Podwyżek płac domagają się nie tylko pracownicy ochrony zdrowia, ale także policjanci. Do trwającej od 15 maja akcji protestacyjnej przyłączyli się funkcjonariusze z Elbląga i regionu elbląskiego.
Postulaty dotyczą przede wszystkim realnego, a więc nie tylko o wskaźnik inflacji wzrostu wynagrodzeń.
- Chcemy, by obecny rząd zrealizował zapisy porozumienia z 1996 r. Mimo upływu dziesięciu lat wciąż czekamy na podwyżki, lepszy sprzęt i wyposażenie - mówi Tadeusz Kozłowicz, szef zarządu terenowego NSZZ Policjantów i wiceprzewodniczący organizacji w regionie. - Jak wynika z badań, prawie połowa policjantów żyje w ubóstwie. Od 1990 r. w czasie służby zginęło ponad stu funkcjonariuszy, wielu utraciło zdrowie, a tymczasem środowisko liczące około 100 tysięcy osób jest niezauważane przez rząd i kierownictwo Komendy Głównej.
Protestujący chcą też uchylenia decyzji komendanta głównego nr 107, która zmienia warunki pracy i płacy niektórych policjantów. Chodzi o przymusowe i przeprowadzone w trybie natychmiastowym przeniesienie części osób z działów logistycznych, np. do patrolowania ulic.
Związkowcy żądają wprowadzenia w zamian okresu przejściowego, który pozwoliłby przejść na emeryturę. Na Warmii i Mazurach problem dotyczy około 280 funkcjonariuszy.
- Logistyka zajmuje się postępowaniami skargowymi, dyscyplinarnymi, sprawami łączności i informatyki - wyjaśnia Tadeusz Kozłowicz. - Jeśli komuś, kto właśnie to robił przez dwadzieścia lat, mówi się, że od dziś pracuje np. w sekcji dochodzeniowej, o której przecież taki człowiek nie ma żadnego pojęcia, praktycznie zmusza się go do odejścia z policji.
Akcja protestacyjna polega na razie na oflagowaniu budynków. Do końca czerwca w Warszawie ma się jednak odbyć ogólnopolska manifestacja policjantów.
- Chcemy, by obecny rząd zrealizował zapisy porozumienia z 1996 r. Mimo upływu dziesięciu lat wciąż czekamy na podwyżki, lepszy sprzęt i wyposażenie - mówi Tadeusz Kozłowicz, szef zarządu terenowego NSZZ Policjantów i wiceprzewodniczący organizacji w regionie. - Jak wynika z badań, prawie połowa policjantów żyje w ubóstwie. Od 1990 r. w czasie służby zginęło ponad stu funkcjonariuszy, wielu utraciło zdrowie, a tymczasem środowisko liczące około 100 tysięcy osób jest niezauważane przez rząd i kierownictwo Komendy Głównej.
Protestujący chcą też uchylenia decyzji komendanta głównego nr 107, która zmienia warunki pracy i płacy niektórych policjantów. Chodzi o przymusowe i przeprowadzone w trybie natychmiastowym przeniesienie części osób z działów logistycznych, np. do patrolowania ulic.
Związkowcy żądają wprowadzenia w zamian okresu przejściowego, który pozwoliłby przejść na emeryturę. Na Warmii i Mazurach problem dotyczy około 280 funkcjonariuszy.
- Logistyka zajmuje się postępowaniami skargowymi, dyscyplinarnymi, sprawami łączności i informatyki - wyjaśnia Tadeusz Kozłowicz. - Jeśli komuś, kto właśnie to robił przez dwadzieścia lat, mówi się, że od dziś pracuje np. w sekcji dochodzeniowej, o której przecież taki człowiek nie ma żadnego pojęcia, praktycznie zmusza się go do odejścia z policji.
Akcja protestacyjna polega na razie na oflagowaniu budynków. Do końca czerwca w Warszawie ma się jednak odbyć ogólnopolska manifestacja policjantów.
SZ