UWAGA!

Przeprowadzka zabytku?

 Elbląg, Kiedyś była tu Biblioteka Pedagogiczna
Kiedyś była tu Biblioteka Pedagogiczna (fot. Paweł Serocki).

Ważą się losy zabytkowego budynku przy ul. Pocztowej, w którym jeszcze przed niespełna czteroma laty mieściła się Biblioteka Pedagogiczna. Obiekt wpisany do rejestru zabytków uniemożliwia udrożnienie ciągu elbląskich ulic północ - południe. Wszystko wskazuje jednak na to, że zabytek będzie utrzymany dla potomnych.

Budynek powstał zgodnie z arkanami sztuki budowlanej obowiązującymi w latach 70. XIX wieku, z przeznaczeniem na szkołę hanzeatycką. W latach 40. ubiegłego wieku właściciel przebudował jego wnętrza na mieszkania. Po II wojnie światowej w ocalałym budynku zlokalizowano Szkołę Podstawową nr 1, później Szkołę Podstawową nr 11. Tu mieściła się również filia szkoły dla pracujących. W roku 1980 zadomowiła się w obiekcie Biblioteka Pedagogiczna.
     Gdy powstała koncepcja poszerzenia ul. Pocztowej, opuszczony przez Bibliotekę stał się problemem. Poszerzenie Pocztowej uniemożliwia z jednej strony odrestaurowany pałacyk Adolfa Neufelda, z drugiej - ten historyczny obiekt związany z elbląską oświatą.
     - Problem ma szansę na pomyślne rozwiązanie - mówi Mirosław Jonakowski, kierownik Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Elblągu. - Powstała możliwość przeniesienia dawnej siedziby Biblioteki Pedagogicznej w inne miejsce. Pojawił się inwestor, który wstępnie wyraził zainteresowanie tym pomysłem przy pomocy miasta. Jestem przekonany, że do tego rozwiązania dojdzie wcześniej czy później, bo dla miasta jest to rozwiązanie optymalne - przeniesienie obiektu rozwiąże problem komunikacyjny. Z punktu widzenia konserwatorskiego jest to dobre rozwiązanie, może nie optymalne, ale dopuszczalne. Inwestor potrzebuje budynku z historyczną przeszłością na obiekt hotelowy. Spodziewam się, że sprawa nabierze tempa po wyborach samorządowych - twierdzi konserwator zabytków.
     
