UWAGA!

Ścieki pod kontrolą?

 Elbląg, Zdjęcia zostały zrobione przez Czytelnika w październiku. Oficjalnie nie ma dowodów na to, że do Gardynki wpuszczane są nieoczyszczone ścieki
Zdjęcia zostały zrobione przez Czytelnika w październiku. Oficjalnie nie ma dowodów na to, że do Gardynki wpuszczane są nieoczyszczone ścieki (fot. nadesłane)

- Tu nic nie rośnie, ani jedna roślinka, nie ma też ryb. Niedaleko tej rzeczki tak śmierdzi, że nie sposób tutaj przejść. Jestem wędkarzem, więc znam te miejsca. To, co się tutaj dzieje to niszczenie przyrody, do rzeczki wlewane są nieoczyszczane ścieki i osad, który zostaje po filtracji, a tego robić nie wolno – alarmuje jeden z naszych Czytelników, mieszkaniec Młynar, który dodaje, że taki proceder trwa od lat.

Oczyszczalnia ścieków w Młynarach jest częścią Zakładu Gospodarki Komunalnej i zakładem budżetowym gminy. Nadzór nad nim sprawuje burmistrz miasta i gminy Młynary. Jednostka ta posiada tzw. pozwolenie wodnoprawne, wydawane przez starostwo powiatowe. Pozwala ono wylewać oczyszczone ścieki do rowu melioracyjnego (przez mieszkańców nazywanego Gardynką), który łączy się z rzeką Gardyną. Tymczasem, według mieszkańca Młynar, jest inaczej.
      
       Nie ma ryb, nie ma roślin, wszystko jest w porządku
       - Tu nic nie rośnie, ani jedna roślinka, nie ma też ryb. Niedaleko tej rzeczki tak śmierdzi, że nie sposób tutaj przejść. Jestem wędkarzem, więc znam te miejsca. To, co się tutaj dzieje to niszczenie przyrody, do rzeczki wlewane są nieoczyszczane ścieki i osad, który zostaje po filtracji, a tego robić nie wolno - mówi jeden z naszych Czytelników.
       Jak jednak informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska kontrole prowadzone w tym miejscu od 2010 r. „nie wykazywały przekroczeń wartości dopuszczalnych określonych w pozwoleniu”. Przeprowadzone tam badania automonitoringowe odprowadzanych ścieków, czyli takie, gdzie próbki pobierane są przez akredytowane laboratoria, a wyniki wysyłane do WIOŚ, również nic nie wykazały.

 


       Prawo sobie, życie sobie

       - Te osady i ścieki wylewane są w nocy, bez żadnej kontroli i nadzoru – kontynuuje nasz Czytelnik. - A jak przyjeżdża ktoś z Inspektoratu w Olsztynie wtedy pokazywane są odpowiednie próbki i badania, wiadomo że w papierach wszystko może dobrze wyglądać. Poza tym co to za kontrola, która jest zapowiedziana?
       Według Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska kontrola musi być zapowiedziana, bo tego wymaga prawo – żeby ją zacząć, w myśl ustawy o swobodzie działalności gospodarczej z 2004 r., potrzebne jest potwierdzenie przez zakład, że otrzymał informację o kontroli. Inspektorzy mogą zjawić się z niezapowiedzianą wizytą tylko wtedy, gdy istnieje bezpośrednie zagrożenie życia, zdrowia lub środowiska, trzeba przeciwdziałać przestępstwu skarbowemu albo zabezpieczyć dowody jego popełnienia.
      
       Odpowiedzi brak
       Ostatnia kontrola przeprowadzona przez WIOŚ w zakładzie oczyszczalni ścieków odbyła się około dwa tygodnie temu.
       - Nie wykazano żadnych nieprawidłowości – mówi Bogdan Meina, wojewódzki inspektor ochrony środowiska. - Kontrolerzy, którzy tam byli wskazywali na to, że być może przyczyną takiego stanu rzeczy były bardzo niski stan wody w okresie letnim.
       Urząd Miasta i Gminy Młynary nie skomentował całej sprawy.
      
