A ludzie z ICC spią sobie spokojnie jakby nigdy nic. Tyle było krzyku. że katastrofa ekologiczna i kiedy wyszło na jaw, że to fabryka serów zawiniła sprawa nagle ucichła. Ciekawe kto i ile wziął w łapę żeby ukrecic sprawie łeb i ja wyciszyc
Najpierw zastanów się kto i ile wziął w łapę żeby sprawę nagłośnić. Z tego co kojarzę to nie znaleziono żadnych dowodów na czyjąkolwiek winę za śnięte ryby w drużnie, a po drodze jest kilka zakładów. Wiele przypadków z pogranicza katastrofy ekologicznej, a tylko jeden przypadek miał tak wielki szum medialny - widocznie ktoś " zasponsorował" ten szum.