Lato w pełni, a tymczasem może się okazać, że w okolicy Elbląga nie będzie można skorzystać z orzeźwiającej kąpieli. Czystość Zalewu Wiślanego pozostawia wiele do życzenia, w tym sezonie nie zostały dopuszczone do kąpieli plaże w Suchaczu i Tolkmicku. Istnieje ryzyko, że zamknięta zostanie także jedyna czynna plaża w Kadynach.
Pracownicy sanepidu co dwa tygodnie badają jakość wody w Zalewie Wiślanym. Od lat badania wypadają niekorzystnie w Suchaczu i Tolkmicku. Na tych plażach można korzystać tylko z kąpieli słonecznych, bo do wody lepiej nie wchodzić.
- Kąpiel grozi dolegliwościami przewodu pokarmowego i skórnymi - przestrzega Mirosława Laskowska z granicznej stacji sanepidu.
Woda jest brudna, bo Suchacz wciąż nie został skanalizowany. Miejscową rzeczką prosto do Zalewu przedostają się ścieki z pobliskich domów.
- W Suchaczu kanalizacja miała być podłączona w zeszłym roku. Nie wiem, dlaczego wykonawca robi to tak ślamazarnie. Nikt nie wie, kiedy ta inwestycja będzie skończona - mówi Józef Szczepański, sołtys Suchacza.
W tym sezonie nie ma więc co liczyć, że warunki na plaży w Suchaczu się poprawią. Nic więc dziwnego, że turyści coraz rzadziej wybierają to miejsce. Osoby, które jeszcze tu przyjeżdżają, robią to raczej z sentymentu.
- Teren jest bardzo zaniedbany. Przydałby się jakiś porządny gospodarz, który zadbałby o tę plażę - twierdzi Irena Pietkiewicz z Elbląga, która spotkaliśmy w Suchaczu.
Jak na razie w prywatne ręce trafiła tylko jedna nadzalewowa plaża - w Kadynach. To miejsce sanepid dopuścił do kąpieli, w każdej chwili może jednak zmienić decyzję. Wszystko zależy od stanu wody, a tę zanieczyszcza Suchacz i tak koło się zamyka.
- Troszeczkę w tej chwili stan wody się pogarsza. Wyniki obecnie prowadzonych badań i następnych zadecydują, czy Kadyny nie zostaną wyłączone z użycia - wyjaśnia Justyna Tadra, instruktor higieny Granicznej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.
Wyniki badań znane będą pod koniec tygodnia. Jeśli będą niekorzystne, to mieszkańców gmin nadzalewowych, którzy żyją głównie z turystyki, czeka kolejny zimny prysznic.
- Kąpiel grozi dolegliwościami przewodu pokarmowego i skórnymi - przestrzega Mirosława Laskowska z granicznej stacji sanepidu.
Woda jest brudna, bo Suchacz wciąż nie został skanalizowany. Miejscową rzeczką prosto do Zalewu przedostają się ścieki z pobliskich domów.
- W Suchaczu kanalizacja miała być podłączona w zeszłym roku. Nie wiem, dlaczego wykonawca robi to tak ślamazarnie. Nikt nie wie, kiedy ta inwestycja będzie skończona - mówi Józef Szczepański, sołtys Suchacza.
W tym sezonie nie ma więc co liczyć, że warunki na plaży w Suchaczu się poprawią. Nic więc dziwnego, że turyści coraz rzadziej wybierają to miejsce. Osoby, które jeszcze tu przyjeżdżają, robią to raczej z sentymentu.
- Teren jest bardzo zaniedbany. Przydałby się jakiś porządny gospodarz, który zadbałby o tę plażę - twierdzi Irena Pietkiewicz z Elbląga, która spotkaliśmy w Suchaczu.
Jak na razie w prywatne ręce trafiła tylko jedna nadzalewowa plaża - w Kadynach. To miejsce sanepid dopuścił do kąpieli, w każdej chwili może jednak zmienić decyzję. Wszystko zależy od stanu wody, a tę zanieczyszcza Suchacz i tak koło się zamyka.
- Troszeczkę w tej chwili stan wody się pogarsza. Wyniki obecnie prowadzonych badań i następnych zadecydują, czy Kadyny nie zostaną wyłączone z użycia - wyjaśnia Justyna Tadra, instruktor higieny Granicznej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.
Wyniki badań znane będą pod koniec tygodnia. Jeśli będą niekorzystne, to mieszkańców gmin nadzalewowych, którzy żyją głównie z turystyki, czeka kolejny zimny prysznic.
JK