Piękna akcja ludzi z cudownym sercem. Też bym się przyłączył ale wyrzucili mnie na ulicę a to co zostało po mnie pewnie, i tak nikt tego nie chciałby, zutylizowali. Liczyłem na emeryturę jednak ponowili windykację - znaczy zdublowali, więc sami rozumiecie, ci co czytają, muszą windykować o tyle więcej o ile czasu od ostatniej windykacji minęło. Miasto mogłoby się przyłączyć do takiej akcji gdyby dysponowało 500 a nie 300 milionami w budżecie. No nie?