Było o "wilczych oczach", "pacynkach" i niespełnionych obietnicach. To, oczywiście, w kontekście słów i działania politycznych rywali. O swoich: zdolni, kompetentni, specjaliści od efektywnej pracy. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich wspierał dziś (15 października) w Elblągu Janusza Nowaka i Władysława Mańkuta ubiegających się z list koalicji Lewica Razem – odpowiednio – o urząd prezydenta miasta i o mandat radnego sejmiku wojewódzkiego.
- Naszą obietnicą, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zawsze było to, że będziemy we wszystkich wyborach wystawiać osoby najlepsze. I tej obietnicy dotrzymujemy – stwierdził podczas spotkania z dziennikarzami, które odbyło się na elbląskiej starówce. - A Janusz Nowak i Władysław Mańkut dotrzymają reszty, czyli, że będzie i mądrze, i bezpiecznie, i bardziej efektywnie – zapewnił wicemarszałek Sejmu.
Kilka godzin wcześniej w Elblągu gościł prezes PiS Jarosław Kaczyński, który przyjechał, by udzielić poparcia Jerzemu Wilkowi ubiegającemu się również o urząd prezydenta miasta. Jerzy Wenderlich nie odmówił sobie komentarza: - Prezesa szanuję, jak każdego z polityków, ale pamiętam, jak nie tak dawno mówił o Donaldzie Tusku, że ten ma "wilcze oczy", co w Elblągu może mieć symboliczne znaczenie. Jeśli przeszkadzają "wilcze oczy" to może warto głosować na oczy, w których nie ma nic z wilka, czyli na Janusza Nowaka - skwitował.
I zachwalał kandydata lewicy: - Mieszkańcy Elbląga uważają, że sprawy miasta to żadna polityka tylko gospodarskie spoglądanie. Janusz Nowak też na politykę macha ręką, bo uważa, że to strata czasu. Tu Janusz Nowak od razu pospieszył z wyjaśnieniem, że nigdy się od swojej ("pierwszej i ostatniej w życiu") partii nie odcinał. Chce jednak wygrać
wybory – dla miasta – w otoczeniu ludzi również bezpartyjnych: - Nasza lista do samorządu miejskiego w połowie składa się z ludzi, którzy nie należą do żadnej partii, podobnie na liście do sejmiku.
Jak chce rządzić Elblągiem?
- Nie wymyślać za biurkiem, późnej ewentualnie zrealizować, a jeszcze później zapytać: Jak wam się, mieszkańcy, podoba – stwierdził Jerzy Wenderlich. - Wszystko, co Janusz Nowak będzie chciał zrobić dla miasta, będzie najpierw konsultowane z jego mieszkańcami.
Podczas wyborów żywym tematem staje się przekop Mierzei Wiślanej. Jerzy Wilk nie ukrywa, że jest na "tak", a lewica?
- My wspieramy tę inicjatywę, ale ona nie może występować w roli pacynki, którą ożywia się sztucznie, gdy pojawiają się wybory – stwierdził Jerzy Wenderlich. - Do tego, by to zadanie się zrealizowało, trzeba zjednać większość ponad podziałami. I to nie na chwilę przed wyborami. Wówczas stanie się ono rzeczywistością, bo to jest wspólne, dobre zadanie. Mniej poszukiwania "wilczych oczu", a więcej tych ludzi, którzy chcą coś zrobić.