UWAGA!

Pozwą fundusz

Wojewódzki Szpital Zespolony zdecydował się pozwać do sądu Narodowy Fundusz Zdrowia.

W ten sposób szpital chce odzyskać pieniądze przeznaczone na płace pracowników. Z dyrektorką placówki Elżbietą Gelert w relacji radiowej rozmawia Marcin Wiśniewski.

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • popieram -należna kasa musi wrócić do elbląga! Choć nie dokońca jetem zadowolony z działania elbląskich gabinetów stomatologicznych i poradni ortopedycznych!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    świadek(2003-09-05)
  • Brak środków finansowych na nasz Szpital Wojewódzki to skandal. Ostatnio niezwykle często jestem w tym szpitalu i moja opinia o pracownikach jest bardzo pozytywna,szczególnie oddziały: kardiologii, wewnętrzny a ostatnio obserwowałam pracę na neurologii. Lekarze są niezwykle kompetentni, starannie przeprowadzją diagnozowanie i leczenie pacjentów, natomiast pielęgniarki ofiarnie wykonują czynności pielęgnacyjno-rehabilitacyjne, które niejedna osoba z bliskiej rodziny nie wykonałaby nie tylko z braku wiedzy i umiejętności. Współczucie i podziw dla cieżkiej pracy budziła we mnie konieczość opieki nad trudnymi pacjentami ze środowisk patologicznych, zwłaszcza degeneratów alkoholików, któtych nie mało trafia na intensywną terapię i spejalistyczne oddziały. Znoszą pogodnie złe zachowanie, ordynarne słownictwo elblaskich chorych żuli ich brak higieny osobistej /myją brudasów/. Uważam,że brak finansów na leczenie to zagrożenie dla naszego zdrowia i życia. Życzę Pani dyrektor powodzenie w działaniach dotyczących odzyskania należnych środków finansowych z powodów społecznych i osobistych.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    maryla(2003-09-05)
  • cholera jasna znów do odsłuchania...nie mam w pracy głośników i nie mogęęęęęęęęęęęęęęęęę............buuuuuuuuuuuuuuuuu
  • Niestety nie mogę zgodzić się z p. Marylą, ja mam zupełnie inne doświadczenia z tym szpitalem, a zwłaszcza z oddziałem wewnętrznym II. Lekarz dyżurny nie dość że nie miał pojęcia o stanie pacjenta to jeszcze odłożył w połowie zdania słuchawkę, a przecież zgodnie z ich polityką jakości (mają certyfikat akredytacyjny - chyba już niedługo) zobowiązują się do szacunku dla pacjentów i ich rodzin. Co więcej owy lekarz bezczelnie powiedział, że mogę pisać sobie skargi gdzie chcę. A ja chciałam się tylko dowiedzieć o stanie 88-letniej babci. Niestety lekarze na tym oddziale doszli chyba do wniosku, że jak ktoś ma 88 lat to nie ma sensu go leczyć. Babcia po szpitalu wróciła w o wiele gorszym stanie niż gdy tam trafiła.
  • Bardzo wspólczuję, że nie pomogli Pani/Pana babci. Mój ojciec starszy pan czuje się lepiej choć do pełni zdrowia mu daleko. Lekarze lojalnie uprzedzali, ze pacjenci powyżej 75 roku życia są traktowani jak inwalidzi pierwszej grupy pełne wyleczenie nie jest możliwe. Mój ojciec nie chciał poddać się leczeniu szpitalnemu,twierdził z przekonaniem,że "starych ludzi" się nie leczy. Po pierwszym pobycie w naszym szpitalu zmienił zdanie. Na pewno można w nim wiele poprawić ale nie zaobserwowałam złej woli i niekompetencji. Pozdrawiam serdecznie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    maryla(2003-09-05)
  • A moj dziadek "poszedl" do tego szpitala z problemami sercowymi... i juz nigdy nie wrocil, bo po tygodniu zmarl na zapalenie pluc... Dodam tylko, ze byl to jegopiewszy pobyt w szpitalu...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mieszkanka(2003-09-05)
  • A co chciała Pani aby do szpitala weszła 88-letnia kobieta a wyszła 18-tka.Przecież organizm ludzki to nie maszyna,w której części się wymienia
  • SZANOWNI PAŃSTWO LICYTUJECIE SIE JAK NA TARGU, JA JESTEM PRACOWNIKIEM TEGO SZPITALA,JESLI WASZE RODZINY TRAFIAJA DO SZPITALA TO OTRZYMUJA OPIEKE O ODPOWIEDNIM STANDARDZIE NA ILE POZWALA NAM CZAS I SIŁY ,A GDZIE SA RODZINY TYCH OSÓB IM POTRZEBA WASZEJ POMOCY NAWET PRZY PODSTAWOWYCH CZYNNOSCIACH ZWIAZANYCH Z UTRZYMANIEM HIGIENY OSOBISTEJ .ZGADZAM SIE Z PANIA MARYLA TO CIEZKA PRACA A TAK MALO OPLACANA
  • Nic nie wiem jak działają poszczególne odziały w tym szpitalu itp ...wiem jednak, ze pewien lekarz specjalista powiedział mi tak: "no trudno musi boli -musi pan uważać. Nerwom raczej nic się nie stanie. Tylko niech pan oszczędza". Dodam także, iż kompletnienie nie miał pojęcia co mi dolega, a ja ze względu na utrzymujący sie od roku ból pewnej części kończyny, zdążyłem dowiedzieć sie tego w internecie i wiem że nie jest to samo naprawiające się schorzenie. Sądze, ze dużo osób miało podobne przygody...... NIechce uogólniać ale wierzcie mi że w tym mieście zdażają się także "specjaliści" od boleści!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    świadek(2003-09-05)
  • Bardzo dobrze pani ELu popieram!!!!
Reklama