Z jednej strony – obniżka cen biletów ZKM i od nowego roku obniżka czynszów za mieszkania komunalne. Z drugiej – rezygnacja z budowy stadionu przy ul. Agrykola i być może ostatnich dużych unijnych pieniędzy do 2016 roku. To chyba najważniejsze wyznaczniki tych stu dni prezydentury.
Były też oczywiście zmiany personalne w miejskiej administracji, ale nie tak duże, jak można było się spodziewać po kampanii wyborczej. Trudno jest urzędnika zwolnić (koszty), jeszcze trudniej znaleźć odpowiednich następców (co pokazują wciąż nierozstrzygnięte konkursy na, wydawałoby się, intratne posady).
Nowy prezydent miasta nie spowodował też znaczącego przyśpieszenia tempa irytujących elblążan, a zdaniem wielu ślimaczących się, drogowych inwestycji na terenie miasta. Wielkie firmy budowlane nie są chyba zbyt podatne na polityczne naciski, przynajmniej te płynące z lokalnego szczebla. Umowy zostały podpisane i oby tylko zostały wykonane w terminie – o przyspieszeniu możemy raczej zapomnieć. Wystarczy przywołać przykład linii tramwajowej nr 2: jej uruchomienie zapowiadano już co najmniej dwukrotnie, teraz pojawia się trzeci termin, oby został dotrzymany.
Jerzy Wilk zrobił to, co jest w gestii Prezydenta i Rady Miejskiej – obniżył ceny za przejazdy komunikacją miejską, uprościł też nieco system opłat za przejazdy. Od 1 stycznia potanieją o 25 proc. czynsze za mieszkania komunalne – Rada Miejska podjęła już stosowną uchwałę. To oczywiście ucieszyło mieszkańców, ale oznacza również, że wzrosną dopłaty z kasy miejskiej do miejskiej komunikacji i do mieszkań komunalnych. Nowy dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych obiecał, że jeszcze w tym miesiącu przedstawi szacunkowe kwoty, o jakie spadną wpływy ZBK-u wskutek obniżki.
To po stronie strat (czyli większych kosztów dla budżetu miasta), a po stronie zysków, a dokładnie oszczędności budżetowych – rezygnacja z budowy stadionu przy Agrykola. Ta decyzja może być najważniejsza dla oceny tej krótkiej prezydentury Jerzego Wilka (kolejne wybory już w październiku 2014). Bardzo prawdopodobne jest, że w następnej perspektywie budżetowej Unia nie będzie dotowała budowy obiektów sportowych, a koncepcja Jerzego Wilka, by stadion modernizować za pieniądze miasta, małymi kroczkami, oznacza, że budowa potrwa co najmniej dwa dziesięciolecia, a i tak to, co powstanie nie musi wcale spełniać oczekiwań elblążan i Polskiego Związku Piłki Nożnej).
Marszałek województwa Jacek Protas, gdy Elbląg zrezygnował z unijnych pieniędzy na stadion, ogłosił, zgodnie z wymogami unijnymi, nowy konkurs. Elbląg ubiega się w nim o pieniądze na budowę krytego basenu przy ul. Spacerowej. Ale projekt złożyły też Iława i Olsztyn, a może złożą je jeszcze inne samorządy województwa.
Jakkolwiek będzie, wyniki tego konkursu mogą mieć niebagatelne znaczenie dla oceny pierwszych stu dni prezydentury Jerzego Wilka. Bo inna będzie ocena, gdy Elbląg zamiast stadionu będzie budował basen, a inna, gdy Elbląg 17 milionów zł na budowę stadionu „odda” Iławie lub Olsztynowi.
Nowy prezydent miasta nie spowodował też znaczącego przyśpieszenia tempa irytujących elblążan, a zdaniem wielu ślimaczących się, drogowych inwestycji na terenie miasta. Wielkie firmy budowlane nie są chyba zbyt podatne na polityczne naciski, przynajmniej te płynące z lokalnego szczebla. Umowy zostały podpisane i oby tylko zostały wykonane w terminie – o przyspieszeniu możemy raczej zapomnieć. Wystarczy przywołać przykład linii tramwajowej nr 2: jej uruchomienie zapowiadano już co najmniej dwukrotnie, teraz pojawia się trzeci termin, oby został dotrzymany.
Jerzy Wilk zrobił to, co jest w gestii Prezydenta i Rady Miejskiej – obniżył ceny za przejazdy komunikacją miejską, uprościł też nieco system opłat za przejazdy. Od 1 stycznia potanieją o 25 proc. czynsze za mieszkania komunalne – Rada Miejska podjęła już stosowną uchwałę. To oczywiście ucieszyło mieszkańców, ale oznacza również, że wzrosną dopłaty z kasy miejskiej do miejskiej komunikacji i do mieszkań komunalnych. Nowy dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych obiecał, że jeszcze w tym miesiącu przedstawi szacunkowe kwoty, o jakie spadną wpływy ZBK-u wskutek obniżki.
To po stronie strat (czyli większych kosztów dla budżetu miasta), a po stronie zysków, a dokładnie oszczędności budżetowych – rezygnacja z budowy stadionu przy Agrykola. Ta decyzja może być najważniejsza dla oceny tej krótkiej prezydentury Jerzego Wilka (kolejne wybory już w październiku 2014). Bardzo prawdopodobne jest, że w następnej perspektywie budżetowej Unia nie będzie dotowała budowy obiektów sportowych, a koncepcja Jerzego Wilka, by stadion modernizować za pieniądze miasta, małymi kroczkami, oznacza, że budowa potrwa co najmniej dwa dziesięciolecia, a i tak to, co powstanie nie musi wcale spełniać oczekiwań elblążan i Polskiego Związku Piłki Nożnej).
Marszałek województwa Jacek Protas, gdy Elbląg zrezygnował z unijnych pieniędzy na stadion, ogłosił, zgodnie z wymogami unijnymi, nowy konkurs. Elbląg ubiega się w nim o pieniądze na budowę krytego basenu przy ul. Spacerowej. Ale projekt złożyły też Iława i Olsztyn, a może złożą je jeszcze inne samorządy województwa.
Jakkolwiek będzie, wyniki tego konkursu mogą mieć niebagatelne znaczenie dla oceny pierwszych stu dni prezydentury Jerzego Wilka. Bo inna będzie ocena, gdy Elbląg zamiast stadionu będzie budował basen, a inna, gdy Elbląg 17 milionów zł na budowę stadionu „odda” Iławie lub Olsztynowi.
Piotr Derlukiewicz