od 2006 roku twierdziłem, ba nawet wierzyłem w to święcie, że miejsce tego oszusta i konfidenta jest w więzieniu. Jakże bardzo się dziś cieszę, że po tylu latach krzywd wyrządzonych ludziom trafi tam gdzie powinien dawno już być, życzę mu "wesołego" przyjęcia przez współosadzonych, którzy mu umilą życie przez cały jego tam pobyt.
Żenujący tekst, tak jak żenujący artykuł który jest świetną manipulacja. Sąd zasadził mi dziś prace społeczne - ledwie 30 godzin w miesiącu, a nie wiezienie, jak wielu z tych anonimowych hejterow by chciało. Nie pozdrawiam :)