Bardzo proszę o rozważenie kwestii likwidacji Straży Miejskiej w Elblągu. Należy zadać sobie pytanie, czy nie lepiej dokonać jej gruntownej reorganizacji i zastanowić się nad formą funkcjonowania, by ukierunkować jej działania w stronę poprawy bezpieczeństwa, której oczekują mieszkańcy – pyta prezydenta Jerzego Wilka radna Prawa i Sprawiedliwości Joanna Grykiel-Figielska.
Likwidacja Straży Miejskiej była jedną z obietnic wyborczych Jerzego Wilka, może zbyt pochopną i zbyt populistyczną. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radna Prawa i Sprawiedliwości Joanna Grykiel-Figielska złożyła w sprawie Straży Miejskiej obszerną interpelację, która może pomóc prezydentowi Wilkowi (przecież także z PiS) wybrnąć z tej kłopotliwej deklaracji.
Elbląska Straż Miejska powstała w 1996 roku i – choć bywa różnie oceniana – jest jednak istotnym elementem zapewnienia porządku w mieście. Starała się to udowodnić w swoim wystąpieniu Joanna Grykiel-Figielska.
– Wiele osób boi się, że jeśli Straż Miejska zniknie, to w jej miejsce nie zostanie zaproponowane nic w zamian, a powstała w ten sposób pustka może negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo w Elblągu – stwierdza Joanna Grykiel-Figielska, posiłkując się statystyką. – Na przestrzeni ostatnich trzech lat Straż Miejska podjęła łącznie 18 696 interwencji. W samym 2012 roku tych interwencji było 6699, z czego w 3576 przypadkach Straż ograniczyła się do pouczeń, w 3015 przypadkach strażnicy nałożyli mandaty karne, a w ośmiu przypadkach skierowali do sądu wnioski o ukaranie. Jednakże w opinii mieszkańców naszego miasta Straż Miejska zbyt rzadko podejmuje zadania związane ze stanem bezpieczeństwa i porządku w Elblągu, a koncentruje się na karaniu kierowców. Dominuje również przekonanie, że działalność Straży Miejskiej ogranicza się jedynie do obszaru Starego Miasta. Zatem ocena Straży Miejskiej przez elblążan jest raczej negatywna.
Joanna Grykiel-Figielska wnioskuje jednak, by Straży Miejskiej nie likwidować, lecz ją zmienić.
– Straż Miejska w Elblągu nie jest i nie musi być instytucją rentowną – przekonuje radna. - Dane za 2012 rok pokazują, że z budżetu miasta przeznaczono na działalność Straży Miejskiej 1,5 mln zł, a nałożone przez Straż Miejską mandaty przyniosły wpływy w wysokości 300 tys. zł. Ale należy zadać pytanie, czy w działaniach Straży Miejskiej najistotniejszym czynnikiem jest rentowność. W opinii elbląskiej policji Straż Miejska nie powinna być zlikwidowana, gdyż może to przynieść negatywne skutki. W związku z powyższym bardzo proszę o rozważenie kwestii likwidacji Straży Miejskiej w Elblągu. Należy zadać sobie pytanie, czy nie lepiej dokonać jej gruntownej reorganizacji i zastanowić się nad formą funkcjonowania, by ukierunkować jej działania w stronę poprawy bezpieczeństwa, której oczekują mieszkańcy.
W innych miastach problemy podobne
Straż skupia się na kierowcach – to problem ogólnopolski, co wynika choćby z materiału opublikowanego przez portal Creandi.pl. Czytamy w nim m.in.:
„Obowiązki straży gminnej i miejskiej są dość zróżnicowane, jednak analizując statystyki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, można odnieść wrażenie, że straż coraz bardziej angażuje się w kontrolowanie kierowców, stając się niejako drugą drogówką. […] Spośród wszystkich mandatów wystawionych przez straż, te, które trafiły do kierowców, stanowiły w zeszłym roku aż 81 proc. Tendencja do zajmowania się głównie wykroczeniami popełnianymi przez kierowców występowała już także w ubiegłych latach. […] W 2012 r. w całym kraju kierowcy otrzymali 1,5 mln mandatów, które łącznie opiewały na sumę 211,5 mln zł. Dla porównania, za wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu straż wystawiła 39,7 tys. mandatów na kwotę 5,2 mln zł – co stanowi zaledwie 2,7 proc. wszystkich wystawionych przez straż mandatów. […] Spośród wszystkich mandatów wystawionych kierowcom 965,3 tys. zostało wystawionych na podstawie materiału z urządzeń pomiarowych (fotoradarów). Stosunkowo wysoka liczba takich mandatów jest spowodowana faktem, że straż może również dysponować fotoradarami stacjonarnymi, które nie wymagają obecności strażnika przy rejestrowaniu wykroczeń.
Do czego powoływano straż miejską?
Zgodnie z ustawą o straży gminnej w swojej działalności powinna skupiać się ona w szczególności na następujących obszarach, są to:
– ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych;
– czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego;
– współdziałanie z właściwymi podmiotami w zakresie ratowania życia i zdrowia obywateli;
– ochrona obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności publicznej;
– ochrona porządku podczas zgromadzeń publicznych;
– doprowadzanie osób nietrzeźwych do izby wytrzeźwień;
– informowanie społeczności lokalnej o stanie i rodzajach zagrożeń oraz konwojowanie dokumentów, przedmiotów wartościowych lub wartości pieniężnych dla potrzeb gminy.”
Cały cytowany tekst: Creandi.pl.
