Kilkudziesięcioosobowa grupa, głównie młodzieży, uczciła pamięć represjonowanych w stanie wojennym. Młodzi elblążanie spod znaku prawicy zapalili wieczorem znicze pod pomnikiem Ofiar Grudnia '70 na placu Solidarności. Zobacz zdjęcia.
Można nie zgadzać się z organizacjami, które same określają się jako patriotyczne, ale jedno trzeba im oddać: z dzisiejszej rocznicy nie zrobiły politycznej hucpy. Było skromnie, po cichu, najważniejsi byli represjonowani w latach osiemdziesiątych. - 13 grudnia jest dniem szczególnym dla narodu polskiego. 35 lat temu do tysięcy drzwi dobijały się grupy zomowców i esbeków. Rozpoczęła się wojna polsko-jaruzelska, wojna rządu z polskim społeczeństwem – Dawid Sowizdrzał, prowadzący uroczystość przypomniał uczestnikom wydarzenia sprzed 35 lat.
Delegacje poszczególnych organizacji patriotycznych i narodowych składały znicze pod pomnikiem Ofiar Grudnia 70 r. - elbląskim symbolu ofiar wszystkich robotniczych zrywów w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Sama uroczystość przebiegała spokojnie: był Mazurek Dąbrowskiego, „Obława” Jacka Kaczmarskiego, Rota i modlitwa za Ojczyznę. Po dwudziestu minutach wszyscy się rozeszli.
Znaczna część zebranych wieczorem na placu Solidarności nie mogła pamiętać grudnia sprzed 35 lat. Trzeba jednak docenić, że w mroźny, śnieżny wieczór przyszli uhonorować pamięć ludzi, z którymi dziś często byłoby im nie po drodze.
Dzisiejszy dzień udowodnił coś jeszcze – o 13 grudnia 1981r. pamiętają niemal wszyscy bez względu na partyjne barwy i miejsce w trwającym sporze politycznym. O różnych godzinach, żeby wzajemnie nie wchodzić sobie w drogę, pamięć ofiarom stanu wojennego mógł oddać, kto chciał i w jakim towarzystwie chciał.
Delegacje poszczególnych organizacji patriotycznych i narodowych składały znicze pod pomnikiem Ofiar Grudnia 70 r. - elbląskim symbolu ofiar wszystkich robotniczych zrywów w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Sama uroczystość przebiegała spokojnie: był Mazurek Dąbrowskiego, „Obława” Jacka Kaczmarskiego, Rota i modlitwa za Ojczyznę. Po dwudziestu minutach wszyscy się rozeszli.
Znaczna część zebranych wieczorem na placu Solidarności nie mogła pamiętać grudnia sprzed 35 lat. Trzeba jednak docenić, że w mroźny, śnieżny wieczór przyszli uhonorować pamięć ludzi, z którymi dziś często byłoby im nie po drodze.
Dzisiejszy dzień udowodnił coś jeszcze – o 13 grudnia 1981r. pamiętają niemal wszyscy bez względu na partyjne barwy i miejsce w trwającym sporze politycznym. O różnych godzinach, żeby wzajemnie nie wchodzić sobie w drogę, pamięć ofiarom stanu wojennego mógł oddać, kto chciał i w jakim towarzystwie chciał.
Sebastian Malicki