Trzy dni temu ta rodzina z Drulit straciła wszystko. Pożar wybuchł po południu, ok. godz. 18, walczyli z nim strażacy z Pasłęka i Elbląga, a także z okolicznych jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Nikomu nic się nie stało, ale budynek został całkowicie zniszczony. Zobacz zdjęcia.
Jak podaje Komenda Miejska PSP w Elblągu gdy strażacy przyjechali na miejsce okazało się, że pożar zajął piwnicę, a cały obiekt był zadymiony. Z żywiołem walczyło 91 strażaków, jednak wielorodzinnego domu w Drulitach (gm. Pasłęk), mimo szybko podjętych działań gaśniczych, nie udało się uratować. Został całkowicie zniszczony.
"1 grudnia w Drulitach spłonął dom wielorodzinny, w którym zamieszkiwała moja siostra. Był to mój dom rodzinny, w którym wychowywałem się z dwiema siostrami" - wyjaśnia pan Piotr. - "Siostra jest osobą bezrobotną, od sześciu lat wdową. Jest matką pięciorga dzieci, z czego czworo jest już pełnoletnich. W dalszym ciągu na jej utrzymaniu pozostaje dwoje dzieci. Pożar zniszczył dosłownie wszystko, nie ma do czego wracać" - dodaje nasz Czytelnik i prosi o pomoc dla pogorzelców.
Ci, którzy chcieliby wesprzeć tę rodzinę mogą to zrobić za pomocą portalu zrzutka.pl.
"1 grudnia w Drulitach spłonął dom wielorodzinny, w którym zamieszkiwała moja siostra. Był to mój dom rodzinny, w którym wychowywałem się z dwiema siostrami" - wyjaśnia pan Piotr. - "Siostra jest osobą bezrobotną, od sześciu lat wdową. Jest matką pięciorga dzieci, z czego czworo jest już pełnoletnich. W dalszym ciągu na jej utrzymaniu pozostaje dwoje dzieci. Pożar zniszczył dosłownie wszystko, nie ma do czego wracać" - dodaje nasz Czytelnik i prosi o pomoc dla pogorzelców.
Ci, którzy chcieliby wesprzeć tę rodzinę mogą to zrobić za pomocą portalu zrzutka.pl.
oprac. red.