Najwięcej krzyczą Ci co nie mają bladego pojęcia o cyrku. Kiedyś jedna z elblążanek latała pod cyrk i pikietowała a w tym czasie jej pies wył w domu bo wszysycy w pracy, przez 10 godzin dzień w dzień pies zamknięty. Najpierw zorientujcie się w temacie a potem wydawajcie wyroki jak to są zwierzęta "torturowane" w cyrkach. Jedna z właścicielek cyrku wspominała, że gdy była mała podpatrywała swojego ojca jak "tresował" małpe, która przewracała kartki w książce. Gdy podrosła zauważyła, że pomiędzy kartkami były poukrywane przekąski. .. Po drugie obecnie podczas przedstawień w cyrkach bardzo wiele się mówi o dbaniu o zwierzęta, o tym, że np. były zabrane ze schroniska czy wychowane po przuceniu. Ale Was to pewnie nie interesuje i najlepiej sloganami krzyczeć. .. .
Drogi mieszkańcu... Sama przekonalam się, że zwierzęta w cyrkach mają doskonałe warunki transportu a opiekę weterynaryjną lepszą, niż pies czy kot. Ale nie o to się rozchodzi. O tresurę- owszem. Ale zwróć uwagę, że wytresować możesz psa, kota, konia, papugę, świnię, szczura i inne takie... ale tresura gatunków dzikich jakie nie żyją w naszym klimacie- jest sprzeczna z ich naturą. W zoo nie tresuje się zwierząt. Są półdzikie- bo jak już wypuścisz lwiego delikwenta na wolność z zoo- sam nie zapoluje lub na tyle nieudolnie, że prędzej zdechnie z głodu niż przeżyje. Profesjonalna tresura zwierząt egzotycznych, dzikich w cyrku= profesjonalne znęcanie się na ich pierwotnym instynkcie i zmuszanie do zachowań wbrew niemu. "Etyka" wobec zwierząt dzikich jest przestrzegana jedynie w zoo- gdzie zwierzę nie musi tańczyć jak człowiek zagra.