Wiceprezydentowi Elbląga Bogusławowi Miluszowi podlega między innymi miejska oświata, tymczasem dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 16, jest.... żona wiceprezydenta. - Przed przyjęciem propozycji Witolda Wróblewskiego dokładnie sprawdziłem naszą sytuację prawną. Nie ma tutaj konfliktu interesów, wszystko jest zgodne z prawem – zapewnia Bogusław Milusz.
Izabela Milusz jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 16 od tego roku szkolnego. Wygrała konkurs ogłoszony przez poprzedniego prezydenta miasta. Jej mąż Bogusław Milusz kilka dni temu został przez nowego prezydenta Witolda Wróblewskiego mianowany na wiceprezydenta. Zajmuje się między innymi sprawami społecznymi, sportem i... oświatą.
- Nie ma tutaj mowy ani o konflikcie interesów, wszystko jest zgodne z prawem – zapewnia Bogusław Milusz. - Przed przyjęciem propozycji od Witolda Wróblewskiego dokładnie sprawdziłem naszą sytuację prawną. Dysponuję opinią radcy prawnego, który wyjaśnia, że moja żona nadal może być dyrektorem szkoły, zgodnie z przepisami nie ma między nami bezpośredniej podległości służbowej.
W opinii radcy prawnego, którą otrzymaliśmy z Urzędu Miejskiego, czytamy m.in., że „wprawdzie Izabela Milusz jest zatrudniona w gminnej jednostce budżetowej, ale nie mają do niej zastosowania przepisy ustawy o pracownikach samorządowych, bowiem status prawny Izabeli Milusz jako nauczycielki, której powierzono stanowisko dyrektora szkoły, określają przepisy Karty Nauczyciela i ustawy o systemie oświaty. (…) Już tylko dla pełności opinii podnieść należy, że nie istnieje między wiceprezydentem Elbląga a dyrektorem szkoły prowadzonej przez Gminę Miasto Elbląg stosunek bezpośredniej podległości służbowej. Zbliżone stanowisko zajmują sądy administracyjne, wojewodowie w orzeczeniach nadzorczych oraz literatura przedmiotu” - napisał w swojej opinii Mstysław Biłyj, który jest radcą prawnym Urzędu Miejskiego w Elblągu.
- Moim bezpośrednim przełożonym jest prezydent miasta, a nie zastępca. Dzisiaj zwołałam zebranie ze szkolną kadrą, by poinformować o tym, że nie ma żadnych niejasności w tej sprawie i wszystko jest zgodne z prawem. Mam wrażenie, że pracownicy przyjęli tę informację z ulgą, dostałam brawa - powiedziała nam Izabela Milusz, dyrektor SP nr 16.
Dodajmy, że podobna sytuacja wystąpiła w Elblągu cztery lata temu, gdy prezydentem został Grzegorz Nowaczyk. Wówczas jego żona zrezygnowała z kierowania jednym z przedszkoli, które podlegało miastu.
- Nie ma tutaj mowy ani o konflikcie interesów, wszystko jest zgodne z prawem – zapewnia Bogusław Milusz. - Przed przyjęciem propozycji od Witolda Wróblewskiego dokładnie sprawdziłem naszą sytuację prawną. Dysponuję opinią radcy prawnego, który wyjaśnia, że moja żona nadal może być dyrektorem szkoły, zgodnie z przepisami nie ma między nami bezpośredniej podległości służbowej.
W opinii radcy prawnego, którą otrzymaliśmy z Urzędu Miejskiego, czytamy m.in., że „wprawdzie Izabela Milusz jest zatrudniona w gminnej jednostce budżetowej, ale nie mają do niej zastosowania przepisy ustawy o pracownikach samorządowych, bowiem status prawny Izabeli Milusz jako nauczycielki, której powierzono stanowisko dyrektora szkoły, określają przepisy Karty Nauczyciela i ustawy o systemie oświaty. (…) Już tylko dla pełności opinii podnieść należy, że nie istnieje między wiceprezydentem Elbląga a dyrektorem szkoły prowadzonej przez Gminę Miasto Elbląg stosunek bezpośredniej podległości służbowej. Zbliżone stanowisko zajmują sądy administracyjne, wojewodowie w orzeczeniach nadzorczych oraz literatura przedmiotu” - napisał w swojej opinii Mstysław Biłyj, który jest radcą prawnym Urzędu Miejskiego w Elblągu.
- Moim bezpośrednim przełożonym jest prezydent miasta, a nie zastępca. Dzisiaj zwołałam zebranie ze szkolną kadrą, by poinformować o tym, że nie ma żadnych niejasności w tej sprawie i wszystko jest zgodne z prawem. Mam wrażenie, że pracownicy przyjęli tę informację z ulgą, dostałam brawa - powiedziała nam Izabela Milusz, dyrektor SP nr 16.
Dodajmy, że podobna sytuacja wystąpiła w Elblągu cztery lata temu, gdy prezydentem został Grzegorz Nowaczyk. Wówczas jego żona zrezygnowała z kierowania jednym z przedszkoli, które podlegało miastu.
RG