Wnioski o odwołanie prawicowych szefów i zastępców komisji stałych w elbląskiej Radzie Miejskiej nadal są aktualne - mówi Janusz Nowak.
Szef klubu radnych lewicy wystąpił z takim wnioskiem na poprzedniej sesji, kiedy to prawicowi radni zgodnie zagłosowali przeciwko budżetowi na ten rok. Na czwartkowej sesji klub prawicy wydał oświadczenie. Szef klubu Czesław Dębski stwierdził, że odwoływanie przewodniczących godzi w zasady demokracji.
- Nie wycofanie tego niefortunnego wniosku oznacza, że coś jest nie tak. Zarzucanie nam, że głosowaliśmy przeciwko budżetowi, że była dyscyplina partyjna jest zarzucaniem nam tego, co jest dobrem demokracji. Uważamy, że to jest swego rodzaju szantaż, bo np. każde nasze głosowanie na tak może być traktowane w ten sposób, że "coś nad nami wisi" - stwierdził Dębski. - Tutaj powinno się realizować programy i dbać o dobro mieszkańców, a nie prowadzić gry polityczne.
Janusz Nowak powiedział tymczasem, że wnioski pozostaną u przewodniczącego.
- Jak to tak rozumiem: zagrożeniem demokracji nie jest to, że klub SLD nie może wyrażać swoich opinii, a zagrożenie demokracji jest wtedy, gdy tamta strona nie może? Oświadczenie prawicy niczego nie zmienia w tej sprawie.
Nowak powiedział, że oba kluby są w trakcie rozmów i poszukują zgody.
- To szybciej doprowadzi do ponownego porozumienia się klubów niż jątrzenie i wygłaszanie kolejnych oświadczeń - dodał.
Na razie nie wiadomo, czy wnioski będą rozpatrywane na kolejnej sesji.
- Nie wycofanie tego niefortunnego wniosku oznacza, że coś jest nie tak. Zarzucanie nam, że głosowaliśmy przeciwko budżetowi, że była dyscyplina partyjna jest zarzucaniem nam tego, co jest dobrem demokracji. Uważamy, że to jest swego rodzaju szantaż, bo np. każde nasze głosowanie na tak może być traktowane w ten sposób, że "coś nad nami wisi" - stwierdził Dębski. - Tutaj powinno się realizować programy i dbać o dobro mieszkańców, a nie prowadzić gry polityczne.
Janusz Nowak powiedział tymczasem, że wnioski pozostaną u przewodniczącego.
- Jak to tak rozumiem: zagrożeniem demokracji nie jest to, że klub SLD nie może wyrażać swoich opinii, a zagrożenie demokracji jest wtedy, gdy tamta strona nie może? Oświadczenie prawicy niczego nie zmienia w tej sprawie.
Nowak powiedział, że oba kluby są w trakcie rozmów i poszukują zgody.
- To szybciej doprowadzi do ponownego porozumienia się klubów niż jątrzenie i wygłaszanie kolejnych oświadczeń - dodał.
Na razie nie wiadomo, czy wnioski będą rozpatrywane na kolejnej sesji.
J