Jak poradzić sobie z zadłużeniem? Jak zachęcić przedsiębiorców do tego, żeby inwestowali w Elblągu? Co zrobić dla mieszkańców, żeby żyło im się w mieście lepiej? Na te i wiele innych pytań odpowiadało siedmiu kandydatów na prezydenta, którzy uczestniczyli w debacie zorganizowanej przez Radio Gdańsk i Elbląską Gazetę Internetową PortEl.pl. Zobacz zdjęcia z debaty i posłuchaj całej dyskusji.
Kandydaci musieli zmierzyć się z szeregiem pytań, które zadawała im Agnieszka Michajłow z Radia Gdańsk oraz Rafał Gruchalski, redaktor naczelny EGI PortEl.pl.
Jak zmniejszyć dług miasta?
Jako pierwszy odpowiadał Cezary Balbuza, który mówił o tym, żeby zracjonalizować wydatki miasta i stawiać na takie inwestycje, które mają przemyślany budżet finansowania. Odwołał się również do pomysłu połączenia gminy miejskiej oraz wiejskiej, czyli utworzenia tzw. aglomeracji elbląskiej.
- Taka struktura samorządowa ma przez pięć lat bonus ministerialny w wysokości większego o pięć procent wpływu z podatku dochodowego. To daje przez pięć lat ok. 60 – 70 milionów więcej, które można przeznaczyć na inwestycje – mówił Balbuza.
Z kolei Robert Grabowski położył nacisk na rozwój przedsiębiorczości.
- Przedsiębiorcom przede wszystkim nie należy przeszkadzać – mówił Grabowski.- Stawiamy na partnerstwo publiczno prywatne, czyli coś, co jeszcze nie funkcjonuje w wielu miastach czy gminach.
Adrian Meger uważa, że niezbędne są cięcia i proponuje likwidację ZBK, straży miejskiej oraz 20-procentową redukcję zatrudnienia w Urzędzie Miejskim. Kandydat stawia również na prywatyzację spółek komunalnych.
- Trzeba by było również śledzić wyniki finansowe spółek i przeprowadzić gruntowny audyt pod kątem oszczędności – mówił Meger.
A Janusz Nowak zauważył, że to nie wysokość długu ma znaczenie, ale to, jak zostały wydane pieniądze, które go wygenerowały.
- To podobnie jak w budżecie domowym i podobnie jak w przedsiębiorstwach, które zaciągają kredyty po to, żeby w przyszłości rozwijać się – wyjaśniał Nowak. - Podobnie jest z Elblągiem, który się zadłużył i przygotował tereny inwestycyjne. Teraz chodzi o to, żeby przyciągnąć tu przedsiębiorców.
Edmundowi Szwedowi przypadło z kolei pytanie co zrobić ze spółkami miejskimi.
- Chodzi o to, żeby je odpowiednio przekształcić oraz zrestrukturyzować – mówił kandydat.
I dodał, że nic tak nie rozwija gospodarki, jak budownictwo.
- Program autorski, który posiadam od wielu lat, spowoduje, że budownictwo uruchomi dwa tysiące miejsc pracy – mówił Edmund Szwed.
Prezydent Wilk tłumaczył, że deficyt narastał przez kilka lat i że najprostszym rozwiązaniem jest zwiększenie dochodów oraz zminimalizowanie wydatków.
- Nie należy rozczulać się nad naszym zadłużeniem, bo ono jest w wielu miastach. Chodzi tu o to, żeby wygospodarować nadwyżkę budżetową i mieć ją na wkłady własne do rozsądnych inwestycji – mówił Jerzy Wilk.
Podobnie uważał Witold Wróblewski i wskazywał, że nadwyżkę operacyjną, która mogłaby powstać wtedy, gdyby wydatki były mniejsze niż dochody, można wykorzystać jako wkład własny. Według niego miasto powinno wspierać przedsiębiorców, którzy w tej perspektywie będą mogli sięgnąć po wiele środków. Wskazywał również na to, że potrzebna jest odpowiednia kadra i jeśli znajdą się pieniądze na przekwalifikowanie bezrobotnych ludzie będą mieli pracę. A miejsca pracy, jak mówił kandydat, to podatek PIT i CIT, co przekłada się na dochód i ma znaczenie dla rozwoju miasta.
Jak przyciąnąć inwestorów?
Tym razem jako pierwszy odpowiadał Witold Wróblewski. Według niego ważne są odpowiednio przygotowane tereny dla inwestorów, a także dialog między uczelniami elbląskimi, biznesem oraz władzą samorządową. Ważna jest również Specjalna Strefa Ekonomiczna, a także dyskusja na temat powrotu do katalogu ulg związanych z podatkiem od nieruchomości.
Jerzy Wilk skupił się na tym, co powstało za jego kadencji. Powiedział m.in. o Radzie Klastrów, która zrzesza 150 przedsiębiorców i jako osobowość prawna może pozyskiwać środki oraz o tym, że co miesiąc spotyka się z przedsiębiorcami, z którymi rozmawia o tym, jakie warunki stworzyć dla inwestorów.
Edmunda Szweda zapytano o to, jaki ma pomysł na Modrzewinę oraz działki przy ul. Lotniczej.
- Elbląski Park Technologiczny uczynię centrum badawczo-naukowym dla wybitnej kadry naukowej, której wcześniej przygotuję mieszkania – mówił Szwed.
Z kolei Janusz Nowak wskazywał na to, że trzeba zwracać uwagę na walory turystyczne miasta i tutaj szukać sposobu na przyciągnięcie inwestorów. Natomiast jeśli mówimy o przemyśle, to według Nowaka istotne są ulgi podatkowe czy możliwość nabywania terenów na raty.
Adrianowi Megerowi przypadło z kolei pytanie dotyczące Wyspy Spichrzów i tego, co z nią zrobić.
- Powinna tam powstać zabudowa historyczna, z pieniędzy prywatnych inwestorów. Jest ona niezwykle ważna w kontekście zwiększania atrakcyjności tego miejsca – mówił Meger i dodał, że centra handlowe widziałby na obrzeżach miasta.
Z kolei Robert Grabowski na pytanie „Jak ściągnąć biznes do Elbląga odpowiedział, że „biznes w Elblągu już jest” i dodał, że solą gospodarki są małe firmy. Z kolei, według Grabowskiego, z podatków powinni być zwalniani ci, którzy dają pracownikom umowy o pracę, a nie umowy zlecenie.
Cezary Balbuza wskazał, że największym problemem Elbląga są źle położone działki inwestycyjne.
- Obwodnica trójmiejska najeżona jest po obu stronach, są centra logistyczne, centra handlowe, różne zakłady. Jak wygląda obwodnica Elbląga? Pustynia – mówił Balbuza. - A lokalizacja jest świetna, na dodatek bliżej granicy wschodniej, skąd mamy wielu turystów handlowych. To niewykorzystany potencjał. Stąd też pomysł, żeby połączyć się z gminą wiejską, bo druga strona obwodnicy należy do niej i stąd biorą się konflikty – mówił Balbuza.
Co trzeba zrobić dla mieszkańców, żeby żyło się tutaj dobrze?
Tutaj kandydaci byli niemal zgodni – mieszkańcom trzeba pracy i odpowiedniej płacy, które pozwoli mieszkańcom żyć spokojnie.
Jerzy Wilk wspomniał również, że ważne są imprezy kulturalne, które jednoczą mieszkańców, a Witold Wróblewski wskazał m.in. na wdrażanie e-usług.