Utworzenie 2500 miejsc pracy w Elblągu i okolicach w ciągu ośmiu lat, głównie związanych z rozwojem portu i turystyki wodnej. Czy to jest możliwe? Platforma Obywatelska twierdzi, że tak. - To wszystko zostało dokładnie policzone i jest realne – zapewnia Jerzy Wcisła, szef elbląskiej PO.
- W ciągu ostatnich trzynastu lat w infrastrukturę związaną z turystyką wodną w regionie elbląskim zostało zainwestowanych ponad 550 milionów złotych. 90 milionów w Pętlę Żuławską, 400 milionów w przebudowę Kanału Elbląskiego, 60 milionów w elbląski port, mosty i nadbrzeże. Kto się spodziewał 13 lat temu, że to będzie możliwe? - mówił dzisiaj na wyborczej konferencji PO Jerzy Wcisła. - Elbląg ma szanse stać się liderem tych przemian. Musimy zrobić wszystko, by nasze miasto było Centrum Turystyki Wodnej, tym bardziej że w kolejnych latach Unia Europejska będzie dofinansowywać projekty związane z drogami wodnymi.
Jaskółką zmian ma być zdaniem działaczy PO spółka Pętla Żuławska, która od ponad roku ma siedzibę w Elblągu. - To Elbląg powinien być liderem zmian w turystyce wodnej w naszym regionie, powinniśmy inwestować w turystyczne produkty związane z wodą, ale obecne władze miasta zachowują się tak, jakby nie chciały, by nasze miasto tym liderem było. A przed nami drugi etap budowy Pętli Żuławskiej, na który województwo pomorskie i warmińsko-mazurskie zarezerwowały już 120 milionów złotych – uważa Jerzy Wcisła.
Z wyliczeń przedstawionych przez elbląska PO wynika, że w ciągu ośmiu lat jest możliwe stworzenie w Elblągu i okolicach około 2200 nowych miejsc pracy, związanych z rozwojem portu i turystyki wodnej.
- To wszystko zostało wyliczone przez specjalistów od lat zajmujących się tą tematyką. Wyliczenia mają sens, a my mamy już pierwszy przykład inwestora z Niemiec, który zdecydował się tutaj rozwijać biznes wynajmu łodzi. I jest bardzo zadowolony, tak jak i jego klienci – dodaje szef elbląskiej PO.
Szansą na kolejne 300 miejsc pracy jest m.in. ostatnia nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych, na mocy której samorządy mogą w postępowaniu przetargowym, jako jeden z warunków oceny ofert firm, wpisać aspekt społeczny. Co to oznacza?
- Można na przykład przyjąć, że 95 procent oferty to będzie cena, a 5 procent oceny będzie stanowić liczba osób bezrobotnych z Elbląga, których dana firma obieca przeszkolić i zatrudnić na czas danej inwestycji. Nawet jeśli po jej zakończeniu na przykład firma z zewnątrz wyjedzie z miasta, to i tak zyskamy wykwalifikowanych pracowników, którym łatwiej będzie znaleźć pracę - wyjaśnia Michał Missan, radny PO.
- Wystarczy też, że każdy pracodawca w ramach nowych unijnych projektów zatrudni jedną osobę, by zyskać kolejnych 100 miejsc, będziemy do tego zachęcać – dodał Antoni Czyżyk, również radny PO.
Liderzy PO, zajmujący pierwsze miejsca na listach, zgodnie przyznają, że dodatkowym motorem napędowym będzie także przekop Mierzei. Co będzie, gdy do przekopu nie dojdzie? - Te wszystkie inwestycje w Kanał Elbląski i Pętlę Żuławską pozwalają z optymizmem patrzeć na to, że kanał przez Mierzeję też uda się zrealizować – stwierdził Jerzy Wcisła.
Jaskółką zmian ma być zdaniem działaczy PO spółka Pętla Żuławska, która od ponad roku ma siedzibę w Elblągu. - To Elbląg powinien być liderem zmian w turystyce wodnej w naszym regionie, powinniśmy inwestować w turystyczne produkty związane z wodą, ale obecne władze miasta zachowują się tak, jakby nie chciały, by nasze miasto tym liderem było. A przed nami drugi etap budowy Pętli Żuławskiej, na który województwo pomorskie i warmińsko-mazurskie zarezerwowały już 120 milionów złotych – uważa Jerzy Wcisła.
Z wyliczeń przedstawionych przez elbląska PO wynika, że w ciągu ośmiu lat jest możliwe stworzenie w Elblągu i okolicach około 2200 nowych miejsc pracy, związanych z rozwojem portu i turystyki wodnej.
- To wszystko zostało wyliczone przez specjalistów od lat zajmujących się tą tematyką. Wyliczenia mają sens, a my mamy już pierwszy przykład inwestora z Niemiec, który zdecydował się tutaj rozwijać biznes wynajmu łodzi. I jest bardzo zadowolony, tak jak i jego klienci – dodaje szef elbląskiej PO.
Szansą na kolejne 300 miejsc pracy jest m.in. ostatnia nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych, na mocy której samorządy mogą w postępowaniu przetargowym, jako jeden z warunków oceny ofert firm, wpisać aspekt społeczny. Co to oznacza?
- Można na przykład przyjąć, że 95 procent oferty to będzie cena, a 5 procent oceny będzie stanowić liczba osób bezrobotnych z Elbląga, których dana firma obieca przeszkolić i zatrudnić na czas danej inwestycji. Nawet jeśli po jej zakończeniu na przykład firma z zewnątrz wyjedzie z miasta, to i tak zyskamy wykwalifikowanych pracowników, którym łatwiej będzie znaleźć pracę - wyjaśnia Michał Missan, radny PO.
- Wystarczy też, że każdy pracodawca w ramach nowych unijnych projektów zatrudni jedną osobę, by zyskać kolejnych 100 miejsc, będziemy do tego zachęcać – dodał Antoni Czyżyk, również radny PO.
Liderzy PO, zajmujący pierwsze miejsca na listach, zgodnie przyznają, że dodatkowym motorem napędowym będzie także przekop Mierzei. Co będzie, gdy do przekopu nie dojdzie? - Te wszystkie inwestycje w Kanał Elbląski i Pętlę Żuławską pozwalają z optymizmem patrzeć na to, że kanał przez Mierzeję też uda się zrealizować – stwierdził Jerzy Wcisła.
RG