Bylem, widzialem, tzw "dzialacze" nadal sa na topie a przystani nadal daleko do normalnosci. W piatek jak popadalo, ludze brodzili w blocie po kostki, brzeg zaczal sie osuwac itd, itp. Wkolo pelno gruzu a wejscie na "pomost" grozi polamaniem nóg. Zero sensownego zaplecza czy chocby jakiejs wiaty. Ciekawe czy tojtoje juz zabrali czy zostana na dluzej. .. ..