Jednak mimo tych statystyk nie ma byt wielu przykładów likwidacji straży miejskiej w dużych miastach. Może więc, idąc za głosem radnej Joanny Grykiel-Figielskiej, wystarczy zmienić proporcje w działaniach elbląskich strażników. Sprawa elbląskiej Straży Miejskiej wróci pewnie podczas najbliższej, lutowej sesji Rady Miejskiej. Z powodu późnego zakończenia obrad prezydent Jerzy Wilk nie odpowiadał podczas sesji na interpelacje, odpowie na nie pisemnie.
Elbląska Straż Miejska powstała w 1996 roku i – choć bywa różnie oceniana – jest jednak istotnym elementem zapewnienia porządku w mieście. Starała się to udowodnić w swoim wystąpieniu Joanna Grykiel-Figielska.
– Wiele osób boi się, że jeśli Straż Miejska zniknie, to w jej miejsce nie zostanie zaproponowane nic w zamian, a powstała w ten sposób pustka może negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo w Elblągu – stwierdza Joanna Grykiel-Figielska, posiłkując się statystyką. – Na przestrzeni ostatnich trzech lat Straż Miejska podjęła łącznie 18 696 interwencji. W samym 2012 roku tych interwencji było 6699, z czego w 3576 przypadkach Straż ograniczyła się do pouczeń, w 3015 przypadkach strażnicy nałożyli mandaty karne, a w ośmiu przypadkach skierowali do sądu wnioski o ukaranie. Jednakże w opinii mieszkańców naszego miasta Straż Miejska zbyt rzadko podejmuje zadania związane ze stanem bezpieczeństwa i porządku w Elblągu, a koncentruje się na karaniu kierowców. Dominuje również przekonanie, że działalność Straży Miejskiej ogranicza się jedynie do obszaru Starego Miasta. Zatem ocena Straży Miejskiej przez elblążan jest raczej negatywna.
Joanna Grykiel-Figielska wnioskuje jednak, by Straży Miejskiej nie likwidować, lecz ją zmienić.
– Straż Miejska w Elblągu nie jest i nie musi być instytucją rentowną – przekonuje radna. - Dane za 2012 rok pokazują, że z budżetu miasta przeznaczono na działalność Straży Miejskiej 1,5 mln zł, a nałożone przez Straż Miejską mandaty przyniosły wpływy w wysokości 300 tys. zł. Ale należy zadać pytanie, czy w działaniach Straży Miejskiej najistotniejszym czynnikiem jest rentowność. W opinii elbląskiej policji Straż Miejska nie powinna być zlikwidowana, gdyż może to przynieść negatywne skutki. W związku z powyższym bardzo proszę o rozważenie kwestii likwidacji Straży Miejskiej w Elblągu. Należy zadać sobie pytanie, czy nie lepiej dokonać jej gruntownej reorganizacji i zastanowić się nad formą funkcjonowania, by ukierunkować jej działania w stronę poprawy bezpieczeństwa, której oczekują mieszkańcy.
W innych miastach problemy podobne
Straż skupia się na kierowcach – to problem ogólnopolski, co wynika choćby z materiału opublikowanego przez portal Creandi.pl. Czytamy w nim m.in.:
„Obowiązki straży gminnej i miejskiej są dość zróżnicowane, jednak analizując statystyki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, można odnieść wrażenie, że straż coraz bardziej angażuje się w kontrolowanie kierowców, stając się niejako drugą drogówką. […] Spośród wszystkich mandatów wystawionych przez straż, te, które trafiły do kierowców, stanowiły w zeszłym roku aż 81 proc. Tendencja do zajmowania się głównie wykroczeniami popełnianymi przez kierowców występowała już także w ubiegłych latach. […] W 2012 r. w całym kraju kierowcy otrzymali 1,5 mln mandatów, które łącznie opiewały na sumę 211,5 mln zł. Dla porównania, za wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu straż wystawiła 39,7 tys. mandatów na kwotę 5,2 mln zł – co stanowi zaledwie 2,7 proc. wszystkich wystawionych przez straż mandatów. […] Spośród wszystkich mandatów wystawionych kierowcom 965,3 tys. zostało wystawionych na podstawie materiału z urządzeń pomiarowych (fotoradarów). Stosunkowo wysoka liczba takich mandatów jest spowodowana faktem, że straż może również dysponować fotoradarami stacjonarnymi, które nie wymagają obecności strażnika przy rejestrowaniu wykroczeń.
Do czego powoływano straż miejską?
Zgodnie z ustawą o straży gminnej w swojej działalności powinna skupiać się ona w szczególności na następujących obszarach, są to:
– ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych;
– czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego;
– współdziałanie z właściwymi podmiotami w zakresie ratowania życia i zdrowia obywateli;
– ochrona obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności publicznej;
– ochrona porządku podczas zgromadzeń publicznych;
– doprowadzanie osób nietrzeźwych do izby wytrzeźwień;
– informowanie społeczności lokalnej o stanie i rodzajach zagrożeń oraz konwojowanie dokumentów, przedmiotów wartościowych lub wartości pieniężnych dla potrzeb gminy.”
Cały cytowany tekst: Creandi.pl.
Jednak mimo tych statystyk nie ma byt wielu przykładów likwidacji straży miejskiej w dużych miastach. Może więc, idąc za głosem radnej Joanny Grykiel-Figielskiej, wystarczy zmienić proporcje w działaniach elbląskich strażników. Sprawa elbląskiej Straży Miejskiej wróci pewnie podczas najbliższej, lutowej sesji Rady Miejskiej. Z powodu późnego zakończenia obrad prezydent Jerzy Wilk nie odpowiadał podczas sesji na interpelacje, odpowie na nie pisemnie.
PD