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • A kiedy wreszcie odbudujecie ratusz, ktory był w obecnie żałośnie wyglądającym budynku hotelu Gromada?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Anubis(2006-10-29)
  • Tego nigdy :D Trzeba by było rozebrać trochę ulicy Rycerskiej :D Pewnie pomyliło Ci się z zapowiadaną już kiedyś odbudową ratusza Starego Miasta (a ty piszesz o ratuszu Nowego Miasta). Ta pewnie wreszcie nastąpi, bo wkrótce wolne miejsce pozostanie tylko tam w pobliżu (za sprawą inwestycji firmy Mytych). Pzdr
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Historyk(2006-10-29)
  • Nie mam nic przeciwko tej przeprowadzce, jak się da przenieść to można przenieść, bo budynek na pewno cierpi od samych wstrząsów związanych z natężeniem ruchu w tym miejscu i niech służy jako hotel, ale w koncepcji poszerzenia ulicy Pocztowej to chyba jeszcze będzie przeszkadzać I LO, które od ulicy oddziela tylko chodnik, a byłą bibliotekę jeszcze kawałek trawnika. Czy je też przeniosą? chyba nie?, więc po co tyle kombinacji skoro i tak się będzie wjeżdżać w "wąskie gardło" na wysokości LO. Poza tym z poszerzeniem wiązać by się musiało ponowne przekładanie torowiska, tylko którędy tramwaj by puszczono? skoro przy obecnej jezdni i torowisku już w pobliżu jest budynek z "Tygrysem", czyżby likwidacja torowiska w tamtej okolicy i puszczenie jej inną nieznaną nam jeszcze drogą? No ale powodzenia, ja jakoś nie mogę sobie na razie tego wyobrazić.
  • Artur zapomniales o tym ze wlasnie z mysla o poszerzeniu ulicy przy LO zburzono dawny budynek zakladowy fabryki lokomotym (obecny plac komisu samochodowego).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Ferdek.Schichau(2006-10-29)
  • Nie pomyliło mi się. Miałem na myśli właśnie ten ratusz :) O ulice nie trzeba się martwić bo przed wojną też tam była ulica a na przeciw mieściły się nawet kamienice, więc ulicy nie trzeba aż tak bardzo przebudowywać. Na zdjęciach ówczesna ulica rycerska wygląda na dość sporą. Poza tym pomysł odbudowy ratusza średniowiecznego jest bezsensu. Jedyne co mają to kilka starych rysunków. A ratusza na placu Słowiańskim (Wilhelma) istniał dość niedawno. Zrobiono mu setki zdjęć i o wiele wierniej go można odtworzyć. Niezrozumiała jest tu polityka władz lokalnych. Poza tym ten ratusz wyglądał bardziej spektakularnie tyle, że kosty jego odtworzenia byłyby o wiele wyższe.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Anubis(2006-10-29)
  • Drogi Andrzeju - Autorze. Coś Ci się z tymi latami pokręciło. Hanza upadła w XVIII wieku, a więc budynek nie mógł powstać jako siedziba szkoły hanzeatyckiej w II poł. XIX w. Dalej: w latach 40. ubieglego wieku trwała II WŚ, więc własciciel nie mógł przebudowywać wnętrz na mieszkania, by po wojnie zlokalizowano tam szkołę. Jakoś mi te lata nie grają. Pozdrawiam.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    niewierny(2006-10-30)
  • yyuyuj
  • To bardzo dobre rozwiązanie, takie przenoszenie zabytkowego budynku, dobre dla koncepcji przebudowy drogi, dobre dla potencjalnego inwestora, dobre dla służb konserwatorskich - tylko dla zabytku nie. A oto dlaczego jak sądzę, przenosiny budynku z Pocztowej to de facto jego bezpowrotne zniszczenie. Po pierwsze inwestor co rzecz jak najbardziej zrozumiała chce zrobić pieniądze (co nie jest naganne jeśli sposób ich pozyskania nie zaszkodzi nikomu), hotel w zabytku daje większe szanse na odniesienie sukcesu niż hotel bez tzw. "duszy" czy historii, z zabytkami jest jednak ten kłopot, że ich adaptowanie na cele hotelowe jest b. kosztowne, poza tym najczęściej inwestora krępują jakieś tam głupie sugestie konserwatorskie.
  • Dlatego dobrze jest żeby obiekt zainteresowania inwestora spłonął sobie, ale nie za mocno (vide Młyn – nic o tym nie wiem, ale jakoś te klocki pasują, to może być jednak zbieg okoliczności jak wiele w tym kraju) ... tu jednak inwestorowi na przeciw wychodzą plany miasta - przebudowa drogi, w kolizji z którą stoi nasz budynek, budynek się wyburzy, zaprojektuje nowy, nawiązujący fasadą do starego, może wykorzysta się do fundamentów cegłę rozbiórkową, może nawet drzwi wejściowe się zachowa (to byłby szał), i powie się ludziom, że to zabytek skoro wieżą, że Zamek Królewski to zabytek, że w Gdańsku i Elblągu oglądają zabytki to czemu nie?. Zresztą w Elblągu już takie „zabytki” są: kamienica na Jaszczurczego (żeby wymienić te ostatnie tylko), być może inwestor dostanie jakiś zwrot części poniesionych kosztów wszak ratuje on zabytek – same zyski jak widać.
  • Przeniesiony zabytek będzie wspaniale wyrażał idę fasadowości działań nad ochroną zabytków w mieście, tak jak za fasadą nowego budynku będą już nowoczesne wnętrza z nowoczesnych materiałów, tak za działaniami naszych służb konserwatorskich są różne rzeczy ale najmniej zabytku. Rozumiem uwarunkowania, trudności itd. itp., ale nie rozumiem jak można było bez mrugnięcia okiem, prób negocjowania najlepszego dla miasta wyjścia pozwolić na wyburzenie Rzeźni Miejskiej, co nam po kolejnych blaszanym markecie, gdyby go wpuścić w pofabryczne mury była byto inna jakość, nie wspomnę o tym że jest to ogólnoświatowy trend, wyburzając Rzeźnię stawiamy się na poziomie zapóźnionych prostaków zdolnych jedynie do kupowania rzeczy wyprodukowanych przez innych
  • myślących; dla czego na listę zabytków nie wpisano jeszcze domu z 12 lutego 4a, żeby za 5 lat nie musieć go przenosić, bo będzie poszerzana jezdnia? Proponuję zrezygnować z tej fikcji i po prostu pozwolić na wyburzenie tego budynku, będzie to przynajmniej zgodne z wieloletnią tradycją naszego miasta, które mimo ogromnych strat wojennych, konsekwentnie od 60 lat pozbywa się powoli wszystkiego co stare i kolidujące z nowoczesnością (Młyn Krzyżacki, kościoły św. Anny i 3 Króli, kaplica na Robotniczej itd.)
  • Zabytek przeniesiony w inne miejsce to już nie zabytek, a tylko - nazywajmy rzeczy po imieniu - jego replika, choćby zbudowana z tych samych cegieł, bo zabytek to nie tylko cegły i belki ale takze charakter miejsca, duch budowniczych, którzy kładli zaprawę, ledwie uchwytny ślad ludzi, których losy związane były z obiektem. Szkoda tych naszych starych, elbląskich domów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Julian(2006-10-30)
Reklama