- Po raz kolejny radni PiS pokazują, że nie respektują obowiązującego prawa i interes partyjny jest ważniejszy niż interes miasta – mówił dzisiaj na sesji Rady Miejskiej prezydent Witold Wróblewski. - Nie złamaliśmy prawa – protestował radny PiS Janusz Hajdukowski. Poszło o wynik głosowania w sprawie absolutorium za wykonanie budżetu za 2016 rok, które dla prezydenta zakończyło się patem.
- Nie wzięliśmy w 2016 roku żadnych kredytów, zmniejszono zadłużenie miasta po raz pierwszy od lat. Pozyskaliśmy ok. 32 milionów złotych ze środków zewnętrznych, mamy nadwyżkę operacyjną w wysokości 53 milionów złotych, która pozwoli nam na realizację zadań inwestycyjnych, a co za tym idzie na rozwój Elbląga – mówił przed głosowaniem nad absolutorium prezydent Witold Wróblewski.
Jego stanowisko w pełni poparli radni PO, SLD i Marek Burkhardt z KWW Witolda Wróblewskiego. Realizację budżetu krytykowali za to radni PiS.
- Dokonaliśmy analizy finansowej budżetu Elbląga do średniej inny miast na prawach powiatu w Polsce. Dochód na jednego mieszkańca Elbląga to 4480 zł, średnia krajowa to 5904 zł, wydatki na inwestycje na mieszkańca to 296 zł, średnia krajowa – 600 zł. Wniosek? Elbląg przestał się rozwijać. Dlatego nie możemy zaakceptować wykonania budżetu, biorąc pod uwagę tak niekorzystne tendencje – mówił w imieniu klubów radnych PiS Janusz Hajdukowski.
Mimo stanowiska PiS Rada Miejska przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu, bo radni PiS wstrzymali się od głosu. Z absolutorium już tak gładko nie poszło, bo tutaj wymagana jest bezwzględna większość głosów.
Było widać, że zarówno prezydent, jak i radni przygotowali się na taką ewentualność. - Konsultowałem się z prawnikami, co trzeba zrobić, jeśli uchwała za absolutorium nie otrzyma bezwzględnej większości – przyznał Marek Pruszak, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.
I wymyślono, że konieczne jest drugie głosowanie – w sprawie nieudzielenia absolutorium. To również nie przyniosło rozstrzygnięcia, bo „za” zagłosowały dwie osoby, przeciw 11, a 12 wstrzymało się od głosu.
- Sprawa absolutorium pozostaje nierozstrzygnięta. Przyjęliśmy sprawozdania, ale nie ma Pan możliwości uzyskania absolutorium, bo termin mija jutro – stwierdził Marek Pruszak.
- Po raz kolejny radni PiS pokazują, że nie respektują obowiązującego prawa, i że interes partyjny jest ważniejszy niż interes miasta. Dziwię się, że powielacie swoje błędy z ubiegłego roku, wiecie jak to się skończy – mówił prezydent. - RIO stwierdziła że takie uchwały to naruszenie prawa, więc o co chodzi? Bo na pewno nie o miasto. Świadomie łamiecie prawo i w to brniecie. Jestem przekonany, że w duchu uważacie, że ten budżet jest dobry. Pozostawiam was z moralnym dylematem, niech mieszkańcy was ocenią, co było ważniejsze: interes partyjny czy miasto – stwierdził Witold Wróblewski.
- Wskazał Pan, że złamaliśmy prawo, niech pan nie mówi nieprawdy. Nikt tego nie zrobił, w Polsce nie ma mandatu imperatywnego. Konstytucja pozwala głosować każdemu jak chce – stwierdził Janusz Hajdukowski.
- Wadliwa jest ustawa o samorządzie gminnym, która nakazuje radnym sposób głosowania, ale ona zostanie zmieniona. Nie ma uchwały o absolutorium, do RIO i wojewody zostaną przesłane jedynie uchwały o sprawozdaniu z wykonania budżetu i sprawozdaniu finansowym – stwierdził na koniec Marek Pruszak.
Jego stanowisko w pełni poparli radni PO, SLD i Marek Burkhardt z KWW Witolda Wróblewskiego. Realizację budżetu krytykowali za to radni PiS.
- Dokonaliśmy analizy finansowej budżetu Elbląga do średniej inny miast na prawach powiatu w Polsce. Dochód na jednego mieszkańca Elbląga to 4480 zł, średnia krajowa to 5904 zł, wydatki na inwestycje na mieszkańca to 296 zł, średnia krajowa – 600 zł. Wniosek? Elbląg przestał się rozwijać. Dlatego nie możemy zaakceptować wykonania budżetu, biorąc pod uwagę tak niekorzystne tendencje – mówił w imieniu klubów radnych PiS Janusz Hajdukowski.
Mimo stanowiska PiS Rada Miejska przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu, bo radni PiS wstrzymali się od głosu. Z absolutorium już tak gładko nie poszło, bo tutaj wymagana jest bezwzględna większość głosów.
Było widać, że zarówno prezydent, jak i radni przygotowali się na taką ewentualność. - Konsultowałem się z prawnikami, co trzeba zrobić, jeśli uchwała za absolutorium nie otrzyma bezwzględnej większości – przyznał Marek Pruszak, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.
I wymyślono, że konieczne jest drugie głosowanie – w sprawie nieudzielenia absolutorium. To również nie przyniosło rozstrzygnięcia, bo „za” zagłosowały dwie osoby, przeciw 11, a 12 wstrzymało się od głosu.
- Sprawa absolutorium pozostaje nierozstrzygnięta. Przyjęliśmy sprawozdania, ale nie ma Pan możliwości uzyskania absolutorium, bo termin mija jutro – stwierdził Marek Pruszak.
- Po raz kolejny radni PiS pokazują, że nie respektują obowiązującego prawa, i że interes partyjny jest ważniejszy niż interes miasta. Dziwię się, że powielacie swoje błędy z ubiegłego roku, wiecie jak to się skończy – mówił prezydent. - RIO stwierdziła że takie uchwały to naruszenie prawa, więc o co chodzi? Bo na pewno nie o miasto. Świadomie łamiecie prawo i w to brniecie. Jestem przekonany, że w duchu uważacie, że ten budżet jest dobry. Pozostawiam was z moralnym dylematem, niech mieszkańcy was ocenią, co było ważniejsze: interes partyjny czy miasto – stwierdził Witold Wróblewski.
- Wskazał Pan, że złamaliśmy prawo, niech pan nie mówi nieprawdy. Nikt tego nie zrobił, w Polsce nie ma mandatu imperatywnego. Konstytucja pozwala głosować każdemu jak chce – stwierdził Janusz Hajdukowski.
- Wadliwa jest ustawa o samorządzie gminnym, która nakazuje radnym sposób głosowania, ale ona zostanie zmieniona. Nie ma uchwały o absolutorium, do RIO i wojewody zostaną przesłane jedynie uchwały o sprawozdaniu z wykonania budżetu i sprawozdaniu finansowym – stwierdził na koniec Marek Pruszak.
RG