UWAGA!

Rozwój uczelni – rozwojem miasta

 Elbląg, Wczorajsze spotkanie w ratuszu dotyczyło szkolnictwa wyższego w Elblągu
Wczorajsze spotkanie w ratuszu dotyczyło szkolnictwa wyższego w Elblągu (fot. AD)

– Trzeba strategię rozwoju uczelni wiązać ze strategią rozwoju miasta. Tak bym widział niektóre elementy strategii Elbląga, że miasto decyduje się w określonych zawodach i kierunkach na transformację. Byłyby to zadania dla samorządu, jak i dla uczelni, po to, żeby przełamać pewną stagnację – mówił Zbigniew Walczyk, rektor elbląskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.

Wczoraj (16 kwietnia) odbyło się pierwsze z cyklu spotkań w ramach konsultacji społecznych, które są elementem prac nad „Analizą społeczno- gospodarczą Elbląga”. Ma ona być ważną częścią strategii rozwoju miasta.
       Spotkanie dotyczyło szkolnictwa wyższego, jego roli oraz miejsca przede wszystkim w elbląskim życiu gospodarczym.
       – Problem miejsc pracy - to powinno być najważniejszym aspektem strategii. Poza tym ważne są kadry, kapitał przychodzi tam, gdzie one są. Sprowadzenie odpowiednich kadr do Elbląga z dużych miast nie sprawdza się. Koncerny lokalne o tym wiedzą – wyjaśniał Zbigniew Walczyk, rektor PWSZ. – Powinno się zwracać uwagę na tendencje rynku pracy, jego dynamikę. Bardziej aktywnie wiązać z nim uczelnię. Trzeba strategię rozwoju uczelni wiązać ze strategią rozwoju miasta. Tak bym widział niektóre elementy strategii Elbląga, że miasto decyduje się w określonych zawodach i kierunkach na transformację. Byłyby to zadania dla samorządu, jak i dla uczelni, po to, żeby przełamać pewną stagnację. Ponadto położenie Elbląga jest atrakcyjne, ale z punktu widzenia budowy dużego ośrodka akademickiego niezwykle trudne. W samym województwie mamy Uniwersytet Warmińsko- Mazurski, który dominuje nad resztą uczelni, zauważyły to również władze wojewódzkie i zaczynają, w niektórych aspektach, PWSZ w Elblągu jemu przeciwstawiać.
       Oprócz tego wskazywano na położenie elbląskich studentów, ich perspektywy związane z rynkiem pracy.
       – Nie wszyscy studenci mogą sobie pozwolić na wieloletnie studia poza miejscem zamieszkania. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie młodym ludziom silnej bazy edukacyjnej pierwszego stopnia, co dałoby możliwość studiowania poza miejscem zamieszkania jedynie cztery albo pięć semestrów. Mogliby wtedy zdobyć większe doświadczenie, a tym samym staliby się bardziej atrakcyjni dla tutejszych inwestorów – mówił ks. Jacek Neumann, Dziekan Wydziału Zamiejscowego w Elblągu Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego.
       Dziś kolejne spotkanie, którego tematem będzie "Bezpieczeństwo publiczne". Początek o godz. 17 w Ratuszu Staromiejskim.
      