      


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Niech to komentuje pognany przez wyborców Zając.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    0
    pogrzebacz(2014-11-19)
  • su###syny :/
  • At tak na marginesie to co w tym temacie powie szefostwo tzw 'Mleczarni elbląskiej"
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    0
    pogrzebacz(2014-11-19)
  • Tak potwierdzam w Gardynie nie ma ryb poniżej ujścia tego dziadostwa. Opracowanie Instytutu Rybactwa Śródlądowego pod tytułem "Ichtiofauna rzeki Bauda. .. " dostępne w internecie zawiera dane na ten temat. Powyżej ujścia Gardyny w Baudzie występują ryby charakterystyczne dla wód pstrągowych np. strzebla potokowa i głowacz. Byłem raz w lesie przy ujściu Gardynki do Gardyny za siedzibą Nadleśnictwa. W skrócie jeden wielki smród. Na moich oczach do ścieku wskoczyła żaba i zdechła. Bauda następnie wpływa do Zalewu Wiślanego. Z prawego i lewego brzegu plaże, a potem się dziwimy, że woda w zalewie śmierdzi i mamy wysypkę po kąpieli.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    1
    GerardEkologzMłynarskiej...(2014-11-19)
  • Trochę to dziwne. Zdjęcia z pażdziernika a portel o sprawie pisze zaraz po wyborach. Może autorem zdjęć jest zwolennik Zająca?Ktoś nie chciał zaszkodzic ustępującemu burmistrzowi?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    1
    pogrzebacz(2014-11-19)
  • Sprawdziłem w ińternecie jest takie opracowanie. Ono jest z 2009r. Stany wód były ci wtedy wysokie i też wszytko zdychało.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    0
    Janciowędkarz(2014-11-19)
  • I znowu prawdopodobnie mleczarnia. Po Pasłęku nie lubię jogurtu i kefiru.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    1
    MarianPrzytuła(2014-11-19)
  • ten artykuł ukazał się dopiero teraz bo ani Urząd Miasta ani kierownik ZGK Młynarach nie raczyli odpowiedzieć na pytania o taki stan rzeki, ciekawe jest również to że spuszczając nie oczyszczone ścieki do rzeki brali pieniądze za ich oczyszczenie, jak to nazwać Panie kierowniku ZGK ?
  • mleczarnia nie ma tu nic do rzeczy, ścieki odprowadzane są kolektorem do oczyszczalni, nie ma innej możliwości a co dalej się z nimi dzieje to już sprawa oczyszczalni, w końcu biorą za to pieniądze i to nie małe
  • A to różowe co wpływa do rzeczki to co?
  • WIOŚ Elbląg do roboty. Wykażcie się panie i panowie inspektorzy !!! Jesteście dobrzy w interpretacji i egzekwowaniu bezdusznych przepisów. Macie pole do popisu. Omińcie pracę według bzdurnych ustaw i zróbcie coś dla ludzi aby przestało tam "śmierdzieć".
  • Polska rzeczywistość !!! Tak jest prawie wszędzie w rzeczkach i rowach melioracyjnych. Najgorsze w tym wszystkim to to, że najwięcej zatruwają ci, którzy w znacznym stopniu również niszczą drzewa, krzewy i zieleń ogólnie mówiąc. WIOŚ Elbląg, Gmina Elbląg i inne instytucje związane z ochroną środowiska oraz nasza kochana policja powinni w końcu zacząć działać zdecydowanie. Również olbrzymim problemem są ci spalający wszystko w rozpalanych przez siebie ogniskach jak ci co spalają w domach "śmieci" zatruwając wszystkich w około. Oj mnóstwo jeszcze pracy dla tych ww. Urzędów !!!!
Reklama