UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Enol: zrób wśród znajomych test. Niech szybko i bez zastanawiania się podadzą Ci numery służb ratowniczych. Gwarantuję że co najmniej połowa będzie miała z tym problem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Strażak(2002-08-26)
  • Do Strazaka: Jezeli faktycznie bylo tak jak mowisz i ewakuowaliscie te osoby to oficjalnie Cie PRZEPRASZAM, jak i wszystkich strazakow bioracych udzial w akcji. Nie jestem typem szukajacym sensacji i nie biegalem w jezorem na brodzie wokol miejsca akcji. Stalem spokojnie i obserwowalem cale zdarzenie od strony podworza - nie zauwazylem dzialan podjetych od strony ulicy. W tym bloku mieszkali moi znajomi i byc moze emocje wplynely nieco na moj punkt widzenia calej akcji - wtedy wszystko dzieje sie zbyt wolno... Byc moze... Jednak staralem sie opisac tylko to co widzialem a nie spekulowac , co mogloby sie wydarzyc gdyby.... Potrafie rowniez zmienic zdanie, jesli ktos udowodni mi racjonalnie, ze myle sie w danym zagadnieniu. Dlatego tez przyznajac sie do bledu jeszcze raz przepraszam :)) Chociaz co do tego pradu to nie jestem pewien...hehehe...dobra koncze temat. Hmm... Co sie zas tyczy znieczulicy... Moim zdaniem nie chodzi tylko o to - wez pod uwage jeszcze jedno - strach. Kiedy przechodze tuz obok bandy wyrostkow pastwiacych sie nad kims a jest ze mna moja zona i dziecko, to uwiez mi, ze w takiej sytuacji moja rodzina jest dla mnie najwazniejsza. Nie wyjme przy nich tel. komorkowego i nie zadzwonie po odpowiednie sluzby - wlasnie w trosce o rodzine. Najpierw staram sie zniknac im z oczu i dopiero wtedy dzwonie. Druga sprawa, ze jesli sie juz dodzwonie, to zanim podam swoje dane i nr telefonu, zanim sluzby te zjawia sie na miejscu - jest juz zazwyczaj za pozno... POdejrzewam ze w takiej sytuacji zachowalbys sie podobnie. To tylko przyklad co prawda, ale wg mnie to wlasnie strach ma wplyw na schemat zachowan, jaki przedstawiles. Mieszkam w dzielnicy nie cieszacej sie dobra opinia wsrod policjantow i wiem czym takie "heroiczne " proby sie zazwyczaj koncza... Tutaj problemy zaczynaja sie i koncza wsrod samych zainteresowanych...to raczej zamkniete srodowisko. Niedawno powstaly tu nowe bloki, wprowadzili sie nowi mieszkancy i co? Burdy jak byly tak sa a policje interweniujaca widzialem tylko raz - i to nie z wezwania lecz z patrolu. Ludzie sie naprawde boja... Inaczej sytuacja sie ma z wzywaniem sluzb do osob np: poszkodowanych w wypadkach. Sam parokrotnie wzywalem pogotowie do lezacych na chodniku ludzi...czy to potraconych przez samochod, czy tych ktore zaslably...ba nawet zaplacilem za taksowke do szpitala by opatrzono staruszce luk brwiowy po upadku na przejsciu... Nie jestem z tego powodu dumny, jest to normalne i jezeli moge pomoc to robie to. Tylko...czy jesli wezwana przeze mnie karetka pogotowia do lezacego na ulicy mezczyzny stwierdzi, ze jest on tylko pod wplywem alkoholu, lub co gorsza, nie bedzie on juz tam lezal tylko wstanie i w czasie wezwania pojdzie sobie w diabli - to czy wtedy nie zostane obciazony kosztami dojazdu karetki i nie dostane reprymendy, ze niepotrzebnie angazuje sluzby??? Jak wiec widzisz "znieczulica" to zbyt uogolnione okreslenie. Ma na nie wplyw wiele innych czynnikow - od naszego prawa az do ludzkiej mentalnosci.... Oho..ale sie rozpisalem...pozdrawiam
Reklama