Marta Wiloch, Sylwia Rosiak

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Propozycje dobre, ale czy Władze miasta myślą perspektywicznie?
  • Władze miasta od 23 lat nie mają pojęcia, że tylko ośrodki akademickie mają szanse w nowoczesnym świecie. .. Zwykle tam lokuje się administrację, zwykle tam biznes otwiera oddziały czy zakłada siedziby. A u nas jak zwykle uczelnia wyższa to temat poruszany po wyczerpaniu innych :(
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    analityk(2012-04-17)
  • zdjęcie obrazuje ilu zainteresowanych na sali, wow!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    analityk(2012-04-17)
  • Niech lepiej do konca kadencji nic nie robiua, bo wychodz zawsze tak jak nie trzeba
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    tytusk(2012-04-17)
  • PWSZ szansa dla rozwoju miasta, brak jednak widać ciągle doświadczonych fachowców branżowych w UM
  • dopoki to sie bedzie nazywac py wy sy zy to raczej nic sie nie rozwinie, lepiej bylo pod szyldem politechniki gdanskiej, albo wogole najlepiej by bylo jakby powstala politechnika elblaska, ale oczywiscie nikomu to nie jest na reke; p
  • Oczywista oczywistość i wszędzie to już zrozumieli tylko nie u nas. W dużych miastach nie jest to może tak widoczne, ale na przykład w takim olsztynie uwm całe miasto napędza. Zabrać im uniwerek i można zaorać.
  • Dokładnie, władze PWSZ nic nie robią aby zatrudniać swoich absolwentów. Nic sie nie rozwija w tę stronę, otwierają nowe laboratorium i nic tam nie robią, a mogli by zatrudnić dobrego analityka i zacząć zarabiać na swoim sprzęcie, walczyć o granty i o dotacje. Ale po co skoro można się zamknąć w swoich czterech ścianach i czekać na cud. jeśli się chce rozwoju to trzeba ryzykować. Spójrzcie na Politechnikę Gdańską, która cały czas się rozwija. Dziekan Wydziału Chemicznego to wielki człowiek, który nie boi się ryzykować i inwestować np. w nowoczesny wydział nanotechnologii. Ale władze naszego miasta nigdy nie zaryzykują i nie zainwestują w swoich absolwentów, którzy są skorzy do wszelkich kursów i dokształcania się na wyższe stopnie naukowe. Bo po co budować kadrę ze swoich absolwentów. Jeżeli nic się nie zmieni to ta uczelnia w końcu upadnie. TL
  • "UNIWERSYTET (AKADEMIA, POLITECHNIKA) GŁUPCZE" Takie hasło powinien sobie przyczepić w gabinecie Pan Prezydent. Drugie słowo hasła odnosi się do osób, które nie widzą związku pomiędzy pierwszym słowem, a rozwojem miasta. Nie widzieli go nasi włodarze, kiedy w Elblągu działała filia PG. Trzeba było na tej bazie tworzyć Politechnikę Elbląską, tak jak to zrobiono w Koszalinie. PWSZ to ślepa uliczka. Kilkanaście lat istnienia i dalej nie można tam zrobić magistra, że o doktoratach nie wspomnę.
  • bylismy, jestesmy i bedziemy nadal okradani, ten kraj jest przeciwko obywatelowi, ja sie wypisuje, nie jestem polakiem!
  • Trudne zadania dla uczelni, nie tylko elbląskich. Problemem No 1 jest oferta odpowiednich studiów, na które przez kilka lat będzie zapotrzebowanie ( na zachodzie już nie potrzeba np informatyków). Jako pracodawca, spotkałem się z tym że absolwenci różnych dziwnych kierunków wręcz błagali aby ich przyjąć na przyuczenie do zawodu manualnego za najniższą krajową. Niemniej ze spotkań tych wynikały też inne negatywne wnioski. Masowość studiów jest porażająca. Szkoły powstają w miejscowościach, gdzie na głównych ulicach stoją znaki drogowe "Przepęd bydła". Zmierzam do tego że poziom jest potwornie niski. Naprawdę ciężko wybrać, oddzielić plewy od ziarna. Jeżeli szkoły pretendują do miana wyższych to nabór i finisz powinny mieć wysoką poprzeczkę. Za "nieboszczki komuny" szkolnictwo było planowe, jak cała gospodarka. Na absolwentów czekały stanowiska pracy. Były nawet stypendia fundowane na poszukiwane zawody. Nawet na Uniwerku w Olsztynie dochodzi już do absurdów : studenci przed obroną pracy magisterskiej zdają jeszcze egzaminy z lat poprzednich. Uczelnie muszą się zdecydować. Albo kształcą ludzi zdolnych, albo " robią kasę" na miernocie. A tak nawiasem po co są studia magisterskie dłuższe o rok od inżynierskich ? Przecież magisterium to pierwszy stopień naukowy, który pozwala na dalszą pracę naukowa.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    sławek -jurek(2012-04-17)
  • Vivat profesor Walczyk! Trzymam kciuki za rozwój PWSZ w stronę Uniwersytetu lub Politechniki!
Reklama