Działkowcom kojarzą się raczej z nadgryzionymi roślinami, ale w lesie pełnią ważną funkcję. Mogą osiągać nawet 20 centymetrów, niektóre z nich bywają... kanibalami. Ślimaki, które nie mają widocznej muszli są częścią leśnego ekosystemu.
Ubarwienie mogą mieć różne – od szarego, po brązowawe lub prawie czarne. Mają światłoczułą skórę, odbierają również bodźce chemiczne. Dzięki temu pomrowy czarniawe są w stanie rozpoznać, czy środowisko w którym akurat się znajdują ma odczyn kwaśny lub zasadowy.
- Muszla u tych ślimaków jest mocno zredukowana i obrośnięta fałdem. Żyją w dnie lasu i jak wszystkie zwierzęta pełnią swoją rolę: przerabiają materię organiczną na jeszcze drobniejsze elementy. Dzięki temu mogą one znów zasilić glebę – wyjaśnia Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg.
Pomrowy czarniawe, obok pomrowów wielkich, to największe ślimaki bez widocznej na zewnątrz muszli w Polsce. Te drugie można spotkać na przykład w Rezerwacie Nowinka niedaleko Kadyn, choć jak podaje Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie "żyje głównie w ogrodach, parkach i na cmentarzach, na wysypiskach śmieci, w ruinach oraz w piwnicach". Jak czytamy dalej gatunek ten uznawany jest za szkodnika: "zjada owoce, bulwy oraz zielone części roślin". Zjada nawet i swoich ślimaczych pobratymców. Jak podaje IOP PAN "stwierdzono u niego przypadki kanibalizmu".
Podczas tworzenia artykułu korzystałam z dokumentu "Projekt Planu Ochrony Rezerwatu Przyrody Nowinka" oraz ze strony Instytutu Ochrony Przyrody PAN.
- Muszla u tych ślimaków jest mocno zredukowana i obrośnięta fałdem. Żyją w dnie lasu i jak wszystkie zwierzęta pełnią swoją rolę: przerabiają materię organiczną na jeszcze drobniejsze elementy. Dzięki temu mogą one znów zasilić glebę – wyjaśnia Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg.
Pomrowy czarniawe, obok pomrowów wielkich, to największe ślimaki bez widocznej na zewnątrz muszli w Polsce. Te drugie można spotkać na przykład w Rezerwacie Nowinka niedaleko Kadyn, choć jak podaje Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie "żyje głównie w ogrodach, parkach i na cmentarzach, na wysypiskach śmieci, w ruinach oraz w piwnicach". Jak czytamy dalej gatunek ten uznawany jest za szkodnika: "zjada owoce, bulwy oraz zielone części roślin". Zjada nawet i swoich ślimaczych pobratymców. Jak podaje IOP PAN "stwierdzono u niego przypadki kanibalizmu".
Podczas tworzenia artykułu korzystałam z dokumentu "Projekt Planu Ochrony Rezerwatu Przyrody Nowinka" oraz ze strony Instytutu Ochrony Przyrody PAN.