UWAGA!

Ostre cięcie, które wyjdzie na zdrowie

 Elbląg, Wycinanie drzew to pielęgnacja lasu
Wycinanie drzew to pielęgnacja lasu (fot. Michał Skroboszewski)

Znowu wycinają drzewa! - alarmują ludzie i atakują leśników. -  Dla wielu ludzi wygląda to makabrycznie, bo nie zauważają, że rośnie już młode pokolenie drzew, które chce światła. Chce, by starszyzna odeszła. Tak odbywa się gospodarka leśna - Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg wyjaśnia, co i jak. Zobacz zdjęcia.

Najpierw lex Szyszko - ustawa, która cięła jak siekiera, a ostatnio ekspresowa wycinka drzew na Mierzei Wiślanej, w miejscu, gdzie zaplanowano przekop. Ludzie jeszcze nigdy nie byli tak wkurzeni i zaczęli atakować pracowników Lasów Państwowych. Obrywa się także elbląskim leśnikom, którym ludzie zarzucają działanie na szkodę lasu.
       - Chciałbym wyjaśnić, na czym polega nasze wycinanie, jak to wygląda z naszego punktu widzenia. Las nie cierpi, jest dobrze zaopiekowany – mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg.
       Na przykładzie rębni IV niedaleko Kadyn wyjaśnia, co i jak.
       - Drzewa rosną 120 lat – mówi leśnik. - W końcu drzewo się gdzieś przewróci, jakieś inne drzewo obumrze i pojawia się więcej światłą na dole. Tam zaczynają rosnąć małe drzewka, które wysieją się ze starszych. Takie właśnie miejsca odsłaniamy, bo widzimy, że pojawiło się trochę młodszego pokolenia. W międzyczasie las przerzedzamy, by odsłonić korony drzew, by te mogły lepiej owocować. Po kolejnych 5-8 latach wracamy w to samo miejsce – kontynuuje. - Młode drzewka są już wyższe, poszerzamy więc miejsce, bo obok nich, na skutek nasłonecznienia, pojawia się więcej młodszych drzew. Idziemy za przyrodą – przekonuje Jan Piotrowski. - Czasami przygotowujemy glebę, by nasiona mogły wpadać w część mineralną.
       Cały proces zróżnicowania lasu trwa 20 – 30 lat.
       - Oczywiście, gdybyśmy kierowali się kwestią ekonomiczną, to to się nie opłaca – mówi leśnik. - Taniej byłoby ściąć wszystko do zera i posadzić grządki. Jednak są tu żyzne lasy i chcemy doprowadzić do zróżnicowanego składu gatunkowego. Las odnowiony – wskazuje - przybiera strukturę: są malutkie drzewka, ciut wyższe, w średnim wieku i stare drzewa. To ciekawa struktura.
       Często ludzie przychodzą do leśników i mówią: tu był piękny las, a zostawiliście krzaki i lasu nie ma!
       - Patrzymy z perspektywą na 100- 150 lat do przodu – mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. - Co z tego, że my będziemy szczęśliwi, skoro następne pokolenia nie będą zadowolone, że drzewa się zestarzały i rozpadły. Dlatego stosujemy metodę małych kroków.
       - Ta powierzchnia ma ponad 3 hektary i pierwsze drzewa były przez nas wycinane w 2000 r. 20 lat wycinamy ten las, w zeszłym roku były wykonane ostatnie cięcia – wskazuje leśnik.
       Jan Piotrowski przyznaje, że na Wysoczyźnie Elbląskiej drzewostan jest różnorodny. Rosną tu buki, jawory, brzoza czy osika. Powierzchnie, które nie zostały jeszcze obsadzone mogą zalesić się dębem, bardzo wartościowym gatunkiem na Wysoczyźnie.
       - Dla wielu wycinka wygląda makabrycznie, bo nie zauważają, że rośnie już młode pokolenie, które chce światła – mówi leśnik. - Chce, by starszyzna odeszła. Tak odbywa się gospodarka leśna i nasze działania. Ludzie nie zauważają tego, co dla nas jest oczywiste i zaplanowane. To nie jest tak, że ktoś wczoraj przyszedł i wyrżnął las. To proces 20-letni.

  Elbląg, Forwarder - maszyna nie taka straszna
Forwarder - maszyna nie taka straszna (fot. MS)

