Dziś (29 czerwca) około godz. 14.50 na Al. Grunwaldzkiej doszło do potrącenia rowerzysty przez pojazd osobowy. Rannego mężczyznę karetka pogotowia ratunkowego zabrała do szpitala. Na miejscu zdarzenia trwają policyjne czynności.
Do wypadku doszło na dwuetapowym przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną na wysokości dworca autobusowego. Z wstępnych ustaleń policji na podstawie relacji świadków wynika, że około 30-letni mężczyzna jechał rowerem przez przejście w kierunku dworca autobusowego. Pierwszy etap przejścia pokonał on na zielonym świetle, natomiast na drugi wjechał na czerwonym świetle. Wpadł wprost pod nadjeżdżający od strony ul. Lotniczej i mający zielone światło pojazd bmw x3 kierowany przez 41-letnią kobietę. W wyniku zderzenia rowerzystę od przejścia odrzuciło na kilkanaście metrów.
Przybyły na miejsce zespół karetki pogotowia ratunkowego zabrał rowerzystę z obrażeniami głowy i nóg do szpitala. Policjanci na miejscu wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego wypadku.
Rowerzyści powinni przez przejścia dla pieszych przeprowadzać rowery, przynajmniej tam, gdzie dla pojazdów mechanicznych w tym samym czasie też jest zielone światło. Nie jest to oczywiście ta sytuacja, ale. .. Na wiosnę boję się dziur, latem - rowerzystów.
Bo jakiś idiota wymyślił przejścia dwuetapowe. Nie dość, że jak ktoś się rozpędzi to może nie zauważyć następnego światła. A na dodatek na niektórych przez te etapy nie można zdążyć przejść.
Zgadzam się z poprzednikiem ja także mam lęki gdy widze dziwnie chwiejących się rowerzystów na drodze, a jeszcze żeby było śmiesznie jakie przepisy zostały wprowadzone w życie mam nadzieje że do tego nie dojdzie lecz czuje że w tym roku będzie bardzo dużo portąceń pieszych na drogach
Też jeżdżę rowerem i wiem jak co niektórzy cykliści olewają czerwone światła. Jasne, że szkoda człowieka - no ale sam jest sobie winien. Nie można wierzyć wszystkim kierowcom samochodów jak i nie można ufać wszystkim rowerzystom - niestety.
Mam lęki kiedy widzę rowerzystę. Raz na jakiś czas jeden z nich potrafi wyskoczyć nie patrząc czy to przejeżdżając przez przejście czy też nagle zjeżdżając z chodnika na jezdnię. O odblaskach i światłach nie wspominam, ale nie fajnie jest kiedy wieczorkiem jedziesz sobie radosną 60 po nieoświetlonej drodze i nagle, kilka metrów przed tobą z ciemności wyskakuje owiany nocą rowerzysta, oczywiście bez świateł, odblasków, ubrany na ciemno. Inną sprawą jest że poruszanie się po naszym mieście rowerem według przepisów jest bardzo utrudnione, ścieżki rowerowe pozastawiane samochodami albo spacerującymi ludźmi, co chwilę trzeba zsiadać z roweru żeby go przeprowadzić przez przejście, jazda ulicą w strachu kiedy samochód jedzie na trzeciego i zamierza cię zepchnąć na krawężnik itp. ..
Trzeba jeździć na rowerze z głową, chyba tylko tyle można napisać. Należy zachować ostrożność niezależnie od sygnalizacji. Wypadki były, są i będą, ale tych z udziałem cyklistów nie ma nie wiadomo jak dużo.
A czy wy ludzie wiecie, ze nie przez wszysatkie przejscia nalezy rower przeprowadzac? Sa jeszcze przejscia z przejazdem dla rowerow, o czym wskazuja odpowiednie znaki.
Na Legionów dzisiaj tak samo, kobieta wjechała rowerem w samochód, który już był na wyjeździe z osiedla, niestety pechowo przecinał on ścieżkę rowerową i pewnie będzie wina kierowcy. Po wprowadzeniu ostatnio tych nowych, ***** przepisów rowerzyści mają praktycznie takie uprawnienia jak pojazd uprzywilejowany, mogą wyprzedzać jak chcą i którą stroną im akurat podpasuje, jeździć którędy chcą, teraz wszystko im wolno. Kto to wymyślił, pytam się kto?
