Dzisiaj (15 czerwca) od godz. 9 Elbląg przeżywa prawdziwy najazd polityków, którzy w ostatnią sobotę przed wyborami – w następną będzie już obowiązywać cisza wyborcza – pośpieszyli z poparciem dla swoich kandydatów na prezydenta Elbląga oraz na radnych Rady Miejskiej. Jako pierwsi stawili się – przy patelni, na której warzyli jajecznicę – stronnicy komitetu Naszą Partią Jest Elbląg.
– Kilka dużych środowisk, kilka partii, wielu społeczników, wszyscy jesteśmy razem, młodzież, przedsiębiorcy, bo oczekujemy zmian. Nasz kandydat na prezydenta Elbląga Edward Pukin – to się może zdarzyć – przekonywał Paweł Kowal, poseł Parlamentu Europejskiego, lider partii Polska Jest Najważniejsza.
Kandydaci na radnych komitetu Naszą Partią Jest Elbląg i jego kandydat na prezydent Edward Pukin spotkali się z dziennikarzami w restauracji „Szprota”. Rozmawiali z nimi, przygotowując jajecznicę. Cel tych popisów kulinarnych wkrótce wyjaśnili.
Symbolikę jajecznicy wyjaśniało kilku polityków.
– Te przysłowiowe jaja dzisiaj smażymy, ale tak naprawdę kończymy z tymi jajami w Elblągu mówił Edward Pukin. – My chcemy, żeby bez jaj było to miasto w następnych latach. Przez rok chcemy to miasto naprawić i naprawimy.
Do Elbląga przyjechała także Elżbieta Jakubiak, minister sportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, dziś polityk PJN. – Przyjechaliśmy dzisiaj wspierać Edwarda Pukina, człowieka zdecydowanego, mającego wiele zalet. On bardzo dobrze zna to miasto – deklarowała. – Jesteśmy z kilku partii i chcemy tutaj przeprowadzić pewien eksperyment, który może się powieść w całej Polsce. Będziemy wspierać Edwarda Pukina w Elblągu i będziemy wspólnie pracować, żeby pokazać, że Polska może być rządzona inaczej. Elbląg może stać się ważnym miejscem na mapie kraju, dlatego, że może dać czerwoną kartkę tym, co chcą zdobyć władzę – PiS-owi i tym, co tę władzę tracą – Platformie. Jest szansa na coś nowego, szansa, że te dwie formacje dominujące w Polsce zaczną myśleć, że tę dominację mogą stracić.
W słowach tych pobrzmiewała zapowiedź – dla jednych polityków wciąż odległych, dla innych nie tak odległych, następnych wyborów samorządowych i parlamentarnych.
– Jaja są w samorządach w całej Polsce. Miasta w łapach partii, powiaty w łapach partii, a młodzi ludzie w Irlandii, w Wielkiej Brytanii, w Norwegii. Każde miasto, także Elbląg, zasługuje na to, by młodzi ludzie tutaj zostawali, dlatego dzisiaj kończymy z tę jąjajecznicą, nie tylko w Elblągu. Mówimy także o Polsce – tłumaczył Paweł Kowal. – Jajecznicę, niestety, musimy wszyscy zjeść, jeszcze wiele lat będziemy ją wszyscy jedli, ale chcemy też dać sygnał, że coś się zmienia. Z tym sygnałem przyjeżdżamy dzisiaj do Elbląga.
Czy symbol jajecznicy przekona wyborców, dowiemy się już niebawem.
Kandydaci na radnych komitetu Naszą Partią Jest Elbląg i jego kandydat na prezydent Edward Pukin spotkali się z dziennikarzami w restauracji „Szprota”. Rozmawiali z nimi, przygotowując jajecznicę. Cel tych popisów kulinarnych wkrótce wyjaśnili.
Symbolikę jajecznicy wyjaśniało kilku polityków.
– Te przysłowiowe jaja dzisiaj smażymy, ale tak naprawdę kończymy z tymi jajami w Elblągu mówił Edward Pukin. – My chcemy, żeby bez jaj było to miasto w następnych latach. Przez rok chcemy to miasto naprawić i naprawimy.
Do Elbląga przyjechała także Elżbieta Jakubiak, minister sportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, dziś polityk PJN. – Przyjechaliśmy dzisiaj wspierać Edwarda Pukina, człowieka zdecydowanego, mającego wiele zalet. On bardzo dobrze zna to miasto – deklarowała. – Jesteśmy z kilku partii i chcemy tutaj przeprowadzić pewien eksperyment, który może się powieść w całej Polsce. Będziemy wspierać Edwarda Pukina w Elblągu i będziemy wspólnie pracować, żeby pokazać, że Polska może być rządzona inaczej. Elbląg może stać się ważnym miejscem na mapie kraju, dlatego, że może dać czerwoną kartkę tym, co chcą zdobyć władzę – PiS-owi i tym, co tę władzę tracą – Platformie. Jest szansa na coś nowego, szansa, że te dwie formacje dominujące w Polsce zaczną myśleć, że tę dominację mogą stracić.
W słowach tych pobrzmiewała zapowiedź – dla jednych polityków wciąż odległych, dla innych nie tak odległych, następnych wyborów samorządowych i parlamentarnych.
– Jaja są w samorządach w całej Polsce. Miasta w łapach partii, powiaty w łapach partii, a młodzi ludzie w Irlandii, w Wielkiej Brytanii, w Norwegii. Każde miasto, także Elbląg, zasługuje na to, by młodzi ludzie tutaj zostawali, dlatego dzisiaj kończymy z tę jąjajecznicą, nie tylko w Elblągu. Mówimy także o Polsce – tłumaczył Paweł Kowal. – Jajecznicę, niestety, musimy wszyscy zjeść, jeszcze wiele lat będziemy ją wszyscy jedli, ale chcemy też dać sygnał, że coś się zmienia. Z tym sygnałem przyjeżdżamy dzisiaj do Elbląga.
Czy symbol jajecznicy przekona wyborców, dowiemy się już niebawem.
Kandydaci na radnych komitetu Naszą Partią Jest Elbląg.
Piotr Derlukiewicz