Nie bez znaczenia jest fakt pozyskania surowca, czyli drewna, którego potrzebujemy.
       - Forwarder to maszyna do zrywki drewna, czyli do przewożenia drzewa już ściętego – wskazuje Jan Piotrowski. - Chodzi o to, by drewna nie ciągnąć po ziemi, żeby nie niszczyć ściółki i gleby, żeby pozyskiwanie drzew powodowało jak najmniejsze szkody w środowisku. Maszyna ma bardzo duże koła, odpowiednią kabinę specjalnie wzmocnioną. Jest długi żuraw z wysięgnikiem, by jak najmniej po lesie się kręcić. Maszyny jeżdżą po specjalnych szlakach zrywkowych. Forwarder też ludzi niepokoi – zauważa leśnik - ale są to szlaki przeznaczone. Przy kolejnych ścięciach też jeździmy tymi szlakami. Duże części lasu pozostają bezpieczne.
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Jeżeli dobrze zrozumiałem to gdyby nie leśnicy las by obumarl i by się rozpadł, podobna argumentacja kojarzy mi się z myśliwymi, gdyby nie te zuchy że strzelbami zwierząt już dawno by nie było, no ale gdzie te zwierzęta miałyby mieszkać jak lasu by nie było...
  • Wycinka drzew prowadzona zgodnie z opracowanymi procedurami jest racjonalna i stwarza warunki rozwoju skupisk leśnych. Te "ekologiczne krzyki" schowajcie na faktyczne zagrożenia. Gdzie byliście jak wycięto 25 ha lasu na Mierzei Wiślanej. Tam polityczna hucpa nikomu nie przeszkadzała, a przecież w efekcie nastąpiło zniszczenie środowiska (czy jeszcze ktoś wierzy w te hasła o przekopie). A tak na marginesie teraz tak dziarsko potępiani myśliwi są naprawdę potrzebni w tym ekologicznym łańcuchu. Jeżeli ktoś tego nie rozumie to jego problem i nie musi innym narzucać swojej opinii.
  • Lasy Państwowe to przedsiębiorstwo które ma pozyskiwać drewno i dbać o stan lasów. Metody na przestrzeni czasów zmieniają się na lepsze, widać jaki wpływ miało masowe nasadzanie monokultur po wojnie. Cieszmy się tym że jeszcze mamy możliwość wejścia do lasów i pozyskiwania z niego dóbr - w innych krajach nie jest tak kolorowo.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    27
    5
    grzybiorz(2019-06-27)
  • Znowu krzyczy ci co gowno w życiu zrobili poza krzykiem i pisaniem bzdur. Ekolodzy do gnoju nie na Internet
  • Do kogo poszło drwno z Mierzei (tego niby przekopu)? Tak nagle, tak szybko i teraz cyt, cisza. Bo to tylko o to zdrowe dorodne drewno chodziło! Brak słów na to co się dzieje.
  • Rzeczywiście. .. .ta biedna planeta nie przetrwałaby, gdyby nie człowiek;))))) - PS. obracałem się w kręgu myśliwych - zaiste bardzo mało było tam ludzi, których nie tyle poważniej obchodziła przyroda, ale mieli jej dość wypaczony obraz :/ - są tacy i tacy oczywiście, ale nie wierzę już w jakieś zapewnienia "rzeczników" łowiectwa, jak to oni dbają o tą przyrodę. Jest to krzywdzące dla tych prawdziwych, świadomych myśliwych. .. ale niestety są oni w mniejszości, a towarzystwa wzajemnej adoracji spotykające się na łowach przy flaszce i tak ich nakryją czapkami.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    7
    Tu-bylec(2019-06-27)
  • Noże topole byście wycięli, ale nie, drewno z topoli nie nadaje się do sprzedaży. Śmierdzi mi tu na kilometr z tym drewnem i wycinkami.
  • PS. nie wiem czy kumacie ten zabawny motyw - na jednej z okładek "magazynu myśliwskiego" było zdjęcie "myśliwego", który rozrzuca paszę w lesie - miało podkreślać jacy to dziś myśliwi są świadomi. .. - tylko wyciekł oryginał tego zdjęcia, z którego wycięto w tle ambonę (!!!). .. - i ta prawdziwa metafora dość dobrze obrazuje stan umysłowy myśliwstwa w Polsce. Nie mam nic przeciw nawet polowaniu z łuku na zwierzynę, jeśli to robi ktoś z głową i szacunkiem do atawistycznych mechanizmów, poczucia tego co robi itd. .. ale niestety - nie liczyłbym na to w tej wesołej kompanii. .. a obraz "myśliwego" który wręcz tryska cholesterolem, ma problem z przebiegnięciem 100 m a celność, że nawet potrafi spartolić strzał, kiedy nagoni mu się pod nos zwierzynę (która wtedy m. in. właśnie cierpi, przez takich amatorów) - to jest prędzej zaprzeczenie łowiectwa w tym kraju, który podobno miał taaaakie tradycje. .. a największa patola to naganianie zwierza dla tłustych hunt-turystów z Zachodu, którzy mogą tu sobie wpaść i za parę Euro ustrzelić (z nagonieniem pod nos) zwierzę, którego nie wolno im u siebie. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    19
    6
    Tu-bylec(2019-06-27)
  • No PIS, jak tam przekop :) Jareczkowa symboliczna łopata już rdzewieć zaczyna, a przekopu nie widać, nie słuchać, cisza jak makiem zasiał. To się nazywa obłuda w wykonaniu PIS.
  • Tam na Mierzei zamiast łopaty, powinna być wbita siekiera.
  • Jak zawsze bezmózgie eko terroryści w natarciu
  • Ty, za to masz wielki mózg, ale niestety całkowicie wyłączony, bo na kolanach nie potrzebny. Cwaniaki na deficytowym teraz drewnie zarabiają krocie, a ty masz nakazane to usprawiedliwiać.
Reklama