Dowódca jednostki Straży Pożarnej w Pasłęku pełnił służbę pod wpływem alkoholu. Badanie alkotestem wykazało, że mężczyzna miał ponad 3,5 promila.
Wezwany następnego dnia do złożenia wyjaśnień, dowódca przyniósł zwolnienie lekarskie.
Mimo, że obecnie przebywa na chorobowym, procedura dyscyplinarna w jego sprawie toczy się.
- Został złożony wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego - potwierdza zwierzchnik dowódcy, komendant elbląskiej Straży Pożarnej Krzysztof Grygo. - W tej chwili
rzecznik dyscyplinarny przy komendancie wojewódzkim prowadzi dochodzenie. Zostanie też powołana komisja, która oceni, jaki wpływ na bezpieczeństwo służby miał stan dowódcy.
Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna kierował jednostką w Pasłęku od wielu lat, a wobec swoich podwładnych stanowczo egzekwował wymóg zachowania trzeźwości w pracy.
- Za tego rodzaju postępek grozi kilka kar, od nagany, przez obniżenie stopnia lub zajmowanego stanowiska służbowego, po wydalenie ze służby - wyjaśnia komendant.
Mimo, że obecnie przebywa na chorobowym, procedura dyscyplinarna w jego sprawie toczy się.
- Został złożony wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego - potwierdza zwierzchnik dowódcy, komendant elbląskiej Straży Pożarnej Krzysztof Grygo. - W tej chwili
rzecznik dyscyplinarny przy komendancie wojewódzkim prowadzi dochodzenie. Zostanie też powołana komisja, która oceni, jaki wpływ na bezpieczeństwo służby miał stan dowódcy.
Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna kierował jednostką w Pasłęku od wielu lat, a wobec swoich podwładnych stanowczo egzekwował wymóg zachowania trzeźwości w pracy.
- Za tego rodzaju postępek grozi kilka kar, od nagany, przez obniżenie stopnia lub zajmowanego stanowiska służbowego, po wydalenie ze służby - wyjaśnia komendant.
SZ