UWAGA!

Swoje lata mają, ale jak wyglądają!

 Elbląg, Volvo amazon z roku 1961
Volvo amazon z roku 1961 (fot. Michał Skroboszewski)

Mercedes, volvo, volkswagen, wołga, skoda, trabant, syrena, żuk, fiat 125 p i jego mniejszy brat 126 p, polonez, a także wiele innych markowych i wiekowych aut przyjechało dziś (7 maja) na trzecie już spotkanie Elbląskich Klasyków. Pojazdy może i swoje lata mają, ale nie dają tego po sobie poznać. Lakier błyszczy, silnik warczy. Właściciele nie kryją dumy. Zobacz więcej zdjęć.

Bo i mają z czego być dumni, choć posiadanie klasyka motoryzacji to pasja nietania i niełatwa. Z zabytkowymi autami jest jak z kobietami, trzeba o nie dbać i dopieszczać, no i inwestować.
       - Profesjonalna zabawa kosztuje – przyznaje Adam Michałek, organizator spotkania Elbląskich Klasyków. Wie, co mówi, sam jest właścicielem trzech fiatów 126 p. Jeden z „maluszków” właśnie przechodzi kapitalny remont.
       Dlaczego jego serce zabiło szybciej do fiatów właśnie?
       - Na takim aucie uczyłem się jeździć, taki samochód był w rodzinie, i tak już zostało – wyjaśnia Adam Michałek.
       Miłośników zabytkowych pojazdów jest coraz więcej, o czym świadczy zainteresowanie, jakim cieszą się spotkania Elbląskich Klasyków.
       - Podczas pierwszego spotkania na parkingu pod Górą Chrobrego mieliśmy przygotowanych 50 miejsc, kolejne spotkanie to już ponad 100 miejsc, dziś możemy pomieścić nawet 200 pojazdów – wskazuje pasjonat.
       Aby wziąć udział w takim spotkaniu auto musi legitymować się metryką sprzed 1990 r. Daleko starszy jest skarb pana Daniela z Pruszcza Gdańskiego. To volvo amazon z roku 1961.
       - Jakiś czas temu zainteresowałem się starymi samochodami i szukając czegoś, co będzie solidne i dobrze wykonane trafiłem na to volvo – mówi dumny właściciel. - Znalazłem je w południowej Szwecji, choć auto jeździło drogami Szwecji północnej. Trafiłem na sympatycznego człowieka, który zajmuje się sprzedażą takich aut, cena też była sympatyczna więc volvo jest dziś ze mną.
       Jak przyznaje pan Daniel, auto było w bardzo dobrym stanie.
       - Mechanik poświęciło k. 300 godzin na jego rozłożenie, polakierowanie i ponowne złożenie – wskazuje. - Nie wymagało dużych napraw.
       Skąd miłość do szwedzkich aut?
       - Zdecydowała ich solidność i rzetelność. Auta te nie mają fabrycznych wad tak, jak polskie samochody czy te z dawnych krajów komunistycznych – wyjaśnia pasjonat i zdradza, że w najbliższym tygodniu sprowadzi kolejny pojazd ze Szwecji.
       - Chcę sprowadzić saaba 96 z 1967 r., w kolorze białym – zapowiada z dumą.
       Podziwiających też było dziś wielu. I mali i duzi chętnie pozowali do zdjęć przy lub w wiekowych autach. Podziwiali również motocykle. Warczały ciężkie maszyny, ale i sympatyczne „komarki”. Tuż obok do odwiedzin zachęcały przyczepy kempingowe. Rozstawione obok krzesełka turystyczne przywoływały wspomnienia PRL-owskich wczasów nad jeziorem.
       Po prezentacji pod Górą Chrobrego klasyki przejechał ulicami miasta na starówkę.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama