw nie mogą powstawać w centrum miasta ani w jego pobliżu". Pod tym drugim pojęciem radni PdT rozumieją "granice historycznej twierdzy Toruń" wraz z osiedlami Rubinkowo oraz Na Skarpie. Czy tak się stanie, okaże się 13 września, gdy projekt komisji stanie na sesji. To nie jedyny pomysł radnych PdT, mający pomóc lokalnym handlowcom. By wesprzeć kupców z bazarów w walce z hipermarketami, rajcy "Przymierza" proponują zamrozić na 3 lata wysokość opłaty targowej.
  • Kupcy, rzemieślnicy i przedsiębiorcy z Dąbrowy Górniczej (woj. śląskie) protestowali przeciw budowie trzech hipermarkarów w centrum miasta. Powoływali się na Konstytucję RP przypominając o prawie obywateli do pracy. Organizator protestu, prezes Dąbrowskiej Izby Kupieckiej Andrzej Bzdura potępił przychylność władz miejskich dla zagranicznych inwestorów i opowiedział się za utworzeniem w Dąbrowie fabryk gwarantujących pracę. Izba popiera rozmowy z koncernem Toyoty, dotyczące budowy fabryki w mieście. Protestujący wręczyli prezydentowi miasta Markowi Lipczykowi petycję przedstawiającą ich stanowisko. Akcję poparła Samoobrona - zamiast szefa partii Andrzeja Leppera przybyli jego asystenci: Krzysztof Sikora i Ilona Komorowska. Prezydent Lipczyk zapewnił, że nie powstaną inne hipermarkety poza Geantem, na którego budowę władze miejskie wyraziły zgodę po konsultacjach z kupcami, a rozmowy z inwestorami zainteresowanymi budową fabryki Toyoty trwają cały czas.
  • W ciągu najbliższych kilku lat sklepy wielkopowierzchniowe mogą opanować nawet 70% wewnętrznego rynku - prognozuje Polska Izba Handlowa (PIH). W tym czasie może zniknąć nawet 300 tys. z około 1 mln małych sklepów i punktów handlowych. Takie dane przedstawił w poniedziałek w Warszawie Andrzej Lewiński, szef PIH, na konferencji "Polski handel detaliczny a integracja europejska". Polska Izba Handlowa to organizacja zrzeszająca polskie firmy posiadające sieci sklepów, a także sieci dystrybucyjne i hurtownie. Inne prognozy przedstawiła Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHD) zrzeszająca największe zagraniczne sieci handlowe działające w Polsce (m.in. Auchan, Tesko, Geant). Według niej, udział w rynku sklepów wielkopowierzchniowych wyniesie 40-50%. Według Marii Andrzeja Falińskiego, sekretarza generalnego POHD, upadnie też znacznie mniej małych sklepów. W dużej mierze zależy to jednak od ingerencji sektora publicznego, czyli władz centralnych i samorządowych - ocenił Faliński. Według niego, potrzebą chwili jest rozpoczęcie dialogu, jak włączyć małe i średnie firmy w system wielkiego handlu. Jednym z rozwiązań łączenia małego handlu z dużym są galerie handlowe, gdzie w tym samym budynku obok sklepów typu supermarket pojawiają się też małe punkty handlowe - powiedział Faliński. Obecnie, według ocen PIH, hipermarkety, supermarkety i i sklepy dyskontowe (jak Żabka czy Biedronka) kontrolują około 30% polskiego handlu. Według różnych wyliczeń, takich sklepów jest w Polsce od 2 do 5 tys., w tym około 180 hipermarketów. Największym zagrożeniem dla drobnego handlu nie są jednak super i hipermarkety, lecz sieci sklepów dyskontowych - uważa Andrzej Lewiński. Jego zdaniem, w najbliższych latach do Polski wejdzie dodatkowo co najmniej kilka zachodnich firm specjalizujących się w sprzedaży dyskontowej. (ajg)
  • Kilkuset kupców i przedsiębiorców protestuje w środę na krakowskim Rynku Głównym przeciw bezrobociu, korupcji i budowie kolejnych hipermarketów. W demonstracji uczestniczy poseł Gabriel Janowski z Ligi Polskich Rodzin. Demonstracja rozpoczęła się od odśpiewania hymnu państwowego. Protestujący przynieśli ze sobą 3 trumny z napisami: bezrobocie, hipermarkety i korupcja. Mają też transparenty z hasłami: Więcej hipermarketów - większe bezrobocie, Wcześniej do urny - teraz do trumny i Obniżyć czynsze. Kupcy postulują, aby władze miasta co najmniej przez 5 lat nie zgadzały się na budowę sklepów o powierzchni większej niż 2 tys. metrów kw. W Krakowie jest już 18 hipermarketów, a na budowę dwóch kolejnych wydano zezwolenie. Protestujący żądają także obniżenie czynszów w lokalach gminnych. Manifestacje zorganizowały m.in. Krakowska Kongregacja Kupiecka, Małopolska Izba Rzemiosła i Przedsiębiorczości, Małopolskie Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców oraz ekolodzy.
  • Komisja inicjatyw gospodarczych - zdominowana przez krytycznych wobec zarządu miasta radnych "Przymierza dla Torunia" - proponowała, by dla obrony rodzimego handlu hipermarkety można było lokować tylko na obrzeżach miasta. Popierają to lokalni kupcy. Tymczasem wiceprezydent Torunia Janusz Strześniewski stwierdził, że ten projekt jest nieprecyzyjny. Problem z definicją hipermarketu przypomina kłopoty ze zdefiniowaniem pornografii. Efekt jest taki, że pornografia się rozwija i hipermarkety też - ironizuje Jarosław Majewski z PdT.
  • Zmiana polityki podatkowej miałaby dotyczyć dużych firm zachodnich, głównie sieci hipermarketów, które przez pierwsze lata działalności w Polsce zwolnione są z płacenia podatków. Obliczono, że w ten sposób w Polsce rocznie tracimy łącznie 12 mld zł
  • Moi mili Ziomkowie – a czym, że Wy się tak ekscytujecie. Czy Polskie prawo przewiduje ukaz o obowiązku zakupu w takim przybytku - chyba nie, więc, w czym problem? Głupota ludzka nie ma granic i to jest ten istotny problem, z którego korzystają takie sklepy. A znają się doskonale na marketingu i mechanizmach rynkowych - bo z tego się utrzymują. Co tu się na kogoś obrażać, że się samemu dało plamę?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2002-03-29)
  • Popieram Aborygena! Ten co kupuje w supermarkecie banany po 1,40 zamiast w warzywniaku po 3,00 to straszny głupek. Jak jeszcze wrzuci sobie w koszyk pomidory po 3 zamist na rynku kupić po 12 to już naprawdę debil. No a jeszcze gdy w przypływie niskich instynktów rodzicielskich kupi latorośli rower za 159 (zamiast oszczędzać 4 lata na rower za 600 u kupca), to nóż się otwiera w kieszeni, że takiego palanta wypuścili z zakładu zamkniętego. Ale w sumie, dobrze że toto wybudowali, teraz te głupki mają się gdzie podziać i nie szwędają się po NASZYM MIEŚCIE. I aż strach pomyśleć ilu pomyleńców mają w trójmieście!!! bo wybudowali im aż 15 supermarketów (+ dwa w drodze). Jakie to szczęście, że w NASZYM MIEŚCIE jest jeszcze tylu mondrych. Prawda Miejscowy?
  • Pozdrawiam wszystkich z przyszłości :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    Człowiekzprzyszłości(2015-05-13)
Reklama