Rok 2017 jest w Elblągu poświęcony pamięci generała Bolesława Nieczuja - Ostrowskiego. Jego wojenne losy przedstawił Tomasz Stężała w trylogii „Porucznicy 1939”, „Kapitanowie 1941” i „Pułkownicy 1944”. Dziś (21 listopada) odbyła się kolaudacja kolejnej książki przybliżającej postać honorowego obywatela Elbląga - „Generał brygady Bolesław Nieczuja - Ostrowski (1907 - 2008) Przyczynek do biografii” pod red. ks. dr Andrzeja Kilanowskiego. Zobacz fotoreportaż.
„Minęło chyba zbyt mało czasu od śmierci generała Nieczuja - Ostrowskiego by nabyć należytego dystansu i perspektywy. Niezbędny obiektywizm wymaga spokoju, uwzględnienia kontekstu zmieniających się lat i sytuacji. Wyciszenia emocji. Całość widzi się zawsze lepiej z oddali, bliskość natomiast każe skupiać uwagę na detalach i szczegółach” - czytamy we wstępie do książki.
Ks. dr Andrzej Kilanowski w swojej pozycji skupił się na duchowej stronie życia generała. Po II wojnie światowej generał Bolesław Nieczuja - Ostrowski bardziej niż wojskowym stał się „apostołem” kultu Miłosierdzia Bożego.
- W książce pokazane jest bardzo wyraźnie, że ta prawda o Bożym Miłosierdziu mogła się pojawić dzięki takim osobom, jak generał Bolesław Nieczuja - Ostrowski - mówił ks. dr. hab. Krzysztof Bielawny, autor recenzji wydawniczej.
Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej ks. dr Andrzej Kilanowski skupia się na duchowej stronie życia generała. Mało mamy tu faktów - autor analizuje przede wszystkim postępowanie swojego bohatera w kontekście wiary i chrześcijańskiego sposobu życia. Moim zdaniem najciekawsza jest druga część książki - wspomnienia rodziny i przyjaciół generała. Tu pojawiają się „smaczki”, które pokazują Bolesława Nieczuja - Ostrowskiego jako człowieka z krwi i kości, a nie postać ze spiżowego pomnika. To ze wspomnień Wandy Stężały (córki generała) możemy dowiedzieć się o codziennym dniu generała w okupowanym Krakowie, Tomasz Stężała (wnuk generała) wspomina znajomość dziadka z Hilmarem Schoepfferem, synem... dowódcy obrony Elbinga w 1945 płk Eberharda Schoepffera. Trzecia część książki autorstwa ks. dr hab. Stefana Ewertowskiego to... studium teologiczne generała Bolesława Nieczuja - Ostrowskiego. W tej części książki autor zastanawia się jaki wpływ na życie generała miała jego wiara. W tym momencie warto przypomnieć, że generał nie do końca zgadzał się z oficjalną wykładnią Kościoła katolickiego, któremu kult Miłosierdzia Bożego nie zawsze był na rękę.
Książka nie wyczerpuje tematyki generała Bolesława Nieczuja - Ostrowskiego. I nie ma takich ambicji. Trzeba pamiętać, że redaktorem książki jest ksiądz i z bardzo bogatego życia generała zdecydował się opracować duchowość swojego bohatera. Chociaż jak sam pisze we wstępie: „Opracowanie duchowej sylwetki Nieczuja-Ostrowskiego wymaga pewnie jeszcze dopracowania. W prezentowanej publikacji udało się dotrzeć do ogromnej ilości niepublikowanych materiałów źródłowych. Krytycznej redakcji domaga się jego autobiograficzna książka „Drogi miłości Bożej” - pisze ks. dr Andrzej Kilanowski.
O tym, że postać generała może być bazą do powstania jeszcze bardzo wielu książek, artykułów świadczą wystąpienia podczas kolaudacji. Dr Paweł Nieczuja – Ostrowski (wnuk generała) przedstawił zarys genealogii rodzinnej.
- Nasza pamięć rodowa sięga do końca XVIII w., do postaci niejakiego Józefa Ostrowskiego herbu Nieczuja, którego znajdujemy w „Poczcie szlachty galicyjskiej i bukowińskiej” wydanym w 1897r. Dużo informacji tam nie ma, widnieje jedynie zapisek, że został wylegitymowany w 1782 r., w księgach majestatycznych generalnych, a jego szlachectwo potwierdził halicki sąd grodzki – mówił dr Paweł Nieczuja - Ostrowski.
Wnuk generała przedstawił także przodków, których krew płynęła w żyłach generała. Ostrowscy byli zaliczani do szlachty zagrodowej.
Warto też zwrócić uwagę na prelekcję Mateusza Gawlika z krakowskiego Muzeum Armii Krajowej, który bardzo pobieżnie (z powodu ograniczonego czasu) przedstawił wojenne dzieje ówczesnego oficera Armii Krajowej. I tutaj prawdziwa gratka dla „fanów” generała Bolesława Nieczuja - Ostrowskiego: Mateusz Gawlik rozpoczął pracę nad jego biografią.
- Dzięki wielkiemu darowi rodziny spuścizna generała trafiła do Muzeum Armii Krajowej za co po raz kolejny dziękujemy - mówił Mateusz Gawlik.
Przypomnijmy, że „nasz” generał jest też honorowym obywatelem Krakowa, Miechowa i Wolbromia – miast, w których walczył w okresie II wojny światowej.