Jak to jest możliwe, że w Zieleni Miejskiej można "pracować" będąc pijanym? Widziałem grupkę pracujących (grabiących), mieli kamizelki ZZM, a wśród nich 1 tak mocno pijany, że nie był w stanie stać. Siedział na jakiejś kurtce i co chwila przechylało go na boki. Musiał się podpierać. Było ok. godź 11tej, czyli w połowie dnia roboczego.
Przy grabieniu liści nie trzeba być trzeźwym, to nie jest skomplikowana praca wymagająca koncentracji.
Zawsze sie znajdzie jakiś burak co sam nie może a drugiemu żałuje.