Dziś w całym kraju strajkują listonosze, którzy domagają się podwyżek i dogodniejszych warunków pracy. Chodzi im między innymi o ustalenie ośmiogodzinnego dnia pracy i zniesienie kolportażu ulotek.
Listonosze żądają ośmiogodzinnego dnia pracy dla wszystkich pracowników Poczty Polskiej oraz podwyższenia wynagrodzenia do poziomu 1500 złotych. Sprzeciw listonoszy dotyczy także konieczności roznoszenia ulotek, które nadmiernie obciążają torbę wypełnioną listami.
Według szacunków strajkujących, w proteście bierze udział ponad 90 proc. listonoszy z całej Polski. Jacek Przyborski, regionalny rzecznik Poczty Polskiej, uspokaja jednak, że większość listonoszy z rejonu byłego województwa elbląskiego wyszło dziś do pracy normalnie.
- Z tego, co wiem, większość listonoszy w Elblągu i okolicach nie przyłączyło się do strajku - mówi Przyborski.
Jednak o tym, na jaką skalę tak naprawdę rozprzestrzenił się protest, mieszkańcy Elbląga przekonają się na własnej skórze, w momencie, gdy „ich" listonosz zapuka dziś do drzwi (albo nie zapuka).
Według szacunków strajkujących, w proteście bierze udział ponad 90 proc. listonoszy z całej Polski. Jacek Przyborski, regionalny rzecznik Poczty Polskiej, uspokaja jednak, że większość listonoszy z rejonu byłego województwa elbląskiego wyszło dziś do pracy normalnie.
- Z tego, co wiem, większość listonoszy w Elblągu i okolicach nie przyłączyło się do strajku - mówi Przyborski.
Jednak o tym, na jaką skalę tak naprawdę rozprzestrzenił się protest, mieszkańcy Elbląga przekonają się na własnej skórze, w momencie, gdy „ich" listonosz zapuka dziś do drzwi (albo nie zapuka).
OK