Poznałam panią Elę gdy chorowała moja mama. Organizm wyniszczony przez chemię i do tego odleżyna. Lekarze i to niestety jest prawda nie umieją leczyć tak trudnych ran, a do tego pacjent, który nie rokuje. .. I wtedy w jednym ze sklepów z zaopatrzeniem medycznym zobaczyłam wizytówkę pani Eli. Podobno to czego bardzo potrzebujemy dostaniemy w swoim czasie. Ten kontakt to był dar od Boga. Zadzwoniłam, umówiłam wizytę do mamy. Pani Elu nigdy nie zapomnę tego spotkania. W drzwiach zobaczyłam kobietę żywioł dzwigającą że sobą dwie torby z opatrunkami. Pani Ela nauczyła mnie pielęgnować odleżynę, wskazała jakimi preparatami, podpowiedziała co przynajmniej próbować włączyć do diety. Smutne jest to że w szpitalach nikogo to nie obchodziło. A wręcz znam przypadki że lekarze absolutnie zabraniają odwiedzin przez panią Elę. pozdrawiam gorąco życzę pani Elu wszystkiego najlepszego i aby zawsze miała pani w sobie tyle zapału i energii. Bardzo nam pani pomogła.
Pani Elu proszę o przekazywanie wiedzy w
Elblągu dokładnie w naszych szpitalach.
Prawda jest taka, że personel, boi się tzw.
Ciężkich przypadków, a Pani ma je codziennie.