UWAGA!

Paweł i Gaweł w jednym stali domu...

 Elbląg, Podwórko, które stało się kością niezgody
Podwórko, które stało się kością niezgody (fot. Anna Dembińska)

W zabytkowym domu przy ul. Trybunalskiej mieszkają dwie rodziny – razem tworzą wspólnotę mieszkaniową. Od dłuższego czasu trwa między nimi konflikt dotyczący małego, wewnętrznego podwórka, które stało się kością niezgody pomiędzy sąsiadami.

- Przez 25 lat żyliśmy w zgodzie z sąsiadami z góry, to starsze osoby. My pomagaliśmy im, oni pomagali nam - opowiada właścicielka mieszkania na parterze.
       Jak dodaje, wszystko zmieniło się w momencie, gdy dwa lata temu do sąsiadów na górze wprowadziła się rodzina.
       Z czasem, według relacji kobiety, atmosfera stała się coraz bardziej napięta. Kością niezgody stał się teren przyległy do budynku, ogrodzony murkiem, takie małe wewnętrzne podwórko. Stał tutaj stoliczek i krzesła, była piaskownica i trampolina. Jak wyjaśniła kobieta z podwórka korzystano o rozsądnych godzinach i owszem, dzieci hałasowały, ale to nie były godziny nocne. Dodała również, że sąsiedzi z góry mieli również wyzywać ją i jej rodzinę.
       Z kolei jej sąsiad z góry twierdzi, że aż tak dobrze te relacje ze starszymi ludźmi nie wyglądały. Dodał również, że na dole panował hałas, lokatorzy wystawiali na zewnątrz kolumny, dzieci odbijały piłkę od muru, który jest zabytkowy, niszczyły cegły na klatce i wydłubywały cement spomiędzy, pojawiały się wyzwiska. Jak mówił mężczyzna główny argument był taki, że "oni byli tam pierwsi, więc im wszystko wolno". Wszyscy twierdzą, że nie szukają konfliktu, a jednocześnie utrzymują, że z drugą stroną nie można się dogadać.
       Na początku czerwca lokatorzy mieszkania na parterze dostali pismo od zarządcy, że mają dwa tygodnie na sprzątnięcie tych wszystkich rzeczy. Jak można przeczytać "podwórko stanowi część wspólną nieruchomości, zagospodarowanie, korzystanie i ustawianie rzeczy musi być uregulowane przez Właścicieli w formie uchwały lub regulaminu. W związku z tym, że na dzień dzisiejszy brak jest takich uregulowań proszę jak na wstępie". Dalej można przeczytać, że "sytuacja stwarza konflikt międzysąsiedzki", a jeśli lokatorzy z mieszkania na parterze nie zareagują rzeczy zostaną uprzątnięte na ich koszt.
       W odpowiedzi właścicielka mieszkania na dole poprosiła o to, żeby wyznaczyć część podwórka tak, by nie rodziło to konfliktów.
       - Nie da się tego zrobić, skoro to część wspólna, takie rozwiązanie jest niemożliwe – odpowiada z kolei zarządca. - Właściciele mieli się w tej sprawie porozumieć i ustalić regulamin korzystania z podwórka, ale nie zrobili tego. Trzeba więc te rzeczy usunąć, to jest drugie wyjście.
mw

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama