Przeciąć wstęgę. Dziś (21 października) kandydaci Prawa i Sprawiedliwości na posłów z okręgów elbląskiego i gdańskiego spotkali się na granicy dwóch województw, by symbolicznie otworzyć przebudowę krajowej "siódemki" w Jazowej. Happening był odpowiedzią na wizytę Ewy Kopacz na budowie węzła Ostróda Południe.
To drugi happening elbląsko-gdańskiego teamu PiS w składzie: Leonard Krasulski, Karolina Motyka-Kozioł i Andrzej Jaworski. Tydzień temu symbolicznie kopali kanał przez Mierzeję Wiślaną, a dziś postanowili przeciąć wstęgę na krajowej „siódemce” w Jazowej. Dlaczego?
- W 2012 mieliśmy mieć możliwość dojazdu z Gdańska do Warszawy dwupasmową „siódemką” - wyjaśniał kandydat na posła z okręgu gdańskiego Andrzej Jaworski. - To była kluczowa inwestycja związana z Euro 2012. Później, gdy nastąpiły zawirowania mówiono nam, ze przynajmniej do Elbląga pojedziemy szybciej. A to ważne, bo wiele osób przyjeżdża z Elbląga do Gdańska do pracy, na zakupy, ludzie jeżdżą też turystycznie.
Inwestycja zostanie ostatecznie zrealizowana i to jest pewne. Umowy zostały podpisane 9 października br. i gdański oddział GDDKiA chce zakończyć prace pod koniec 2018 r. Wtedy podróż z Trójmiasta do Elbląga zajmie 25 minut, a nie - jak do tej pory - 45.
Wykonawcy podpisali rekordowe, pod względem wartości, kontrakty. Nigdy w historii nie podpisywano na budowę drogi ekspresowej S7 między Gdańskiem a Warszawą tak intratnych umów. Najdroższe zadanie będzie realizowane przez Metrostav - 1,642 mld zł, co daje ok. 82 mln zł za kilometr. Na drugim miejscu jest fragment realizowany na Żuławach przez firmę Budimex. Tutaj kontrakt to koszt 1,576 mld zł, co daje 79 mln zł za kilometr. Wysokie koszty budowy spotęgowały trudne warunki geologiczne na Żuławach - budowa przejdzie po gruntach podmokłych.
- Odcinek z Elbląga do Gdańska jest niezwykle ważny, jest naszym oknem na świat – dodał Leonard Krasulski, „jedynka” na liście PiS do Sejmu.
Kandydaci przecięli symboliczną wstęgę w Jazowej, bo...
- Dziś pani, jeszcze premier, Ewa Kopacz podobno też jest na „siódemce” i też po to, by pochwalić się tą inwestycją. Nasza konferencja tutaj jest więc dobrą odpowiedzią – wyjaśniał Andrzej Jaworski.
- Najłatwiej jest przecinać wstęgi, tak robi Platforma Obywatelska – dodał Leonard Krasulski. - My, idąc za przykładem PO, chcemy przeciąć tę wstęgę, by pomóc Platformie i pani Kopacz – uszczypliwie zakończył.
- Marnotrawione są pieniądze na uroczystości PR-owskie, które niczemu nie służą. Są organizowane przed wyborami po to, by nabić parę głosów dla ugrupowania, które obecnie rządzi - mówił Andrzej Jaworski. - Jestem jednak przekonany, że w naszych okręgach nikt nie zagłosuje na PO.
- W 2012 mieliśmy mieć możliwość dojazdu z Gdańska do Warszawy dwupasmową „siódemką” - wyjaśniał kandydat na posła z okręgu gdańskiego Andrzej Jaworski. - To była kluczowa inwestycja związana z Euro 2012. Później, gdy nastąpiły zawirowania mówiono nam, ze przynajmniej do Elbląga pojedziemy szybciej. A to ważne, bo wiele osób przyjeżdża z Elbląga do Gdańska do pracy, na zakupy, ludzie jeżdżą też turystycznie.
Inwestycja zostanie ostatecznie zrealizowana i to jest pewne. Umowy zostały podpisane 9 października br. i gdański oddział GDDKiA chce zakończyć prace pod koniec 2018 r. Wtedy podróż z Trójmiasta do Elbląga zajmie 25 minut, a nie - jak do tej pory - 45.
Wykonawcy podpisali rekordowe, pod względem wartości, kontrakty. Nigdy w historii nie podpisywano na budowę drogi ekspresowej S7 między Gdańskiem a Warszawą tak intratnych umów. Najdroższe zadanie będzie realizowane przez Metrostav - 1,642 mld zł, co daje ok. 82 mln zł za kilometr. Na drugim miejscu jest fragment realizowany na Żuławach przez firmę Budimex. Tutaj kontrakt to koszt 1,576 mld zł, co daje 79 mln zł za kilometr. Wysokie koszty budowy spotęgowały trudne warunki geologiczne na Żuławach - budowa przejdzie po gruntach podmokłych.
- Odcinek z Elbląga do Gdańska jest niezwykle ważny, jest naszym oknem na świat – dodał Leonard Krasulski, „jedynka” na liście PiS do Sejmu.
Kandydaci przecięli symboliczną wstęgę w Jazowej, bo...
- Dziś pani, jeszcze premier, Ewa Kopacz podobno też jest na „siódemce” i też po to, by pochwalić się tą inwestycją. Nasza konferencja tutaj jest więc dobrą odpowiedzią – wyjaśniał Andrzej Jaworski.
- Najłatwiej jest przecinać wstęgi, tak robi Platforma Obywatelska – dodał Leonard Krasulski. - My, idąc za przykładem PO, chcemy przeciąć tę wstęgę, by pomóc Platformie i pani Kopacz – uszczypliwie zakończył.
- Marnotrawione są pieniądze na uroczystości PR-owskie, które niczemu nie służą. Są organizowane przed wyborami po to, by nabić parę głosów dla ugrupowania, które obecnie rządzi - mówił Andrzej Jaworski. - Jestem jednak przekonany, że w naszych okręgach nikt nie zagłosuje na PO.
A